Pancerz
Użycie żelaza do opancerzenia okrętów wojennych było rewolucyjnym rozwiązaniem i zapoczątkowało nową erę w dziedzinie budownictwa okrętowego. Pierwszymi pancernikami (czyli okrętami chronionymi żelaznym pancerzem) były francuska fregata pancerna "LA GLOIRE" (1859 r.) i brytyjska fregata pancerna HMS "WARRIOR" (1860 r.). W połowie lat 70-tych XIX wieku żelazny pancerz zaczął ustępować miejsca stalowemu, który zachowywał poziom ochrony przy mniejszej grubości płyt, a co za tym idzie ich ciężarowi. Na początku lat 90-tych XIX wieku amerykański inżynier Hayward Augustus Harvey opracował proces produkcji stali utwardzanej powierzchniowo. Stal Harveya powstawała w procesie, w którym utwardzano powierzchnię płyt stalowych przez rozgrzanie ich do temperatury bliskiej temperaturze topnienia i utrzymywanie w tej temperaturze przez dwa - trzy tygodnie. W tym czasie powierzchnia była w kontakcie z węglem drzewnym (lub innym źródłem węgla). W wyniku dyfuzji węgla jego zawartość w powierzchniowej warstwie stali zwiększała się do 1,0-1,1%, zmniejszając się wraz z głębokością. Zwiększenie zawartości węgla obserwowano do głębokości około 2,5 cm. Po nawęgleniu, płyty chłodzono w oleju, a następnie w wodzie. Otrzymywano stal twardą na powierzchni, lecz dalsze warstwy zachowywały dużą zdolność do pochłaniania energii. Wkrótce później odkryto, że dodatkowe polepszenie właściwości uzyskać można przez kucie na zimno po nawęglaniu. Dodatkowe kucie zmniejszało grubość płyt o 10-15%. Pancerze wykonane ze stali Harveya szybko wykazały swą wyższość nad poprzednio stosowanymi rodzajami stali, zaś odporność na przebijanie wzrosła o 15-20%.
Stal Harveya została szybko zastąpiona przez bardziej zaawansowaną i mocniejszą stal Kruppa. Ta odmiana stalowego pancerza używanego do konstrukcji okrętów została opracowana w niemieckich zakładach Kruppa pod koniec XIX wieku. Początkowy etap produkcji stali Kruppa był podobny do produkcji stali Harveya, ale w celu zwiększenia twardości stali zamiast niklu używano chromu (aż do 1% zawartości w stopie). Znacznie bardziej zaawansowany technologicznie był za to drugi etap produkcji, czyli nawęglanie. Jak już wspomniano, stal Harveya była utrzymywana w wysokiej temperaturze w kontakcie z węglem, czasami nawet na kilka tygodni. Przy produkcji stali Kruppa używano efektywniejszego procesu - nawęglania za pomocą gazowego węglowodoru. Po etapie nawęglania stal była ponownie nagrzewana do 30-40% grubości stali i gwałtownie studzona wodą bądź olejem. Stal Kruppa szybko wyparła używaną wcześniej stal Harveya, gdyż była od niej wytrzymalsza o około 15%. Była używana zarówno w budownictwie okrętowym Wielkiej Brytanii jak i Niemiec. W opisach pancerza wykorzystującego stal Kruppa używano skrótu KCA ("Krupp Cemented Armour") dla stali utwardzanej powierzchniowo. Używano również stali KNC ("Krupp Non-Cemented"), która była równie twarda, jednak w porównaniu do stali KCA charakteryzowała się innym składem chemicznym i nieco innym procesem technologicznym, miała jednak tendencję do odprysków, zarówno podczas trafień pociskami jak i podczas montażu czy normalnego użytkowania, dlatego stopniowo zarzucono używania tego rodzaju stali w stoczniach. Podsumowując ewolucję w technologi materiałowej należy zaznaczyć (nieco uogólniając), że pancerz o grubości 5,75 cala wykonany ze stali Kruppa miał taką sama odporność jak 7,5-calowa płyta ze stali Harveya, albo 12-calowa wykonana ze zwykłej stali.
Inną sprawą było to, jakie części okrętu powinny być opancerzone i jaka grubość pancerza zapewniałaby najlepszą ochronę przy zachowaniu wymogów konstrukcyjnych. W 1905 r., a więc w momencie kiedy krystalizowała się koncepcja monokalibrowych pancerników, której efektem było zwodowanie 10 lutego 1906 r. brytyjskiego pancernika HMS "DREADNOUGHT", zasięgiem prowadzenia walki uważanym za normalny była odległość około 5500 m (6000 yds), natomiast walka prowadzona na odległościach w okolicach 9100 m (10 000 yds) była już uważana za prowadzoną na dużym dystansie. W obu tych przypadkach pociski wystrzelone z używanych w owym czasie dział o dużej prędkości wylotowej miały stosunkowo płaski tor lotu, co powodowało że najbardziej narażone na trafienie były burty okrętu, a w mniejszych stopniu pokład. Ciężar płyt pancernych powodował, że nie było możliwe opancerzenie całej powierzchni burt w jednolity sposób, zarówno na całej długości jak i wysokości okrętu. Konstruktorzy stosowali więc rozwiązanie w postaci tzw. burtowego pasa pancernego, chroniącego burty okrętu głównie na wysokości linii wodnej. Aby ochronić najbardziej witalne części okrętu i jednocześnie zaoszczędzić na ciężarze, grubość tego pasa nie była jednolita, zmniejszając się w okolicach dziobu i rufy, gdzie nie było tak wiele ważnych dla gotowości bojowej i przeżywalności okrętu przedziałów. Generalnie maksymalna grubość głównego pasa pancernego (na niektórych jednostkach składał się on z dwóch pasów o różnej grubości, umieszczonych jeden nad drugim) zazwyczaj rozciągała się od najbardziej w kierunku dziobu wysuniętej wieży artylerii głównej, aż do podobnej wieży na rufie, chroniąc znajdujące się za pasem maszynownie, kotłownie i magazyny amunicji. Opancerzenie burt powyżej głównego pasa pancernego zmniejszała się, chroniąc głównie przed pociskami burzącymi, których zastosowanie przeciwko nieopancerzonym częściom okrętu dało doskonałe rezultaty w bitwach wojny rosyjsko-japońskiej w latach 1904-05. Takie rozwiązanie stosowano niemal we wszystkich ciężkich okrętach tamtych czasów. Jednak opancerzenie burt powyżej głównego pasa pancernego nie było stosowane przez wszystkich konstruktorów. Górny pas pancerny chroniący burty powyżej głównego pasa pancernego, sięgający od pokładu głównego do górnego znajdował się na wszystkich ciężkich okrętach niemieckich, głównie dlatego, że od samego początku Niemcy projektowali swoje okręty z bateriami artylerii średniej umieszczonymi w barbetach umieszczonych powyżej pokładu głównego. Górny pas pancerny chronił te działa, był jednak zazwyczaj nieco cieńszy niż główny pas pancerny. Wczesne brytyjskie drednoty i niemal wszystkie krążowniki liniowe nie posiadały tego typu ochrony. Dopiero na drednotach typu "ORION" Brytyjczycy zaprojektowali odpowiednie zabezpieczenie burty powyżej pokładu głównego, mimo, że tego typu drednoty nie posiadały jeszcze dział artylerii średniej w kazamatach.
Obiektywnie oceniając, zarówno brytyjskie jak i niemieckie pancerniki były dobrze chronione przeciwko pociskom dużego kalibru na dystansach w tamtych czasach uważanych za normalne, to jednak generalnie niemieckie okręty miały grubsze burtowe pasy pancerne i lepiej zaprojektowane zabezpieczenie burt przed pociskami. Zabezpieczenie górnym pasem pancernym (był to tzw. pancerz pokładu głównego) posiadały również niemieckie predrednoty, jednak miał on nieco mniejszą grubość.
Z biegiem lat, kiedy dystans walki morskiej uważany za normalny przekroczył 9100 m (10 000 yds), coraz częściej pociski wystrzelone na taki dystans i lecące pod znacznie większym kątem zaczęły mieć coraz większą szansę uderzyć w pokłady, zamiast w opancerzone burty. Pokłady natomiast, w przeciwieństwie do burt były opancerzone znacznie słabiej, początkowo jedynie w celu zabezpieczenia przed odłamkami pocisków. Generalnie grubość pokładów zarówno w niemieckich okrętach jak i w brytyjskich należy uznać za niewystarczający, zarówno w starszych konstrukcjach jak i w najnowocześniejszych jednostkach, głównie z powodu wzrostu odległości na jakiej prowadzone były bitwy, co przekładało się na większą szansę trafienia ciężkim pociskiem w powierzchnie horyzontalne. W większości wypadków, zarówno po stronie brytyjskiej jak i niemieckiej, grubość pokładów pancernych oscylowała w granicach 25 mm - 51 mm (1 in - 2 in), niekiedy zwiększając się nieco, np. nad obszarem zawierającym urządzenia służące do sterowania okrętem, maszynownie i magazyny amunicji. W przypadku ciężkich okrętów artyleryjskich wyjątkami były niemieckie drednoty typu "HELGOLAND", gdzie grubość skosów pokładu pancernego wahała się od 55 mm do 80 mm (2,2 in - 3,1 in) oraz brytyjskie pancerniki z działami 15-calowymi (381 mm), wyposażone w kilka pokładów pancernym o maksymalnej grubości do 4 cali (102 mm). W predrednotach, gdzie pokład pancerny był nieco inaczej zaprojektowany i łączył się na dziobie i na rufie z głównym pasem pancernym, skosy na obu końcach okrętów były nawet jeszcze grubsze, sięgając 140 mm (5,5 in).
Pojawienie się niezawodnych torped i zagrożenie minami wymagało, aby projekty opancerzenia drednotów zapewniały odpowiednią ochronę również poniżej linii wodnej. Wczesne drednoty były stosunkowo odporne na ostrzał artyleryjski, ale przy uszkodzeniach części podwodnych zachodziło już znaczne prawdopodobieństwo zatopienia nawet dużego drednota. Było to szczególnie widoczne w przypadku brytyjskich okrętów tej klasy, którym brakowało odpowiedniej ochrony przed torpedami i minami, co miało również ogromny wpływ na kształtowanie brytyjskiej taktyki i strategii podczas pierwszych lat I wojny światowej. HMS "DREADNOUGHT" został zaprojektowany jedynie z krótkimi przegrodami pancernymi chroniącymi wyłącznie magazyny amunicyjne i siłownie okrętowe. W następnych typach drednotów (typach "BELLEROPHON" i "ST VINCENT" oraz na HMS "NEPTUN" i HMS "ERIN") Brytyjczycy rozszerzyli przegrodę przeciwtorpedową na obszar pomiędzy dziobowym i rufowym magazynem amunicji, jednak poczynając od drednotów typu "COLOSSUS" wrócili do modelu ochrony części podwodnej zastosowanej w HMS "DREADNOUGHT", głównie z powodu wymogów oszczędności wagowych. Dopiero pancerniki typów "QUEEN ELIZABETH" i "REVENGE" zostały zaprojektowane z odpowiednim naciskiem na ochronę części podwodnej. Miały ciągłą przegrodę przeciwtorpedową pomiędzy skrajnie położonymi barbetami wież artylerii głównej, a dodatkowo te okręty posiadały tzw. bąble przeciwtorpedowe, których zadaniem było zainicjowanie wybuchu torpedy w możliwie największej odległości od kadłuba. Te oba rozwiązania w połączeniu ze stosunkowo słabymi głowicami ówczesnych torped zapewniały względnie dobrą ochronę części podwodnej kadłuba tego typu pancerników. W przeciwieństwie do drednotów, wszystkie brytyjskie krążowniki liniowe które wzięły udział w bitwie jutlandzkiej miały wyłącznie krótkie przegrody pancerne na wysokości magazynów amunicji i maszynowni.
Natomiast już pierwsze niemieckie drednoty, podobnie jak i krążowniki liniowe były wyposażone w ciągłą przegrodę (gródź) przeciwtorpedową, rozciągającą się pomiędzy skrajnie położonymi barbetami wież artylerii głównej. Przegroda była umieszczona za pancernym pasem burtowym, natomiast przestrzenie między przegrodą przeciwtorpedową a pasem burtowym były wykorzystywane na ładownie węglowe lub pozostawione puste, jako przedziały wodoszczelne. W przeciwieństwie do brytyjskich rozwiązań kształt tej grodzi oraz jej umiejscowienie był wynikiem wielu studiów i był bardzo przemyślany. Niemcy poza tym projektowali znacznie bardziej dopracowany system podziału wewnętrznego kadłuba na oddzielne przedziały wodoszczelne, sprzężony z wydajnym systemem pomp co dodatkowo podnosiło odporność na uszkodzenia kadłuba poniżej linii wodnej. Podsumowując jedynie ostatnie dwa typy brytyjskich drednotów posiadały porównywalny z niemieckim system ochrony części podwodnej kadłuba. Dodatkowo wysokość metacentryczna na niemieckich okrętach była również większa, wynosząc od 2,13 m (7 ft ) do 3,0 m (10 ft), podczas gdy w brytyjskich konstrukcjach wysokość metacentryczna 7,0 ft (2,13 m) była absolutnym maksimum, zaś w większości ich okrętów oscylowała w granicach 5 ft - 6 ft (1,5 m - 1,83 m), sięgając nawet 4 ft (1,22 m) w drednotach typu "ROYAL OAK" i HMS "AGINCOURT" oraz w krążownikach liniowych wyposażonych w działa 12-calowe (305 mm). Nieco upraszczając w odniesieniu do rozważań na temat ochrony części podwodnej okrętów, okręt o niskiej wysokości metacentrycznej jest mniej stateczny, jeśli jego kadłub zostanie uszkodzony i częściowo zalany, ponieważ niższa wysokość metacentryczna pozostawia mniejszy margines bezpieczeństwa - przekroczenie pewnych wartości w tym zakresie może nawet skończyć się przewróceniem okrętu.
Opancerzeniu podlegały również wieże artylerii głównej i znajdujące się pod nimi barbety. Na wszystkich ciężkich okrętach pancernych grubości opancerzenia tych elementów oscylowała w granicach od 229 mm do 330 mm (9 in - 13 in). W miejscach gdzie barbety znajdowały się za innym elementem opancerzenia (np. za głównym pasem pancernym) ich grubość zazwyczaj mocno ograniczano. Tutaj różnice pomiędzy okrętami zaprojektowanymi w Niemczech i Wielkiej Brytanii nie były zbyt duże, można powiedzieć że w tym zakresie wszystkie okręty (łącznie ze starymi niemieckimi predrednotami) były dobrze zabezpieczone, a opancerzenie tych elementów było porównywalne.
Podsumowując, jeżeli chodzi o cechy wyróżniające okręty Niemiec i Wielkiej Brytanii, to w ówczesnych czasach w ramach istniejących ograniczeń technologicznych trzeba było zachować kompromis między ciężarem i rozmiarem dział, ciężarem pancerza chroniącego okręt i maksymalną prędkością. Pancerniki (drednoty i predrednoty) poświęcały prędkość na rzecz pancerza i ciężkich dział. Przy budowie brytyjskich okrętów pancernych poświęcano większą wagę pancerza koncentrując się na prędkości, natomiast ich niemieccy odpowiednicy byli uzbrojeni w lżejsze działa i cięższy pancerz. Dla krążowników liniowych oszczędności masy kosztem opancerzenia, a co za tym idzie wyższa prędkość pozwalały uniknąć niebezpieczeństwa starcia z pancernikami. Teoretycznie szybszy ale lekko opancerzony okręt mógł pozostać poza zasięgiem wolniejszego przeciwnika, wciąż zdobywając trafienia. Kiedy jednak dochodziło do wymiany ciosów na mniejszym zasięgu, cieńsze opancerzenie stanowiło spory problem. Dodatkowo szybkie tempo rozwoju w latach przedwojennych sprawiło, że co kilka lat nowa generacja okrętów czyniła swoich poprzedników przestarzałymi. W związku z tym nawet dość młode okręty mogły być już przestarzałe w porównaniu z najnowszymi jednostkami i niezbyt dobrze radziły sobie w starciu z nimi.
Admirał John Fisher, odpowiedzialny za odbudowę floty brytyjskiej w okresie przedwojennym, faworyzował duże działa, ropę jako paliwo i szybkość. Admirał Tirpitz, odpowiedzialny za flotę niemiecką, opowiedział się za wzmocnieniem możliwości przetrwania okrętów i postanowił poświęcić duży kaliber dział w celu ulepszenia i poprawienia opancerzenia. Niemiecki krążownik liniowy SMS "DERFFLINGER" miał pancerz o grubości równoważnej pancerzowi - choć nie tak kompleksowo zaprojektowanemu - jaki posiadał brytyjski pancernik HMS "IRON DUKE", a z pewnością był znacznie lepiej opancerzony niż brytyjskie krążowniki liniowe. Niemieckie okręty miały poza tym znacznie lepszą bierną ochronę kadłuba (lepszy wewnętrzny podział ma przedziały wodoszczelne, mniej przejść i innych słabych punktów w grodziach), ale z tą wadą, że przestrzeń dla załogi była znacznie ograniczona. Działo się tak dlatego, że zostały zaprojektowane dla załóg okrętów operujących na Morzu Północnym, nie musiały być tak przystosowane socjalnie jak brytyjskie okręty, ponieważ gdy przebywały w porcie ich załogi większość czasu spędzały na lądzie w koszarach. Te same powody były brane pod uwagę przy planowaniu zasięgu okrętów. Niemieckie ciężkie okręty pancerne z racji bliskiego przewidywanego teatru działań nie musiały mieć dużego zasięgu, a oszczędności na paliwie wykorzystano na jeszcze lepsze wzmocnienie ochrony jednostek.
W poniższych tabelach przedstawiamy grubości pancerza w poszczególnych typach okrętów obu stron konfliktu. Wyprzedzając nieco fakty ograniczymy się jedynie do okrętów, które wzięły udział w bitwie jutlandzkiej, oraz jedynie do okrętów wyposażonych w działa artylerii głównej o kalibrze większym niż 6 cali (152 mm). Okręty są posortowane względem wyporności pełnej (bojowej, czyli z załogą, amunicją, zapasami, wodą kotłową oraz paliwem).
Kraj |
Typ (drednoty i predrednoty) |
Wyp. (t.) |
Pasy burtowe |
Przegrody (maks.) |
Wieże art. głównej (maks.) |
Barbety (maks.) |
Kazamaty art. śr. lub pom. |
Pokłady (maks.) |
Stanowiska dowodzenia (maks.) |
Ciągła gródź przeciwtorp. (maks.) |
Główny |
Górny |
WB |
"CANADA" |
32 300 |
9in-7in 229mm-178mm |
4¼in 114mm |
4½in 114mm |
10in 254mm |
10in 254mm |
6in 152mm |
4in 102mm |
11in 279mm |
brak |
WB |
"BARHAM" "VALIANT" "WARSPITE" "MALAYA" |
31 500 |
13in-6in 330mm-152mm |
6in 152mm |
6in 152mm |
13in 330mm |
10in 254mm |
6in 152mm |
3in 76mm |
11in 279mm |
2in 51mm |
WB |
"ROYAL OAK" "REVENGE" |
31 000 |
13in 330mm |
6in 152mm |
6in 152mm |
13in 330mm |
10in 254mm |
6in 152mm |
3in 76mm |
11in 279mm |
1½in 38mm |
WB |
"IRON DUKE" "MARLBOROUGH" "BENBOW" |
30 380 |
12in-9in 305mm-229mm |
8in 203mm |
8in 203mm |
11in 279mm |
10in 254mm |
6in 152mm |
2½in 64mm |
12in 305mm |
brak |
WB |
"AGINCOURT" |
30 250 |
9in-6in 229mm-152mm |
6in 152mm |
8in 203mm |
12in 305mm |
9in 229mm |
6in 152mm |
2½in 64mm |
12in 305mm |
brak |
N |
"KÖNIG" "GROSSER KURFÜRST" "MARKGRAF" "KRONPRINZ" |
28 600 |
13,78in 350mm |
7,87in 200mm |
11,81in 300mm |
11,81in 300mm |
11,81in 300mm |
6,69in 170mm |
3,94in 100mm |
11,81in 300mm |
1,97in 50mm |
N |
"KAISER" "KAISERIN" "FRIEDRICH DER GROSSE" "PRINZREGENT LUITPOLD" |
27 000 |
13,78in 350mm |
7,87in 200mm |
11,81in 300mm |
11,81in 300mm |
11,81in 300mm |
6,69in 170mm |
3,94in 100mm |
15,75in 400mm |
1,97in 50mm |
WB |
"ORION" "THUNDERER" "MONARH" "CONQUEROR" |
25 870 |
12in-9in 305mm-229mm |
8in 203mm |
10in 254mm |
11in 279mm |
10in 254mm |
brak |
4in 102mm |
10in 254mm |
brak |
WB |
"KING GEORGE V" "CENTURION" "AJAX" |
25 700 |
12in-9in 305mm-229mm |
8in 203mm |
10in 254mm |
11in 279mm |
10in 254mm |
brak |
4in 102mm |
11in 279mm |
brak |
WB |
"ERIN" |
25 520 |
12in-9in 305mm-229mm |
8in 203mm |
8in 203mm |
11in 279mm |
10in 254mm |
5in 127mm |
4in 102mm |
12in 305mm |
1½in 38mm |
N |
"HELGOLAND" "OSTFRIESLAND" "THÜRINGEN" "OLDENBURG" |
24 700 |
11,81in-6,69in 300mm-170mm |
6,69in 170mm |
8,27in 210mm |
11,81in 300mm |
11,81in 300mm |
6,69in 170mm |
3,15in 80mm |
15,75in 400mm |
1,18in 30mm |
WB |
"COLOSSUS" "HERCULES" |
23 086 |
11in-8in 279mm-203mm |
brak |
10in 254mm |
11in 279mm |
10in 254mm |
brak |
4in 102mm |
11in 279mm |
brak |
WB |
"ST VINCENT" "COLLINGWOOD" "VANGUARD" |
23 030 |
10in-8in 254mm-203mm |
brak |
8in 203mm |
11in 279mm |
9in 229mm |
brak |
3in 76mm |
11in 279mm |
3in 76mm |
WB |
"NEPTUNE" |
22 720 |
10in-8in 254mm-203mm |
brak |
8in 203mm |
11in 279mm |
9in 229mm |
brak |
3in 76mm |
11in 279mm |
3in 76mm |
WB |
"BELLEROPHON" "TEMERAIRE" "SUPERB" |
22 102 |
10in-8in 254mm-203mm |
brak |
8in 203mm |
11in 279mm |
9in 229mm |
brak |
4in 102mm |
11in 279mm |
3in 76mm |
N |
"NASSAU" "WESTFALEN" "RHEINLAND" "POSEN" |
20 535 |
11,81in-6,69in 300mm-170mm |
6,30in 160mm |
8,27in 210mm |
11,02in 280mm |
11,02in 280mm |
6,30in 160mm |
3,15in 80mm |
15,75in 400mm |
1,18in 30mm |
N |
"HESSEN" |
14 394 |
8,86in-5,91in 225mm-150mm |
5,91in 150mm |
6,30in 160mm |
9,84in 250mm |
9,84in 250mm |
5,91in 150mm |
1,57in 40mm |
11,81in 300mm |
brak |
N |
"POMMERN" "HANNOVER" "SCHLESIEN" "SCHLESWIG-HOLSTEIN" |
13 994 |
9,45in-6,69in 240mm-170mm |
6,69in 170mm |
6,69in 170mm |
11,02in 280mm |
9,84in 250mm |
6,69in 170mm |
1,57in 40mm |
11,81in 300mm |
brak |
N |
"DEUTSCHLAND" |
13 994 |
8,86in-5,91in 225mm-150mm |
6,30in 160mm |
6,30in 160mm |
11,02in 280mm |
9,84in 250mm |
6,69in 170mm |
1,57in 40mm |
11,81in 300mm |
brak |
W poniższej tabeli znajdują się ogólne dane dotyczące opancerzenia krążowników liniowych obu stron konfliktu uczestniczących w bitwie jutlandzkiej oraz jedynie brytyjskich krążowników pancernych, ponieważ niemieckie okręty tej klasy nie wzięły udziału w bitwie. Opancerzenie tych ostatnich jak widać zupełnie nie zabezpieczało przed trafieniami ciężkimi pociskami wystrzelonymi z dział ciężkich okrętów artyleryjskich. Jednakże należy o nich wspomnieć, gdyż biorąc udział w bitwie jutlandzkiej mogły napotkać w czasie walki (i napotkały) na niemieckie okręty liniowe (predrednoty, drednoty i krążowniki liniowe), więc zawarto również dane na ich temat, tak aby można było porównać poziom ochrony tej klasy okrętów w porównaniu do większych jednostek.
Kraj |
Typ (krążowniki liniowe i pancerne) |
Wyp. (t.) |
Pasy burtowe |
Przegrody (maks.) |
Wieże art. głównej (maks.) |
Barbety (maks.) |
Kazamaty art. śr. |
Pokłady (maks.) |
Stanowiska dowodzenia (maks.) |
Ciągła gródź przeciwtorp. (maks.) |
Główny |
Górny |
WB |
"TIGER" |
35 710 |
9in-5in 229mm-127mm |
6in 152mm |
4in 102mm |
9in 229mm |
9in 229mm |
6in 152mm |
3in 76mm |
10in 254mm |
brak |
WB |
"QUEEN MARY" |
31 650 |
9in-5in 229mm-127mm |
6in 152mm |
4in 102mm |
9in 229mm |
9in 229mm |
brak |
3½in 89mm |
10in 254mm |
brak |
N |
"DERFFLINGER" "LÜTZOW" |
31 200 |
11,81in 300mm |
9,06 in 230mm |
9,84in 250mm |
10,63in 270mm |
10,24in 260mm |
5,91in 150mm |
3,15in 80mm |
13,78in 350mm |
1,77in 45mm |
WB |
"LION" "PRINCESS ROYAL" |
30 945 |
9in-5in 229mm-127mm |
6in 152mm |
4in 102mm |
9in 229mm |
9in 229mm |
brak |
3½in 89mm |
10in 254mm |
brak |
N |
"SEYDLITZ" |
28 550 |
11,81in 300mm |
9,06 in 230mm |
8,66in 220mm |
9,84in 250mm |
9,06 in 230mm |
5,91in 150mm |
3,15in 80mm |
13,78in 350mm |
1,97in 50mm |
N |
"MOLTKE" |
25 400 |
10,63in 270mm |
7,87in 200mm |
7,87in 200mm |
9,06 in 230mm |
9,06 in 230mm |
5,91in 150mm |
3,15in 80mm |
13,78in 350mm |
1,97in 50mm |
WB |
"NEW ZEALAND" |
22 110 |
6in-5in 152mm-127mm |
brak |
4½in 114mm |
7in 178mm |
7in 178mm |
brak |
2in 51mm |
10in 254mm |
brak |
WB |
"INDEFATIGABLE" |
22 080 |
6in-4in 152mm-102mm |
brak |
4½in 114mm |
7in 178mm |
7in 178mm |
brak |
2in 51mm |
10in 254mm |
brak |
N |
"VON DER TANN" |
21 300 |
9,84in 250mm |
8,86in 225mm |
7,07in 180mm |
9,06 in 230mm |
9,06 in 230mm |
5,91in 150mm |
3,15in 80mm |
9,84in 250mm |
1,18in 30mm |
WB |
"INDOMITABLE" "INVINCIBLE" "INFLEXIBLE" |
20 078 |
6in 152mm |
brak |
6in 152mm |
7in 178mm |
7in 178mm |
brak |
2½in 64mm |
10in 254mm |
brak |
WB |
"MINOTAUR" "SHANNON" "DEFENCE" |
16 630 |
6in 152mm |
brak |
brak |
8in 203mm |
7½in 190mm |
brak |
2in 51mm |
10in 254mm |
brak |
WB |
"WARRIOR" "COCHRANE" |
14 500 |
6in 152mm |
6in 152mm |
6in 152mm |
7½in 190mm |
6in 152mm |
brak |
1½in 38mm |
10in 254mm |
brak |
WB |
"DUKE OF EDINBURGH" "BLACK PRINCE" |
13 965 |
6in 152mm |
brak |
6in 152mm |
7½in 190mm |
6in 152mm |
6in 152mm |
2in 51mm |
10in 254mm |
brak |
WB |
"HAMPSHIRE" |
10 850 |
6in 152mm |
brak |
5in 127mm |
5in 127mm |
6in 152mm |
6in 152mm |
2½in 64mm |
12in 305mm |
brak |
Typy amunicji
Zanim zaczniemy omawiać poszczególne działa używane na okrętach uczestniczących w bitwie jutlandzkiej należy pokrótce wspomnieć o typach amunicji, która była używana w czasie bitwy jutlandzkiej. Pozwoli nam to zrozumieć pewne przedstawiane parametry dział, gdyż np. zasięg działa nie tylko był uzależniony od kąta uniesienia lufy, wielkości ładunku miotającego, ale również od rodzaju pocisku (głównie jego wagi). Należy więc przedstawić rodzaje pocisków oraz ich nazewnictwo zarówno w Royal Navy jak i w Kaiserliche Marine.
Jeżeli chodzi o rodzaje amunicji, to zarówno w Wielkiej Brytanii jak i w Niemczech występowały takie same rodzaje pocisków. Podstawą w przypadku ciężkich okrętów artyleryjskich była amunicja zdolna do penetracji pancerza. Taką zdolność miały pociski przeciwpancerne i przeciwpancerno-burzące (półprzeciwpancerne). Pociski przeciwpancerne w brytyjskiej nomenklaturze określano skrótem AP (od "Armor Piercing"), natomiast w niemieckiej skrótem "Psgr" (od "Panzersprenggranate"). Posiadały one zapalnik w części dennej pocisku (w przypadku Brytyjczyków nie posiadał on opóźniacza) i stosunkowo niewielki ładunek kruszący. W obu krajach pociski przeciwpancerne miały podobną budowę. Podobnie jak brytyjski pocisk, niemiecki odpowiednik był wykonany ze stali niklowo-chromowej (0,7% węgla, 3% niklu i 2,5% chromu), a część czołowa jak i skorupa pocisku była utwardzona, choć w niemieckich pociskach utwardzenie pocisku było mniejsze, więc obudowa była mniej krucha. Nowsze wersje pocisków przeciwpancernych były wyposażone dodatkowo w czepiec, nasadkę z miękkiej stali umieszczona na czole pocisku, którego zadaniem było osłabienie niekorzystnych zjawisk występujących podczas uderzenia w pancerz oraz ograniczenie początkowego naprężenia uderzeniowego w utwardzonym czubie pocisku tak aby mógł on wbić się w płytę i, jeśli to możliwe, przeniknąć przez nią. W Royal Navy pociski tego typu określano skrótem APC ("Armor Piercing Capped") natomiast w Niemczech zazwyczaj dodawano do nazwy pocisku skrót (m. Hb) (od "mit Haube"), jednak to oznaczenie stosowano raczej w przypadku innych rodzajów pocisków (np. burzących), ponieważ oznaczenie "Psgr" (od "Panzersprenggranate") samo w sobie oznaczało pocisk wyposażony zarówno w czepiec jak i w zapalnik denny. Uderzenie normalne (prostopadłe) było najbardziej korzystne dla całkowitej penetracji, jednak podczas walki na większych dystansach można się było spodziewać uderzeń pod innym kątem niż prostopadły co mogło spowodować pęknięcie (rozpadnięcie się) skorupy pocisku bez penetracji pancerza. Konstrukcja czepców różniła się znacząco w zależności nie tylko od kalibru pocisków, ale nawet w zależności od dostawcy amunicji, Brytyjskie pociski 12-calowe (305 mm) miały czepce lite, natomiast na pociskach większych kalibrów znajdowały się bardziej zaawansowane balistyczne czepce odkształceniowe, wieloelementowe i znacznie bardziej skomplikowane w budowie. Ładunek kruszący w tego typu pociskach nie przekraczał 3% ogólnej wagi. W niemieckich pociskach ładunkiem kruszącym był trotyl (TNT), natomiast w przypadku pocisków brytyjskich ładunkiem kruszącym był zazwyczaj czarny proch lub lidyt (stopiony i zestalony kwas pikrynowy, nieco silniejszy niż trotyl).
Pociski przeciwpancerno-burzące (półprzeciwpancerne) stanowiły odmianę pocisków przeciwpancernych o zwiększonym ładunku kruszącym, tak aby po penetracji pancerza wyrządzić większe szkody w wyniku detonacji. W brytyjskiej nomenklaturze nazywano je CP ("Common Pointed"), a w przypadku posiadania czepca CPC ("Capped Pointed Common"). W Niemczech natomiast były one klasyfikowane jako pociski burzące z zapalnikami dennymi. Oznaczano je Spgr ("Sprenggranate") a w przypadku posiadania czepca dodawano przyrostek (m. Hb) (od "mit Haube"), dodawano również określenie Bdz ("Bodenzünder") określający zapalnik denny. Brytyjczycy określali tego typu niemieckie pociski skrótem SAP ("Semi-Armour Piercing") i zasadniczą różnicą w porównaniu do brytyjskich pocisków CPC był brak czepca. Typowe pociski burzące do dział artylerii ciężkiej (bez czepca i z zapalnikiem umieszczonym w czubie pocisku) w czasie bitwy jutlandzkiej posiadali wyłącznie Brytyjczycy. Używane przed pierwszą wojną pociski burzące w brytyjskiej nomenklaturze zbiorczo nazywano "Common" (zresztą, jak wspomniano wyżej, nie tylko burzące, ale również półprzeciwpancerne). W zależności od rodzaju ładunku kruszącego rozróżniano pociski typu "Common Lidyte" z lidytem jako ładunkiem kruszącym, "HE", gdzie ładunkiem kruszącym był TNT (trotyl) lub trinitrofenylometylonitramina (ładunek wybuchowy wynaleziony w 1877 r. w brytyjskiej nomenklaturze nazywany "Composition Exploding" lub "CE"), oraz "Common shell", gdzie ładunkiem kruszącym był czarny proch w postaci tzw. "P mixture", czyli mieszaniny grubo i drobnoziarnistego prochu czarnego. W czasie wojny używano niemal wyłącznie pocisków burzących rodzaju "Common Lidyte", natomiast pociski typu "Common shell" były używane jeszcze w niektórych bateriach nabrzeżnych i do szkolenia, generalnie były już przestarzałe. Występowały one w różnych odmianach, różniących się głównie sposobem wypełnienia ładunkiem kruszącym, rodzajem i składem wewnętrznego materiału inicjującego oraz budową i składem skorupy. Zapalnik w tego rodzaju amunicji był umieszczony na szczycie pocisku. Aby uniknąć kłopotów z nomenklaturą pociski burzące na potrzeby tego opracowania będziemy nazywać zbiorczo skrótem HE ("High Explosive").
W brytyjskich pociskach typu CPC (korpus pocisku był odlewany) część czołowa była również utwardzona i wyposażona w czepiec z miękkiej stali, jednak w przeciwieństwie do pocisków APC ładunek burzący w pociskach CPC wynosił od 6,75% do 9,5% wagi pocisku. Najczęściej ładunek kruszący składał się z prochu czarnego w postaci mieszaniny drobnych jak i nieco większych ziaren, chociaż zdarzały się również pociski wypełnione lidytem. Największe ładunki kruszące w tego typu pocisków znajdowały się w brytyjskich pociskach 15-calowych (381 mm). W niemieckich pociskach SAP ładunek kruszący był mniejszy niż w brytyjskich CPC, sięgał 6,5% i był wykonany z trotylu. W brytyjskich pociskach HE ładunek kruszący sięgał od 13% do 14% i zazwyczaj był wykonany z lidytu, jednak zdarzały się (chociaż bardzo rzadko) pociski wypełnione trotylem. W przypadku pocisków HE zapalniki były umieszczone w czubie pocisku i eksplozja następowała natychmiast przy uderzeniu, nawet nie w płytę pancerną, a w zwykły element wyposażenia okrętu. Służyły do niszczenia nieopancerzonych części jednostki i powodowały szkody raczej w nadbudówkach i innych nie chronionych częściach okrętu, oddziałując energią wybuchu znacznie większego ładunku kruszącego i powstałych w czasie detonacji odłamków. Tak jak wspomniano wyżej, w przypadku Brytyjczyków pociski typu burzące były wypełnione lidytem, natomiast w przypadku Niemców trotylem (TNT).
Brytyjskie drednoty i krążowniki liniowe generalnie zabierały po około 100-110 pocisków na działo (w niektórych przypadkach nieco więcej), natomiast niemieckie od 80 do 90 sztuk. W przypadku Brytyjczyków większość pocisków w czasie bitwy jutlandzkiej należało do typu APC, na większości okrętów znajdowały się również pociski typu CPC oraz HE. Tego rodzaju pociski znajdowały się na pokładzie wszystkich brytyjskich okrętów, jednakże nie w takich samych ilościach. Drednoty wyposażone w działa 15-calowe (381 mm) nie posiadały na swoich pokładach pocisków typu HE, drednot HMS "CANADA" nie przenosił pocisków CPC, natomiast HMS "AGINCOURT" przenosił jedynie pociski APC i specjalne wersje pocisków CPC, z innym rodzajem ładunku burzącego (trotylem). Ogólnie stosunek pocisków APC do innych rodzajów w przypadku okrętów z działami 13,5 cala (343 mm) jak i 15 cali (381 mm) wynosił około 60%, natomiast w przypadku okrętów z działami 12-calowymi (305 mm) ten procent był nieco mniejszy.
W przypadku Niemców, to na pokładach swoich okrętów posiadali oni również pociski typu APC, w przypadku okrętów z działami 280 mm (11 in) na ich pokładach były tylko takie pociski. Natomiast okręty z działami 305 mm (12 in) oprócz około 70% pocisków APC przenosiły pociski SAP. W przypadku pocisków niemieckich zapalniki denne w pociskach APC i SAP były opóźnione - na przykład niemiecki pocisk SAP przy uderzeniu w nieopancerzony cel eksplodował po przebyciu od dwóch do sześciu metrów. W przypadku pocisków APC, które posiadały zapalniki denne ze zwłoką ustawioną w zakresie od 0,03 do 0,04 sekundy mogły eksplodować jeszcze dalej.
Z punku widzenia artylerzystów ostrzeliwujących wroga idealnie byłoby, gdyby pocisk najpierw spenetrował pancerz okrętu, a po tym fakcie zadziałał zapalnik o opóźnionym działaniu aktywowany uderzeniem w płytę pancerną, wywołując eksplozję już wewnątrz wrogiej jednostki. Jednak brytyjskie pociski przeciwpancerne, zarówno APC jak I CPC miały kilka wad. Po pierwsze obróbka cieplna w celu utwardzenia skorup brytyjskich pocisków APC powodowała, że były one zbyt kruche, a przez to bardziej podatne na pękanie przy uderzeniu. Ponadto w przeciwieństwie do niemieckich pocisków, w brytyjskich nie stosowano opóźnienia w zapalnikach dennych. Miało to swoje konsekwencje, gdyż nakładało się to na rodzaj materiału kruszącego używanego w brytyjskich pociskach. Zarówno czarny proch jak i lidyt eksplodowały spontanicznie (nawet bez udziału zapalnika) w przypadku uderzenia w płyty pancerne o dużej grubości, przy czym zapłon ten następował szybciej w przypadku lidytu. Tak więc, nawet jeśli korpus pocisku pozostał nienaruszony podczas penetracji, lidyt eksplodował, gdy wciąż przechodził on przez płytę. Oczywiście, nawet niepełna penetracja powodowała zniszczenia gdyż część energii pocisku i odłamki przedostawały się tak czy inaczej do środka. W przypadku trafienia w pancerz zbyt gruby aby go przebić, lub w sytuacji gdy skorupa pocisku rozpadała się przy uderzeniu, fakt spontanicznego zapłony ładunku kruszącego działał na korzyść atakującego, gdyż nawet eksplozja przy pancerzu (bez jego przebijania) mogła obluzować mocowania płyt pancernych lub wyrządzić inne szkody (wgięcia pancerza, uszkodzenia struktury wewnętrznej). Zadaniem zapalników w znaczącym stopniu było inicjowanie wybuchu pocisków podczas przebijania cieńszego pancerza, który nie zainicjowałby wybuchu ładunku kruszącego przy uderzeniu. Jednak w przypadku brytyjskich pocisków brak opóźnienia w zapalniku powodował brak kontroli nad momentem wybuchu. Mógł on nastąpić niemal w dowolnym momencie po uderzeniu i przebiciu pancerza, równie dobrze pocisk mógł eksplodować 5 stóp (1,5 m) jak i 18 stóp (5,5 m) lub nawet dalej za przebitą płytą. Na długo przed wojną te niezbyt idealne właściwości brytyjskich pocisków APC i CPC zostały rozpoznane i wydaje się, że zostały zaakceptowane bez jakichkolwiek aktywnych prób ich naprawienia.
Kolejnym zagadnieniem które należy przybliżyć przy okazji omawiania amunicji okrętowej były ładunki miotające. Pociski nie były zintegrowane z ładunkami miotającymi w przypadku dużych kalibrów, gdyż na przeszkodzie stawałby ciężar i rozmiary takiego naboju. Pocisk był wyrzucany z lufy za pomocą ładunku miotającego który był umieszczany w lufie po wprowadzeniu do niej pocisku. Zarówno w Wielkiej Brytanii jak i w Niemczech stosowano podobne rozwiązania, jednak różniły się one zarówno pod względem zastosowanego materiału jak i innych rozwiązań technologicznych.
Propelent (składnik reakcyjny ładunku miotającego) stosowany w brytyjskich działach nazwano kordytem. Był to rodzaj prochu bezdymnego, został wynaleziony przez Fredericka Abla oraz Jamesa Dewara w 1889 roku. Główne składniki kordytu to mieszanina materiałów wybuchowych: nitrocelulozy o wysokiej zawartości azotu (początkowo 12,9–13,3%) oraz nitrogliceryny, która rozpuszcza nitrocelulozę i ją żeluje. Dodatkowo dodaje się plastyfikatory, substancje flegmatyzujące, konserwujące i stabilizujące. Do zmiękczenia (dokończenia procesu żelatynizacji) tak powstałej dość twardej, mało plastycznej masy prochowej stosuje się lotny rozpuszczalnik – aceton, co odróżnia prawdziwy kordyt od zwykłego prochu bezdymnego (nitrocelulozowego), gdzie stosuje się mieszaninę eteru z alkoholem.
W czasie bitwy jutlandzkiej Brytyjczycy stosowali propelent typu MD (z ang. "modified cordite", zastąpił w 1901 r. kordyt typu Mark I), zawierający kordyt będący mieszaniną 30% nitrogliceryny, 65% nitrocelulozy (o zawartości 13% azotu) oraz 5% wazeliny ("petroleum jelly"). Miał on postać sznurków o średnicy około 0,34 cala (8,6 mm). Pełny ładunek miotający dla brytyjskiego ciężkiego działa okrętowego (od 12-cali (305 mm) w górę) składał się z czterech mniejszych ładunków, z których każdy był cylindrycznym jedwabnym workiem wypełnionym kordytem. Dla dział 9,2 cala (234 mm) i 7,5 cala (190,5 mm) ilość ładunków była ograniczona do dwóch (chociaż zdarzały się również ładunki składające się z czterech części), natomiast dla dział o kalibrze 6 cali (152 mm) ładunek miotający znajdował się w pojedynczym, zszytym z dwóch kawałków worku. Na końcach worka znajdował się inicjator (czasami więcej niż jeden), płaski woreczek wypełniony czarnym prochem (w postaci granulatu lub sprasowanego peletu) chroniony odrywalnym dyskiem z cienkiej tektury. Ładunki kordytu były przechowywane w mosiężnych kasetach, po kilka worków na kasetę. Znajdowały się one w pomieszczeniu magazynu ładunków pod każdą wieżą artyleryjską, tuż nad pomieszczeniem z pociskami. W czasie procesu ładowania działa, poprzez pancerne drzwi magazynu przekazywano je do komory transferowej pomiędzy magazynem a windą amunicyjną, zwanej w angielskiej nomenklaturze "handing room". Tam wyładowywano je z kaset i ładowano na dolną windę amunicyjną, która dostarczała zarówno pocisk jak i ładunki miotające do komory roboczej pod wieżą, gdzie po przygotowaniu ładunków poprzez zerwanie zabezpieczeń chroniących zapalniki przeładowywano zarówno pocisk jak i ładunki na podajniki górnej windy. Cały system dostarczania zarówno ładunków i pocisków obejmujący ognioodporne drzwi i śluzy jak również umieszczenie całości wewnątrz opancerzonej barbety w pewnym stopniu zabezpieczał magazyny przed trafieniami, jednak nie był stuprocentowo odporny na niebezpieczeństwo zapłonu, o czym przekonali się boleśnie zarówno marynarze brytyjscy jak i niemieccy, którzy posiadali w ogólnych założeniach bardzo podobny system ładowania dział (z kilkoma wyjątkami, np. na niektórych niemieckich okrętach liniowych magazyny ładunków miotających znajdowały się poniżej magazynu pocisków).
Mimo że kordyt nie był tak łatwopalny jak czarny proch to jednak nadal był to niebezpieczny materiał wybuchowy, generalnie jednak powinien raczej spalać się niż wybuchać. Z tego powodu odpowiednio zaprojektowane ciągi wind wyposażonych w śluzy na poszczególnych poziomach ładunkowych powinny zabezpieczyć przed zapłonem jednego lub nawet kilku ładunków w wyniku np. trafienia wrogim pociskiem w wieżę lub barbetę. Na bazie brytyjskich doświadczeń stwierdzono, że przeprowadzony w kontrolowanych warunkach zapłon jednego ładunku kordytu do działa 6-calowego (152 mm) umieszczonego w kanale windy amunicyjnej spowodował zapłon każdego innego worka z kordytem umieszczonego w odległości 2,5 stopy (0,76 m), ale już prawdopodobieństwo zapłonu worka umieszczonego w odległości 8 stop (2,44 m) znacznie spadało. Gorzej przedstawiała się sytuacja z nadmiarowymi ładunkami przechowywanymi w komorach roboczych i transferowych jeszcze przed załadunkiem i mimo wdrożenia odpowiednich procedur postępowania te pomieszczenia były najsłabszymi elementami systemu dostarczania amunicji. Często znajdowały się tam nieosłonięte ładunki przygotowane do transportu do wieży. W warunkach bojowych i wobec wymagań wysokiej szybkostrzelności załogi zarówno "handing room" jak i komory roboczej nie zawsze stosowały się do procedur bezpieczeństwa co generowało olbrzymie zagrożenie w przypadku dostania się ognia do tych powmieszczeń.
Wiadomo było również, że kordyt ulegał stopniowej degeneracji i jego stan chemiczny pogarszał się stopniowo do tego stopnia, że mógł ulec samozapłonowi. Aby temu zapobiec stosowano dokładne rejestrowanie każdej partii kordytu i regularne kontrole, które przesuwały starsze partie do natychmiastowego wykorzystania, a jeżeli nie zostały wydane do użytku w ciągu 18 miesięcy usuwano je z magazynów ładunków miotających. Mimo tych obostrzeń, jeszcze przed bitwą jutlandzką aż dwa duże brytyjskie okręty zostały zniszczone na skutek eksplozji magazynów amunicji - 26 listopada 1914 r. w Medway wyleciał w powietrze predrednot HMS "BULWARK", natomiast 30 grudnia 1915 r. w Cromarty zatonął krążownik pancerny HMS "NATAL" (wcześniej na okrętach Royal Navy zdarzały się przypadki spontanicznych zapłonów kordytu - w 1899 r. na predrednocie HMS "REVENGE" i 1906 r. na krążowniku pancernopokładowym HMS "FOX", jednak na szczęście nie skończyły się zniszczeniem tych okrętów). W pierwszym przypadku komisja do spraw wyjaśnienia przyczyn wypadku ustaliła, iż na HMS "BULWARK" przyjęte było nieprzepisowe i nadmiarowe składowanie ładunków do dział 6-calowych (152 mm) oraz pocisków typu HE do tych dział. Zasugerowano, że aż 275 ładunków i pocisków do dział 152 mm zostało wbrew regulaminowi umieszczone w bezpośredniej bliskości siebie jak i ścian magazynów. W tym wypadku komisja nie obarczyła winą kordytu lecz załogę magazynów i pomieszczeń roboczych, a raczej zaniedbania i łamanie procedur bezpieczeństwa. W przypadku krążownika HMS "NATAL" komisja powypadkowa wykazała, że znajdujący się na pokładzie kordyt był starszy niż przewidywały przepisy, zaś rejestry magazynowe były niekompletne. Ładunki były niewłaściwie skategoryzowane (według nadanej kategorii ustalano pierwszeństwo w wydawaniu poszczególnych partii ładunków) i zdarzały się ładunki należące do partii przebywających na pokładzie okrętu ponad 20 miesięcy. Takie lekkomyślne podejście do przechowywania i użytkowania ładunków kordytu niestety było często spotykane wśród załóg okrętów Royal Navy, co miało w znaczący sposób odbić się na przyszłych wydarzeniach bitwy jutlandzkiej.
Dla brytyjskich dowódców priorytetem podczas prowadzenia walki artyleryjskiej była szybkostrzelność. Warrant Officer Grant, pełniący obowiązki Chief Gunner na HMS "LION" po 1915 r., w swoich wspomnieniach pisał, iż stwierdził po objęciu swoich obowiązków wielokrotne naruszanie przepisów i procedur bezpieczeństwa wśród załóg magazynów amunicyjnych i komór roboczych. Ich personel często wcześniej zdejmował papierowe zabezpieczenia zapalników na workach z kordytem zamiast czekać z tym do momentu załadunku na górne windy amunicyjne. Powodowało to wysypywanie się ziaren prochu z zapalników, co tworzyło prochową ścieżkę prowadzącą do magazynu ładunków, podatną na zapłon. Ustawiano dużą ilość tak przygotowanych ładunków, wyciągniętych już z chroniących je mosiężnych kaset nie tylko w pomieszczeniach roboczych, ale nawet w samym magazynie ładunków miotających, na dodatek aby przyspieszyć proces ładowania nie zamykano specjalnych drzwi (śluz) pomiędzy magazynami amunicyjnymi a komorami roboczymi. Wszystko to robiono w imię zwiększenia szybkostrzelności, co było priorytetem ówczesnych brytyjskich dowódców. Co gorsze, dowódcy poszczególnych wież, sprawiający nadzór również nad systemem zaopatrywania w amunicję wiedzieli o tych praktykach swoich podwładnych i generalnie uważali je za nieszkodliwe, a wręcz niezbędne. Grant zbulwersowany takim zachowaniem przywrócił przestrzeganie procedur bezpieczeństwa, z naciskiem na nakaz zamykania drzwi pomiędzy magazynem a komorą roboczą i używanie specjalnych śluz w przypadku potrzeby wydania ładunków do transportu na górę, do wieży. Jednak podobne działania nie zostały wprowadzone na innych okrętach Battlecruiser Fleet, a przynajmniej nic o takich działaniach nie wiadomo. Niestety, wymóg jak największej szybkostrzelności nawet według najwyższych dowódców Royal Navy był uzasadnieniem dla łamania procedur bezpieczeństwa.
Po bitwie pod Dogger Bank admirał Beatty podkreślał w swoich rozkazach nadrzędną rolę wysokiej szybkostrzelności dla wyniku pojedynku artyleryjskiego. Podobnie myśleli inni dowódcy. Vice Admiral Stanley Colville, dowódca 1. Dywizjonu Pancerników (1. Battle Squadron) argumentował, że "szybki i ciągły ogień ... jest niezbędny. Niebezpieczeństwo zapłonu ładunków ... może zostać zignorowane.". Vice Admiral George Warrender dowódca 2. Dywizjonu Pancerników (2. Battle Squadron) pisał: "Uważa się, że ważniejsze jest posiadanie amunicji odpowiednio przygotowanej i gotowej do natychmiastowego użycia oraz zaryzykowanie szansy na zapłon kordytu, niż ochrona przed ogniem i spowodowanie że okręt nie będzie przygotowany na atak.”. Rear Admiral Charles Madden, Szef Sztabu admirała Jellicoe twierdził również, że "ryzyko wybuchu składowanej amunicji jest drugorzędne w stosunku do możliwości prowadzenia szybkiego ognia.". Podczas bitwy pod Falklandami brytyjski krążownik HMS "KENT" został prawie zniszczony z powodu pożaru amunicji. W rezultacie Admiralicja wydała rozkaz zabraniający gromadzenia amunicji poza magazynami, niestety ten rozkaz został zignorowany na większości okrętów we flocie. Nieco wyprzedzając fakty należy również wspomnieć, że Commander Hubert Dannreuther, oficer zajmujący się artylerią na krążowniku liniowym HMS "INVINCIBLE" który przeżył zagładę swojego okrętu potwierdził w zeznaniach dla Trzeciego Lorda Morskiego ("Third Sea Lord") po bitwie jutlandzkiej, że na pokładzie HMS "INVINCIBLE" nadal praktykowano składowanie wstępnie przygotowanych ładunków kordytu w komorach roboczych w celu zwiększenia szybkostrzelności.
Początkowo, aż do wybuchu wojny Niemcy używali ładunków typu RP C/06 (RP od rohl-pulver, C/06 oznacza rok wprowadzenia ładunku), gdzie propelentem była mieszanka o kompozycji składającej się z 23,5% nitrogliceryny, 70,5% nitrocelulozy, 5% wazeliny i 1% wodorowęglanu sodu. W propelencie RP C/06 używanym przez niemiecką flotę również znajdowała się nitrogliceryna, która z biegiem czasu ulegała degradacji zagrażając stabilności ładunków i również u Niemców zdarzyły się wypadki związane z eksplozją zdestabilizowanych ładunków - w 1903 r. wyleciał z tego powodu w powietrze niemiecki krążownik SMS "VINETA". Jednak Niemcy w przeciwieństwie do Brytyjczyków odrobili lekcję. Specjalnie powołana komisja śledcza doszła do właściwych wniosków nakazując opracowanie nowego rodzaju propelentu i podczas bitwy jutlandzkiej na większości niemieckich okrętach znajdowały się już ładunki typu RP C/12. Kordyt znajdujący się w tym typie ładunków należał do nowego typu propelentów, które nie wymagały usuwania wcześniej dodanych rozpuszczalników nitrocelulozowych, i można je było uzyskać z większą dokładnością wymiarową, a także lepiej stabilizować. W tego typu ładunkach kordyt zawierał również nitroglicerynę i nitrocelulozę (w stosunku od 1/2,2 do 1/2,7 w zależności od kalibru - mniejsze ładunki zawierały więcej nitrogliceryny). Nitroceluloza w porównaniu do ładunków RPC/06 zawierała mniej azotu (11,7% - 12,1%). Oprócz tych dwóch głównych składników nowy kordyt zawierał również od 4% do 7% Centralitu (składnik chemiczny stosowany głównie jako moderator i stabilizator szybkości spalania), 0,25% magnezji i 0,25% związków stabilizujących. W porównaniu do brytyjskiego kordytu znacząco niższa była temperatura spalania, wynosząca 3090º K (brytyjski kordyt spalał się w temperaturze 3215º K).
Inną różnicą była sama postać niemieckiego kordytu, która przypominała wydłużone cylindryczne ziarna. Dla ładunków używanych do dział 305 mm (12 in) zewnętrzna średnica ziaren wynosiła 18 mm (0,71 in), natomiast wewnętrzna 8 mm (0,315 in). Taka forma kordytu generowała mniejszą powierzchnię aktywną niż w przypadku brytyjskich sznurków kordytowych, co przekładało się na wolniejszą reakcję pomiędzy poszczególnymi ziarnami, a co za tym idzie mniej gwałtowną reakcję całości ładunku oraz spowalniała degradację kordytu. Generalnie, taki skład i postać niemieckiego kordytu zabezpieczał ładunki przed nadmierną, a przede wszystkich zbyt szybką degradacją, natomiast zawartość stabilizatorów powodowała, że był on znacznie stabilniejszy niż kordyt używany przez Brytyjczyków, a co najważniejsze spalał się wolniej i w mniej wybuchowy sposób.
Pełny ładunek miotający w działach 305 mm (12 in) SKL/50 i 280 mm (11 in) SKL/50 oraz SKL/45 był podzielony na dwie części: umieszczony z tyłu ładunek główny (niem. "hülsenkartusche") zawierający ¾ całości umieszczony w mosiężnej łusce i ładunek przedni (niem. "vorkartusche", ładowany pomiędzy ładunkiem głównym a pociskiem) znajdujący się w jedwabnym, podwójnym worku. W działach 280 mm (11 in) SKL/40 całość ładunku znajdowała się w pojedynczej łusce. Łuska była grubsza na dnie i na bokach, natomiast od góry była zakryta cieńszym denkiem, który podczas wystrzału albo wyparowywał, albo był wyrzucany na zewnątrz lufy. W dnie łuski znajdował się zapalnik zawierający około 180 gramów czarnego prochu. Ładunek przedni nie posiadał zapalnika, natomiast od góry (od strony pocisku) był zakryty mosiężnym deklem. W okresie po I wojnie światowej ładunki wielokrotnie modyfikowano, między innymi zmieniając ładunek zapalnika oraz dodając "poduszki" prochowe na górze ładunku głównego i na spodniej części górnego, tak jak widać na przedstawionych rysunkach.
Oba ładunki były przechowywane w magazynach amunicji, w oddzielnych metalowych kasetach. Tak przechowywane ładunki były mniej podatne na zapłon podczas przechowywania w magazynach amunicyjnych, jednak Niemcy, podobnie jak Brytyjczycy również składowali przygotowane wstępnie ładunki w komorach roboczych, z podobnych powodów. Usuwano ochronne pokrywy zapalników, które znajdowały się na umieszczonych w łuskach ładunkach głównych. Zdarzało się również, że specjalne drzwi chroniące magazyny ładunków pozostawały otwarte podczas walki, co nieomal nie skończyło się tragedią podczas bitwy pod Dogger Bank, kiedy niemiecki krążownik liniowy SMS "SEYDLITZ" omal nie wyleciał w powietrze w wyniku przedostania się ognia do komory roboczej przy rufowym magazynie ładunków. Podczas tej bitwy pocisk dużego kalibru uderzył w skrajną rufową barbetę wieży dział artylerii głównej, powodując zapłon ładunków znajdujących się w wieży, windzie i w komorze roboczej. Niemieccy marynarze wzorem swoich brytyjskich odpowiedników składowali wstępnie przygotowane ładunki, co spowodowało zapłon łącznie ponad sześciu ton propelentu. Jedynie szybka reakcja i zalanie rufowych magazynów uratowało okręt. Późniejsze skrupulatne dochodzenie wykazało, że jedynie te ładunki główne, z których nie usunięto osłon zapalników nie uległy zapłonowi, głównie z powodu ich konstrukcji (mosiężna łuska kartusza zapewniała częściową ochronę przed ogniem). Śledczy po przeanalizowaniu dowodów zalecili wdrożenie szeregu działań i procedur bezpieczeństwa dotyczących obchodzenia się z ładunkami miotającymi i amunicją. Zgodnie z nimi zabroniono wyjmować ładunków przednich z mosiężnych kaset przed załadunkiem do wind, a czynić to dopiero w momencie kiedy winda pojawiała się na poziomie komory roboczej. Podobne obostrzenia dotyczyć miały osłon zapalników w ładunkach głównych. Zabroniono składowania ładunków w wieżach i komorach roboczych, zalecono również wyposażenie wind amunicyjnych w automatyczne drzwi ognioodporne. Co najważniejsze, niemieccy dowódcy (przynajmniej w większości) wzięli sobie do serca te zalecenia i nakazali ich wdrożenie na swoich okrętach, z naciskiem na nadmierne składowanie ładunków i przyspieszone przygotowanie ich do wydania (wcześniejsze wyciąganie z pojemników i usuwanie zabezpieczeń zapalników). Niestety, zalecony montaż automatycznych drzwi wind amunicyjnych został przeprowadzony przed bitwą jutlandzką jedynie na niektórych okrętach liniowych (z krążowników liniowych jedynie na SMS "LÜTZOW").
Wszystkie te elementy o których wspomniano wyżej przekładały się na to, że niemieckie rozwiązania technologiczne jak również zachowanie procedur bezpieczeństwa na niemieckich okrętach powodowały, że prawdopodobieństwo eksplozji komór amunicyjnych tych okrętach było znacznie mniejsze niż na brytyjskich, o czym niestety przekonali się marynarze na nich służący. John Campbell, autor książki "Jutland. An analysis of the fighting" twierdzi, że gdyby Niemcy używali brytyjskich ładunków (oraz tak samo nie przestrzegając procedur), to analizując uszkodzenia niemieckich krążowników liniowych z dużą pewnością można domniemywać, że zarówno SMS "DERFFLINGER", jak i SMS "SEYDLITZ" oraz prawdopodobnie SMS "VON DER TANN" wyleciałyby w powietrze w wyniku eksplozji komór amunicyjnych.
Artyleria ciężka - Wielka Brytania
W tym rozdziale zajmiemy się rodzajami dział artylerii głównej, które były używane na okrętach brytyjskich i niemieckich uczestniczących w bitwie jutlandzkiej. Skupimy się na działach o kalibrze powyżej 8 cali (203 mm) u Brytyjczyków i 200 mm (7,87 in) u Niemców. Działami mniejszych kalibrów zajmiemy się w kolejnym rozdziale zajmującym się artylerią dodatkową i pomocniczą na dużych okrętach artyleryjskich i główną na krążownikach, niszczycielach i dużych torpedowcach.
Działa 12-calowe (305 mm)
12in BL Mark X |
Dane techniczne armaty |
Kaliber |
12 in / 45 (305 mm) |
Długość lufy |
540,9 in (13,739 m) |
Długość działa |
556,5 in (14,135 m) |
Długość bruzdowania |
453,193 in (11,511 m) |
Waga działa z zamkiem |
129 248 lbs. (58 626 kg) |
Szybkostrzelność |
1,5-2 strzały na minutę |
W momencie położenia stępki pod pierwszy monokalibrowy pancernik HMS "DREADNOUGHT" artyleria okrętowa była już naprawdę skuteczną bronią. Działa zamontowane na poprzedzających HMS "DREADNOUGHT" tradycyjnych pancernikach (później zwanych predrednotami) z łatwością mogły prowadzić ogień na odległości przekraczające skuteczne działanie ówczesnych systemów celowniczych. W Wielkiej Brytanii, zarówno w ostatnich predrednotach, jak i w HMS "DREADNOUGHT" zdecydowano się zastosować działa o kalibrze 12 cali (305 mm), które zostały dosyć dobrze dopracowane. Na HMS "DREADNOUGHT" zastosowano zaprojektowane w 1904 r. działa typu 12in 45cal BL Mk X. Wcześniej zostały zamontowane na kilku predrednotach (typu "KING EDWARD VII" i "LORD NELSON"), natomiast ograniczając się do okrętów uczestniczących w bitwie jutlandzkiej to stanowiły one uzbrojenie drednotów typu "BELLEROPHON" oraz krążowników liniowych typu "INVINCIBLE" i "INDEFATIGABLE". Było to działo powszechnie uznawane za udane. Wywodziło się z działa typu 12in 45cal BL Mk IX, w porównaniu z którym miało dłuższą lufę. Wydłużono ją z 480 cali (12,19 m) do 540,9 cala (13,739 m). Często za pomocą liczby kalibrów podaje się także długość lufy o danym kalibrze. Często przy długości lufy używane jest oznaczenie L/liczba, na przykład L/45 (czyli lufa o długość 45 kalibrów), natomiast w brytyjskim oznaczeniu działa stosowano symbol "45cal". lub "/45". Waga tego działa wraz z zamkiem sięgała 59 ton. W tych działach zastosowano ulepszony mechanicznie rodzaj zamka typu Welin, tzw. "pure couple", który można było obsługiwać manualnie lub hydraulicznie. Okazał się on na tyle udany, że zasadniczo został skopiowany w innych typach brytyjskich armat. Zbudowano łącznie 135 sztuki tego działa, z których trzy zastosowano jako armaty artylerii nabrzeżnej w Belgii podczas I wojny światowej.
12in BL Mark X |
Amunicja |
Typ i waga pocisku |
APC Mark VI (2crh): 850 lbs. (386 kg) APC Mark VIa (4crh): 859,4 lbs. (389,8 kg) CPC Mark VIIa (4crh): 850 lbs. (386 kg) HE Mark IIa (4crh): 850 lbs. (386 kg) |
Ładunek kruszący |
APC Mark VI: 26,3 lbs. (11,9 kg) APC Mark VIa: 27,3 lbs. (12,4 kg) CPC Mark VIIa: 80 lbs. (36,3 kg) HE Mark IIa: 106,5 lbs. (48,3 kg) |
Ładunek miotający |
258 lbs. (117 kg) MD45 |
Prędkość wylotowa |
2725 f/s (831 m/s) |
Żywotność lufy |
220 strzałów |
Objętość komory zamkowej wynosiła 18 000 in³ (295 dm³), natomiast maksymalne ciśnienie w komorze wynosiło 18 t/in². Lufa była bruzdowana 60 rowkami o wymiarach 0,1 in x 0,467 in (2,54 mm x 11,86 mm). Rodzaje amunicji używanej w tym rodzaju armaty znajdują się w tabeli. Z racji mnogości rodzajów ograniczymy się jedynie do tej amunicji, która była używana w okresie bitwy jutlandzkiej (lub mogła być używana). Omawiając rodzaje pocisków brytyjskich można zauważyć oznaczenie np. "4crh". To oznaczenie w brytyjskiej nomenklaturze oznaczał promień krzywizny czoła (czubka) pocisku, który w przypadku pocisków APC i CPC stanowił czepiec. Pociski o takim kształcie czoła, o współczynniku crh równym 4 były określane jako pociski o głowicy ostrołukowej i miały doskonałe parametry balistyczne. Aby jeszcze łatwiej można było sobie to wyobrazić można powiedzieć że pociski o współczynniku 6crh były bardziej spiczaste, a 2crh bardziej tępe. Całość tego zagadnienia jest oczywiście znacznie bardziej skomplikowana, jednakże na potrzeby tego opracowania nie będziemy się zagłębiać w szczegóły pomijając oczywiście wyżej wymienione uproszczone wnioski. Należy jednak pamiętać, że ogólny kształt czoła pocisku ma równie wielkie znaczenie dla wielu parametrów jak np. przebijalność i donośność, jak inne cechy amunicji. Tępiej zakończone, starsze pociski typu APC Mark VI (2crh) najprawdopodobniej podczas bitwy jutlandzkiej nie były używane, jednak aby zachować ciągłość danych należy o nich wspomnieć.
Royal Navy rozpoczęła eksperymenty z pociskami 4crh w 1908 roku. Eksperymenty te przeprowadzono po prostu zastępując na 12-calowych pociskach APC istniejące czepce balistyczne 2crh czepcami o współczynniku 4crh. Później korpus skorupy i czoło pocisków AP również zostały przeprojektowane. Począwszy od 1909 r., nowe pociski 4crh były wydawane flocie, ale początkowo tylko na okręty typu "BELLEROPHON" i "INDEFATIGABLE", a następnie nowszym okrętom, w miarę pojawiania się w służbie. Starsze jednostki nadal używały pocisków 2crh, prawdopodobnie ze względu na koszty. W latach 1915-16 wydano pociski 4crh na drednot HMS "DREADNOUGHT" i krążowniki typu "INVINCIBLE", jednak nie ma stuprocentowej pewności czy w czasie bitwy jutlandzkiej na okrętach tego ostatniego typu były już nowsze pociski typu APC Mark VIa.
Wspominając o stosunku ilościowym poszczególnych typów pocisków przypadających na okręt to był on różny w zależności od wielu czynników. W czasie pokoju okręty wyposażone w te armaty zazwyczaj przenosiły 24 pociski APC, 40 pocisków CPC i 16 pocisków HE, z których wszystkie były 2crh. W pociskach APC i CPC ładunkiem kruszącym był czarny proch, podczas gdy pociski typu HE były wypełnione lidytem. Kiedy wybuchła wojna, zapas amunicji został zwiększony do 110 pocisków na działo na większości okrętów. W czasie, gdy pociski 4crh zostały wydane na okręty typu "INVINCIBLE", okręty w magazynach pocisków przenosiły 33 pociski APC, 38 pocisków CPC i 39 pociski HE. Ten stosunek zmienił się w połowie 1916 r. (już po bitwie jutlandzkiej) na 44 APC, 33 CPC i 33 pociski HE.
Jak już wspomniano w tabeli, prędkość wylotowa w przypadku zastosowania ładunku miotającego MD45 o wadze 258 lbs. (117 kg) wynosiła 2725 f/s (831 m/s). W przypadku starszych pocisków APC Mark VI (2crh), przy kącie podniesienia działa wynoszącym 13,5º zasięg wynosił 16 450 jardów (15 040 m). W przypadku nowych pocisków APC Mark VIa takim samym kącie i prędkości wylotowej zasięg wynosił 18 850 jardów (17 236 m). Jak widać zmiana czepca z 2crh na 4crh spowodował poprawienie zasięgu o ponad 2000 m. Dla nowych pocisków APC, przy kącie 16º, zasięg wynosił 20 435 jardów (18 690 m).
Za książką "British Battleships of World War Two" podajemy również dane dotyczące przebijalności pocisków AP (bez czepca) uderzających w płytę pancerną umieszczoną pod kątem 90º. Z odległości 0 m pocisk tego rodzaju przebijał pancerz typu KC o grubości 16 cali (406 mm) przy prędkości wylotowej wynoszącej 2850 f/s (869 m/s), natomiast w odległości 10 000 jardów (9144 m) przy prędkości 1900 f/s (579 m/s) taki pocisk był w stanie przebić pancerz o grubości 10,6 cali (269 mm). Pocisk AP mógł przebić pancerz 12-calowy (305 mm), z odległości 7 600 jardów (6950 m). Zastosowanie pocisku z czepcem znacząco poprawiało te wyniki, osiągając około 10-20% poprawy przebijalności przy niskich prędkościach i około 30-50% poprawy przy dużych prędkościach pocisku, a więc generalnie na mniejszych odległościach. Testy przeprowadzone dla pocisku APC (z czepcem) sugerowały, że będzie on w stanie przebić 12-calową (305 mm) płytę pancerną ustawioną pod kątem 90º z odległości 8570 jardów (7840 m), natomiast umieszczoną pod kątem 30º z odległości 7300 jardów (6675 m). Takie same testy przeprowadzone dla pocisku CPC wskazywały na możliwość przebicia prostopadłej płyty o grubości 9 cali (229 mm) z odległości 12 300 jardów (11 250 m).
Jeżeli chodzi o posadowienie dział na okrętach, to znajdowały się one w dwudziałowych wieżach kilku typów. Wieże typu BVIII konstrukcji zakładów Vickers znajdowały się na predrednotach typu "LORD NELSON" (2), drednocie HMS "DREADNOUGHT" (5), drednotach typu "BELLEROPHON" (5) oraz na krążownikach liniowych HMS "INDOMITABLE" (4) i HMS "INFLEXIBLE" (4). W nawiasach są podane ilości wież zamontowanych na powyższych okrętach. Na krążownikach liniowych typu "INDEFATIGABLE" zamontowano również wieże typu BVIII, jednak różniły się tym, że czołowe pancerze wież miały zmodyfikowany kształt i strukturę, aby poprawić ochronę. Na krążowniku liniowym HMS "INVINCIBLE" zamontowano dwie wieże typu BIX produkcji Vickersa i dwie typu BX produkcji zakładów Elswick. Te wieże były o tyle interesujące gdyż były zasilane elektrycznie prądem o napięciu 200 V z czterech parowych generatorów prądu o mocy 200kW i dwóch spalinowych o mocy 100 kW. To rozwiązanie okazało się niezadowalające i podczas aktywnego okresu użytkowania dochodziło do częstych awarii. W rezultacie te wieże zostały wymienione na zasilane hydraulicznie przed rozpoczęciem I wojny światowej. Waga wież do tego typu dział sięgała od 450 do 500 t. natomiast kąt podniesienia dział oscylował w zakresie od - 3º do +13,5º. W czasie wojny stopniowo zmieniano konstrukcję mocowania dział, zwiększając ten kąt do +16º, co przełożyło się na zwiększenie zasięgu. Jednakże nie ma pewności czy dokonano tego typu modernizacji na wszystkich okrętach liniowych wyposażonych w tego typu armaty. Dla przykładu John Campbell w książce "Jutland. An analysis of the fightning" twierdzi, że zarówno działa Mark X, jak i wersje Mark XIII drednota "AGINCOURT" w czasie bitwy były jeszcze wyposażone w wieże o maksymalnym kącie podniesienia wynoszącym 13,5º.
Jeżeli chodzi o samą konstrukcje wież, to doświadczenia wojenne pokazało, że brytyjskie wieże nie były odpowiednio chronione, zwłaszcza w we wczesnych modelach dla dział 12-calowych (305 mm). Problemy obejmowały brak osłon portów dział, co oznaczało, że odłamki i wybuch mogły łatwo przeniknąć do wnętrza wieży. Były też duże szczeliny między podstawą dział, a górną krawędzią barbety, pozostawiając obszar o zmniejszonej ochronie. Szczeliny obserwacyjne na wieżach miały otwartą konstrukcję, która nie chroniła nie tylko przed skutkami wybuchu, ale i przed zwykłą niepogodą i bryzgami fal, powodując znaczny dyskomfort dla członków załogi, których zadaniem było zerkanie przez te porty na cel. Dodatkowo zarówno porty obserwacyjne jak i montowane w późniejszym okresie dalmierze wież wystawały ponad dach wieży, co mogło stanowić problem przy trafieniu w taki wystający element, gdyż dach wieży był najsłabiej chroniony, na dodatek konstrukcja samego dachu (był umieszczony pod kątem), zmniejszała szansę na rykoszet i zwiększała prawdopodobieństwo trafienia pocisku i przebicia dachu wieży.
12in BL Mark XI, XI* i XII |
Dane techniczne armaty |
Kaliber |
12 cali / 50,5 (305 mm) |
Długość lufy |
605,6 in (15,382 m) |
Długość działa |
617,7 in (15,689 m) |
Długość bruzdowania |
481,493 in (12,230 m) |
Waga działa z zamkiem |
Mark XI i XII: 149 408 lbs. (67 770 kg) Mark XI*: 151 648 lbs. (68 786 kg) |
Szybkostrzelność |
1,5-2 strzały na minutę |
Opracowane jako uzbrojenie następnych generacji brytyjskich drednotów działo artylerii głównej miało również kaliber 12 cali (305 mm) jednak posiadało dłuższą lufę (50,5 kalibra), wykorzystywało również większy ładunek miotający w celu osiągnięcia wyższej prędkości wylotowej. Niestety, nowa armata okazała się niedokładna, ponieważ cięższy ładunek miotający nie zawsze spalał się w całości zanim pocisk opuścił lufę. Powodowało to nieprzewidywalne prędkości wylotowe, a tym samym zmienny zasięg przy tym samym kącie podniesienia dział. Dla przykładu w czasie jednego z ćwiczeń odnotowano, że pociski jednej salwy były rozłożone na dwa lub trzy akry (1 do 1,5 hektara). Ponadto, wyższe prędkości wylotowe spowodowały, że działa te miały stosunkowo krótką żywotność. W wyniku złych doświadczeń z tymi działami Brytyjczycy wprowadzili dwie znaczące innowacje. Po pierwsze, starsze okręty z działami Mark X 12"/45 (305 mm) zostały zmodyfikowane w celu zwiększenia maksymalnego podniesienia działa (tak jak wspomniano wyżej, do +16º). To pozwoliło im osiągnąć większy zasięg bez zwiększania prędkości wylotowych. Po drugie, rozpoczęto prace nad wdrożeniem do służby dział w większych kalibrach. Zanim jednak dojdziemy do tych nowych konstrukcji omówmy działa 12"/50 (30.5 cm) Mark XI, XI* i XII.
Działa mark XI, XI* i XII były wzajemnie wymienne i miały podobne parametry balistyczne. Działo Mark XI było projektem Vickersa i przypominało wcześniejsze działa typu Mark X, tyle że (w uproszczeniu) miało nieco inny sposób mocowania zamka do lufy. Jedno z tych dział zastosowanych w drednocie HMS "VANGUARD" miało mechanizm zamka typu Holmstrom, podczas gdy pozostałe korzystały z tego samego mechanizmu zamka typu Welin "pure-couple” jak Mark X. Mark XI* miał nieco inną konstrukcję samej lufy, obejmująca dodatkowy kołnierz zewnętrzny. W wyniku tych modyfikacji działo Mark XI* ważyło tonę więcej niż Mark XI. Armata Mark XII była podobną konstrukcją i miała taką samą wagę jak Mark XI, ale różniła się od niego budową lufy wewnętrznej zawierającej gęstszy, druciany oplot, co zwiększało wytrzymałość lufy. Mechanizm zamka działa Mark XI był poruszany silnikiem hydraulicznym z 3-cylindrowym tłokiem, zamiast zwykłego zespołu tłok-zębatka. Pojedyncze armaty tych typów z niewielkimi różnicami zostały również wykonane w zakładach Elswick, Beardmore i Coventry Ordnance. W sumie wyprodukowano 85 dział wszystkich typów.
Objętość komory zamkowej wynosiła 23 031 in³ (377 dm³), natomiast maksymalne ciśnienie w komorze wynosiło 18,5 t/in². Lufa była bruzdowana 60 rowkami o wymiarach 0,1 in x 0,4482 in (2,54 mm x 11,38 mm). Działa tego typu wykorzystywały te same typy pocisków jak armaty typu Mark X za wyjątkiem starszych pocisków APC typu Mark VI (2crh) które w czasie kiedy te nowe działa weszły do służby nie były już raczej używane (przynajmniej w nowych konstrukcjach). Zmianie uległ natomiast ładunek miotający, a raczej jego waga, która wynosiła w przypadku tych dział 307 lbs. (139,3 kg). Przy wykorzystaniu takiego ładunku prędkość wylotowa wynosiła 2852 f/s (869 m/s). Tak jak wspomniano wyżej, żywotność luf w związku ze zwiększonym ładunkiem była ograniczona i wynosiła jedynie 75-80 strzałów.
Przebijalność pocisków AP (bez czepca) według książki "British Battleships of World War Two" (w podobnych warunkach jak przy działach typu Mark X) przy odległości 0 m wynosiła 16,8 cali (427 mm), natomiast przy odległości 10 000 jardów (9144 m) wynosiła 11,2 cala (284 mm). W porównaniu do dział Mark X zwiększyła się odległość, na którym pocisk AP mógł przebić pancerz 12-calowy (305 mm), z 7 600 do 9300 jardów (z 6949 do 8504 m). Dla pocisku APC (z czepcem) doświadczenia wykazały, że był on w stanie przebić 12-calową (305 mm) płytę pancerną ustawioną pod kątem 90º z odległości 10 200 jardów (9330 m), natomiast umieszczoną pod kątem 30º z odległości 8400 jardów (7680 m). Takie same testy przeprowadzone dla pocisku CPC wskazywały na możliwość przebicia prostopadłej płyty o grubości 9 cali (229 mm) z odległości 13 500 jardów (12 340 m).
Jak już wspominano, działa 12-calowe (305 mm) Mark XI, XI* i XII zostały zaprojektowane dla nowych typów drednotów Royal Navy. Ostatecznie te działa trafiły na pokłady pancerników typów "ST VINCENT", "NEPTUNE" i "COLOSSUS". Na wszystkich tych okrętach działa artylerii głównej były montowane w dwudziałowych wieżach typu BXI (po pięć na okręt). Poczynając od drednota HMS "NEPTUNE" po raz pierwszy umieszczono te wieże w taki sposób, że mogły one w miarę skutecznie prowadzić ogień na jedną burtę, co dawało sporą przewagę w wadze salwy burtowej, ponadto był to pierwszy drednot posiadający wieże umieszczone jedna nad drugą (w tak zwanej superpozycji). Niestety obie te innowacje były obarczone wadami. Wieże umieszczone po przekątnej na śródokręciu (diagonalnie, w tak zwanej pozycji "en echelon"), miały teoretyczną możliwość prowadzenia ognia na przeciwległą burtę, znacznie większą niż podobnie umieszczone wieże krążowników liniowych typów "INVINCIBLE" i "INDEFATIGABLE"). Jednak ogień prowadzony w taki sposób powodował znaczne szkody w infrastrukturze na pokładzie okrętu poprzez oddziaływanie gazów wylotowych i podmuchu po wystrzale. Jeżeli chodzi o umieszczenie dział w superpozycji to takie ustawienie dawało niezaprzeczalne korzyści, jednak konstrukcja wież typu BXI również posiadała wady swoich poprzedniczek, z których jedna wywołała nieoczekiwane z początku reperkusje. Otóż wieże typu BXI również posiadały nieosłonięte szczeliny obserwacyjne co spowodowało, że podczas wystrzału rufowej, górnej wieży w momencie kiedy działa znajdowały się nad wieżą dolną mogło skończyć się przeniknięciem podmuchu do wnętrza znajdującej się niżej wieży i zagrozić znajdującej się tam obsłudze. Z tego też powodu zastosowano specjalny ogranicznik który nie pozwalał na oddanie strzału właśnie w takim położeniu wież względem siebie. Ograniczało to poważnie możliwość prowadzenia ognia w określonych sytuacjach.
Tak jak wspomniano wyżej, wieże typu BXI nie zmieniły się znacząco pod względem konstrukcyjnym, chociaż zmieniły się ich rozmiary w związku ze zmianą rozmiarów samych armat. Zmieniła się ich waga (od 510 do 540 t.) oraz maksymalny kąt podniesienia dział, który w tym przypadku wynosił +15º, co było związane ze wzrostem wagi luf. Co do zasięgu, to przy podanym wyżej ładunku miotającym i prędkości wylotowej, dla pocisku APC Mark VIa (4crh) zasięg przy kącie podniesienia 13,2º wynosił 20 000 jardów (18 290 m), natomiast przy kącie 15º zasięg wynosił 21 200 jardów (19 380 m). Kąt upadku pocisku przy odległości 20 000 jardów wynosił 22,2º. Minimalny kąt nadal wynosił -3º, natomiast ładowanie działa mogło zostać przeprowadzone przy stałym kącie 5º. Zapas amunicji na drednotach typu "ST VINCENT" oscylował w czasach wojny pomiędzy 80 a 100 pocisków na działo, HMS "NEPTUNE" i drednoty typu "COLOSSUS" przenosiły w magazynach po 100 pocisków na działo. W czasie wojny zwiększano ilość zabieranych pocisków typu APC, natomiast w czasie pokoju, kiedy liczba pocisków na działo była ograniczona do 80, okręty przenosiły 20 pocisków APC, 40 pocisków CPC i 20 pocisków HE.
12in BL Mark XIII |
Dane techniczne armaty |
Kaliber |
12 in /45 (305 mm) |
Długość lufy |
540 in (13,716 m) |
Długość działa |
556,7 in (14,140 m) |
Długość bruzdowania |
451,39 in (11,465 m) |
Waga działa z zamkiem |
135 968 lbs. (61 675 kg) |
Szybkostrzelność |
1,5-2 strzały na minutę |
Ostatnim rodzajem działa 12-calowego, które zostało użyte podczas bitwy jutlandzkiej było działo 12"/45 (30.5 cm) Mark XIII. Zostało zaprojektowane w 1910 r., kiedy standardem dla brytyjskich ciężkich okrętów artyleryjskich były już armaty o większym kalibrze. Jednak działo 12"/45 (30.5 cm) Mark XIII pierwotnie nie miało znaleźć się na okręcie brytyjskim, a na drednocie budowanym na zamówienie rządu Brazylii. W odpowiedzi na zakupy nowych pancerników przez Argentynę i Chile rząd Brazylii postanowił wzmocnić swoją flotę o dwa nowe pancerniki o parametrach przewyższających jednostki posiadane przez swoich sąsiadów. Powstały dwa projekty okrętów uzbrojonych w zależności od wariantu w 8 dział 406 mm, 10 dział 381 mm, 12 dział 356 mm lub 14 dział 305 mm. Ostatecznie zatwierdzono do realizacji projekt przedstawiony przez brytyjską stocznię Armstrong Whitworth, który zakładał zbudowanie okrętu o wyporności 28 000 t i uzbrojeniu składającym się aż z 14 dział kaliber 305 mm. Stępkę pod budowę okrętu nazwanego "RIO DE JANEIRO” położono 14 września 1911 w stoczni Armstrong Whitworth w Newcastle upon Tyne. Z powodu kryzysu gospodarczego Brazylia wycofała się z zamówienia w 1912 i znajdujący się w budowie okręt sprzedała w styczniu 1914 Turcji za 2 750 000 funtów. Okrętowi nadano nową nazwę "SULTAN OSMAN I”. Zwodowana w styczniu 1913 jednostka rozpoczęła trwające miesiąc próby morskie w lipcu 1914. Wraz z wybuchem I wojny światowej okręt został przejęty przez brytyjski rząd i wcielony pod nazwą HMS "AGINCOURT” do Royal Navy.
Wyjątkowo duża liczba dział zamontowanych na jednym drednocie postawiła konstruktorom wyjątkowo wysokie wymagania w związku z dużym łącznym ciężarem artylerii głównej. Zdecydowano się na modernizację projektu opisywanych wyżej armat typu 12"/45 (30.5 cm) Mark X. Działa typu 12"/45 (30.5 cm) Mark XIII zostały zaprojektowane w zakładach Elswick i generalnie były bardzo podobne do dział typu Mark X, jednak nie były wzajemnie wymienne. Zasadnicza różnica polegała na konstrukcji zamka i samej komory zamkowej. Nowe rozwiązania w systemie ładowania dział sprawiały początkowo duże problemy, głównie związane z nowym, hydraulicznym mechanizmem ładującym oraz z systemem odpalania elektrycznego, który często nie działał poprawnie wymuszając odpalanie dział ręcznie, za pomocą metody udarowej. Sama konstrukcja komory zamkowej również powodowała problemy podczas eksploatacji tych armat, głównie związanych z tzw. stożkiem wymuszającym, który nieprawidłowo zaprojektowany powodował w niektórych przypadkach złe osadzanie pocisku podczas umieszczania go w lufie.
Objętość komory zamkowej wynosiła 18 000 in³ (295 dm³), natomiast maksymalne ciśnienie w komorze wynosiło 18 t/in². Lufa była bruzdowana 72 rowkami o wymiarach 0,1 in x 0,349 in (2,54 mm x 8,86 mm). Co do samych pocisków, to można było używać takich samych rodzajów amunicji jak w przypadku armat typu Mark X. Jednak w związku z historią powstania tego okrętu, początkowo w jego magazynach znajdowały się pociski z głębokich zapasów Royal Navy, zasadniczo należące do starszych typów. Mowa tutaj głównie o starszych pociskach przeciwpancernych typu APC Mark VI (2crh). Zgodnie z niektórymi źródłami niektóre pociski pochodziły z zapasów jeszcze z 1892 r. lub nawet wcześniejszych. Z powodu używania starego typu pocisków i ich zaawansowanego wieku zdarzały się nawet przypadki rozpadania się ich w locie. Nowsze pociski APC zostały załadowane do okrętowych magazynów dopiero po zużyciu przez załogę starszych pocisków Mark VI (2crh). Generalnie w związku z dużym podobieństwem armat typu Mark XIII do wcześniejszego typu Mark X można domniemywać, że przebijalność pocisków AP wystrzelonych z tych armat była identyczna, tym bardziej, że ładunek miotający w przypadku obu typów dział był taki sam. Jeżeli chodzi o inne rodzaje pocisków, to John Campbell w książce "Jutland. An analysis of the fightning" twierdzi, że w pociskach typu CPC używanych na HMS "AGINCOURT" zastosowano jako ładunek kruszący TNT (trotyl) zamiast czarnego prochu, brak jednak innych, bardziej szczegółowych informacji na ten temat.
Wieże zastosowane na HMS "AGINCOURT" również zaprojektowano w zakładach Elswick. Ten typ wieży został nazwany 12in "Special" i generalnie nie odbiegał wiele od konstrukcji wież typu BVIII. Waga wieży wynosiła 460 t., natomiast zakres kątów dział w tego typu wieży również zawierał się w zakresie -3º/+13,5º. Podobnie jak w wieżach typu BVIII w czasie wojny zwiększono kąt podniesienia armat do 16º, co zwiększyło zasięg pocisków, jednak tą modyfikację wprowadzono dopiero w 1918 r. Jak już wspominano przy opisie dział typu Mark X, pociski o współczynniku 2crh miały gorsze właściwości balistyczne, więc zasięg maksymalny przy kącie podniesienia działa wynoszącym 13,5º wynosił 16 450 jardów (15 040 m), jednak przy użyciu pocisków APC Mark VIa (4crh) był zbliżony do osiągów dział Mark X.
Działa 13,5-calowe (343 mm)
13.5in Mark V(H) 13.5in Mark V(L)
|
Dane techniczne armaty |
Kaliber |
13,5 in / 45 (343 mm) |
Długość lufy |
607,5 in (15,431 m) |
Długość działa |
625,9 in (15,898 m) |
Długość bruzdowania |
509,57 in (12,943 m) |
Waga działa z zamkiem |
170 464 lbs. (77 322 kg) |
Szybkostrzelność |
1,5-2 strzały na minutę |
Problemy z eksploatacją dział 12"/50 (30.5 cm) Mark XI, XI* i XII spowodowały, że Admiralicja w 1908 r. ponownie przystąpiła do rozważań na temat zwiększenia potencjału bojowego artylerii głównej nowo projektowanych i budowanych drednotów. Zdecydowano się na zwiększenie kalibru przyszłej armaty, gdyż jak dowiodły doświadczenia ze zwiększeniem ładunku miotającego i wydłużeniem lufy w działach 12-calowych Mark XI, XI* i XII, mizerne skupienie i niewielka żywotność luf nie wzbudzała entuzjazmu zarówno w Admiralicji jak i wśród bezpośrednich użytkowników. W październiku 1908 r. Admiralicja poprosiła zakłady Vickersa o zaprojektowanie nowych konstrukcji armat o kalibrach 13 cali (330 mm), 13,5 cala (343 mm) i 14 cali (356 cm). Jednym z wymagań projektowych dla tych dział było to, że wystrzelone z nich pociski miały mieć tę samą prędkość (1640 f/s (500 m/s)) na odległości 8000 jardów (7320 m), jak pociski z dział 12"/45 (30.5 cm) Mark X. W styczniu 1909r. wybrano ostatecznie projekt działa o kalibrze 13,5 cala (343 mm), a pierwszy prototyp przestrzelano w Shoeburyness pod koniec tego samego roku.
13.5in Mark V(H) 13.5in Mark V(L) |
Amunicja |
Typ i waga pocisku |
Lekkie: APC Mark IIa - 1266.5 lbs. (574,5 kg) CPC - 1250 lbs. (567,0 kg) HE - 1250 lbs. (567,0 kg)
Ciężkie APC Mark Ia - 1400 lbs. (635,0 kg) CPC - 1400 lbs. (635,0 kg) HE - 1400 lbs. (635,0 kg) |
Ładunek kruszący |
Lekkie: APC Mark IIa - 40 lbs. (18,1 kg) CPC - 117,4 lbs. (53,3 kg) HE - 176,5 lbs. (80.1 kg)
Ciężkie APC Mark Ia - 44,5 lbs. (20,2 kg) CPC - 117,5 lbs. (53,3 kg) HE - 176,5 lbs. (80,1 kg) |
Ładunek miotający |
(L) 293 lbs. (133 kg) MD45 (H) 297 lbs. (135 kg) MD45 |
Prędkość wylotowa |
(L) 2582 f/s (787 m/s) (H) 2491 f/s (759 m/s) |
Żywotność lufy |
(L) 450 strzałów (H) 350 strzałów |
Większy pęd związany z cięższym pociskiem oznaczał, że nie tracił on prędkości tak szybko jak lżejszy pocisk. Tak więc, chociaż prędkość wylotowa działa 13,5 cala (343 mm) była równa prędkości działa 12"/45 (30.5 cm) Mark X i mniejsza niż prędkość 12"/50 (30,5 cm) Mark XI, XI* i XII, to jednak na dużych odległościach prędkość pocisku i siła penetracji nowego działa były znacznie większe niż w przypadku pocisków wystrzelonych z dział mniejszego kalibru. Pierwszym drednotem wyposażonym w nowe działa był HMS "ORION" i jednocześnie był pierwszym brytyjskim drednotem ze wszystkimi wieżami umieszczonymi w linii środkowej (częściowo w superpozycji). Nowe działa 13,5 cala (343 mm) okazały się niezawodne w eksploatacji i celne przy wyjątkowo niskim zużyciu lufy. Ponieważ projekt zakładał znaczny margines bezpieczeństwa, zdecydowano, że później budowane okręty liniowe mogą użyć w tych działach cięższego pocisku, aby dodatkowo zwiększyć siłę ognia. W związku z tym nie dokonywano żadnych zmian w samych działach. Aby mogły one strzelać cięższymi pociskami, zmiany ograniczono do przeprojektowania systemu ładowania w wieżach oraz wzmocniono konstrukcję wind. Aby rozróżnić oba podtypy działa nazwano je odpowiednio 13.5"/45 (34.3 cm) Mark V(L) dla wersji o lżejszym pocisku i 13.5"/45 (34.3 cm) Mark V(H) dla wersji o pocisku cięższym. Lżejsza wersja armaty została zamontowano na drednotach typu "ORION" i krążownikach liniowych typu "LION", natomiast cięższa wersja została zamontowana na drednotach typu "KING GEORGE V" i "IRON DUKE" oraz krążownikach liniowych HMS "QUEEN MARY" i HMS "TIGER". Łącznie wyprodukowano 206 sztuk tych armat obu wersji.
Objętość komory zamkowej w tych działach wynosiła 19 650 in3 (322 dm3), natomiast maksymalne ciśnienie w komorze wynosiło 20 t/in². Lufa była bruzdowana 68 rowkami o wymiarach 0,1125 in x 0,445 in (2,85 mm x 11,30 mm). Jeżeli chodzi o amunicję to dla obu wersji dział występowały te same typy pocisków co dla dział o mniejszym kalibrze: przeciwpancerne z czepcem i zapalnikiem dennym APC, pociski półprzeciwpancerne (burzące z zapalnikiem dennym, wzmocnioną częścią czołową i czepcem) CPC i burzące z zapalnikiem w części czołowej pocisku HE. Wersje dla obu rodzajów działa różniły się wagą i rozmiarami oraz wagą ładunku kruszącego. Szczegółowe dane pocisków używanych podczas bitwy jutlandzkiej znajdują się w tabeli. Oba wersje dział różniły się również ciężarem ładunku miotającego i prędkości wylotowej, przy czym dla wersji z cięższym pociskiem prędkość wylotowa była nieznacznie niższa. O ile pociski typu APC dla obu wersji dział były wypełnione lidytem, to pociski typu CPC dla wersji "L" były wypełnione czarnym prochem, natomiast dla wersji "H" lidytem. Pociski HE dla obu wersji były wyposażone w lidytowy ładunek kruszący.
Jeżeli chodzi o zapas amunicji to zgodnie z założeniami projektowymi, w czasie pokoju drednoty typu "ORION" oraz krążowniki liniowe typu "LION" oraz HMS "QUEEN MARY" i HMS "TIGER" zabierały do magazynów amunicyjnych 80 pocisków, drednoty typu "IRON DUKE" 100 pocisków, a drednoty typu "KING GEORGE V" aż 112 pocisków. W czasie wojny te ilości dodatkowo zwiększano. Przykładowo krążownik liniowy HMS "LION" w czasie pokoju zabierał 24 pociski APC, 28 pocisków CPC, 28 pocisków HE oraz 6 pocisków odłamkowych (nie opisywanych, gdyż nie znajdowały się na pokładzie okrętów brytyjskich w czasie bitwy jutlandzkiej). W początkowym okresie wojny zapas amunicji do dział artylerii głównej zwiększono do 110 pocisków (33 APC, 38 CPC i 39 HE). W czasie bitwy jutlandzkiej zwiększono zapas pocisków APC w porównaniu do innych rodzajów pocisków. Krążownik przenosił w owym czasie 66 pocisków APC, 22 pociski CPC i 22 pociski HE.
W książce "British Battleships of World War Two" znajdujemy również dane dotyczące przebijalności. Podobnie jak przy opisanych wyżej działach dane dotyczą przebijalności pocisków AP (bez czepca) uderzających w płytę pancerną umieszczoną pod kątem 90º. Przy odległości 0 m pocisk AP typu (L) osiągając prędkość 2700 f/s (823 m/s) był w stanie przebić płytę pancerną wykonaną ze stali KC o grubości 17,3 cala (439 mm), natomiast w odległości 10 000 jardów (9144 m) osiągając prędkość 1900 f/s (579 m/s) przebijał pancerz o grubości 12,2 cala (310 mm). Pocisk w wersji (H) na odległości 0 m osiągał prędkość 2500 f/s (762 m/s) i przebijał pancerz o grubości 17,3" (439 mm) (identycznie jak przy wersji lekkiej), natomiast w odległości 10 000 jardów (9144 m) przy prędkości 1850 f/s (564 m/s) był w stanie przebić pancerz o grubości 12,5 cala (318 mm). Jak widać różnice były niewielkie, jednak większa masa ładunku kruszącego w cięższych pociskach mogła spowodować większe szkody po przebiciu pancerza. Te dane odnoszą się do pocisku AP bez czepca. Zastosowanie pocisku z czepcem znacząco poprawiało te wyniki, osiągając około 10-20% poprawy przebijalności przy niskich prędkościach i około 30-50% poprawy przy dużych prędkościach pocisku, a więc generalnie na mniejszych odległościach.
Dla pocisku APC (z czepcem) doświadczenia wykazały, że był on w stanie przebić 12-calową (305 mm) płytę pancerną ustawioną pod kątem 90º z odległości 14 000 jardów (12 800 m) w wersji (L) i z odległości 16 400 jardów (15 000 m) w wersji (H), natomiast umieszczoną pod kątem 30º z odległości 9300 jardów (8500 m) w wersji (L) i z odległości 11 400 jardów (10 420 m) w wersji (H). Takie same testy przeprowadzone dla pocisku CPC wskazywały na możliwość przebicia prostopadłej płyty o grubości 10 cali (254 mm) z odległości 14 200 jardów (12 980 m) dla wersji (L) i z odległości 20 500 jardów (18 745 m) w wersji (H). Jak widać przy używaniu pocisków z czepcem różnice przebijalności dział obu typów były co najmniej znaczące.
Działa obu podtypów były posadowione w dwudziałowych wieżach. W drednotach typu "ORION" (5) (pomijając HMS "CONQUEROR") oraz w krążownikach liniowych typu "LION" (4) były to wieże typu Mark II. Te wieże o wadze 600 t., jak również cały system zasilania w amunicję generalnie bazował na wieżach typu BXI dla dział 12"/50 (30.5 cm) używanych na drednotach typu "ST VINCENT". Z powodów konstrukcyjnych wymiary nowych wież były bardzo podobne do wież typu BXI, co wygenerowało nieco problemów z powodu większego rozmiaru amunicji i ładunków. Zdecydowano się więc na pewne kompromisy. Na przykład pociski były wciągane z magazynu pocisków na górę pod kątem 38º tak aby zachować zbliżony rozmiar wind, przy czym pociski wprowadzano i wyprowadzano z windy w pozycji horyzontalnej. Zrezygnowano z zapasowych ładunków miotających, zamiast nich w magazynie ładunków umieszczono dodatkowe pociski oraz (w pomieszczeniu tranzytowym) śluzy zapasowych ciągów wind. W wieżach typu Mark II oraz Mark II* (używanych w drednotach typu "KING GEORGE V" (5) (pomijając HMS "AJAX") oraz w krążowniku liniowym HMS "QUEEN MARY") w samych wieżach przewidziano miejsce na schowki na 8 dodatkowych pocisków na działo oraz na specjalne suwnice, które miały pomóc w ich załadunku. Te dźwigniki przenosiły również pociski przenoszone przez zapasowe windy o których wspomniano wyżej. W komorze roboczej poniżej wieży również przewidziano miejsce na dodatkowe sześć pocisków na działo. Główna winda w swoim najniższym położeniu mogła być jednocześnie ładowana zarówno pociskami z dolnego magazynu i ładunkami miotającymi z pomieszczenia tranzytowego umieszczonego wyżej. Gdy klatka windy docierała na górę do komory roboczej pod wieżą, pociski i ładunki były automatycznie wyrzucane na tace załadowcze, skąd popychacze przemieszczały je do koszy podajnika windy górnej. W wieżach typu Mark II* zastosowano ulepszone popychacze łańcuchowe jak również zmodernizowane mechanizmy zamka, a także wprowadzono nowy rodzaj wózka do transportu pocisków, który ułatwiał ich przemieszczanie z magazynu do koszy windy. Wcześniej pociski były po prostu przetaczane do wciągnika. Jednak największą różnicą pomiędzy wieżą Mark II i II* było to, że wersja z gwiazdką była przystosowana do obsługi cięższych pocisków, a więc działa znajdujące się w tego typu wieżach należały do wersji 13.5"/45 (34.3 cm) Mark V(H).
W drednotach typu "IRON DUKE" (5) (pomijając HMS "BENBOW") oraz na krążowniku liniowym HMS "TIGER" (4) zamontowano wieże typu Mark II**. Te wieże były odmianą wież Mark II* ze zmodyfikowaną szybkością zmiany elewacji dział. O ile w wersjach Mark II i II* szybkość podnoszenia (lub opuszczania) dział wynosiła 3º na sekundę, to w przypadku wież typu Mark II** ta szybkość oscylowała w granicach 5º na sekundę. Ten progres osiągnięto zwiększając średnicę cylindrów siłowników hydraulicznych służących manewrowania działami w pionie. Dodatkowo w tych wieżach zamontowano zmodernizowane silniki i mechanizmy służące do obrotu wieży, co poprawiło przede wszystkim płynność obrotu. Na drednocie HMS "CONQUEROR" (5) zamontowano wieże w wersji Mark III, na drednocie HMS "AJAX" (5) wieże w wersji Mark III*, natomiast na HMS "BENBOW" (5) wieże w wersji Mark III**. Generalnie wieża w wersji Mark III bazowała na takich samych założeniach technicznych jak wieża w wersji Mark II, jednak została ona zaprojektowana (po raz pierwszy w historii) przez Coventry Ordnance Works. Niestety, brak doświadczenia w projektowaniu systemów zaopatrywania w amunicję dużych kalibrów spowodował, że wieże w wersji Mark III charakteryzowały się trudniejszą obsługą i wymagały znacznie więcej "ręcznej" pracy od obsługi. Podtypy z jedną i dwoma gwiazdkami charakteryzowały się takimi samymi różnicami, jak wersje oznaczone gwiazdkami w przypadku typu Mark II.
Zakres w jakim mogły się poruszać w pionie działa zamontowane w tych wszystkich typach wież oscylowały w zakresie -3º/+20º. Przy maksymalnym wzniosie armaty zasięg dla pocisku APC w lżejszej wersji wynosił 23 820 jardów (21 780 m), natomiast w wersji cięższej 23 740 jardów (21 710 m). Chociaż maksymalny kąt podniesienia dla tych dział sięgał 20º, to początkowo jednak w zakresie powyżej 15º działa te były znacznie mniej skuteczne. Było to wynikiem założeń mających swoje korzenie jeszcze przed I wojną światową, kiedy przewidywano że bitwy będą toczyć się na stosunkowo krótkich dystansach, dlatego też elementy optyki centralnego systemu kontroli ognia oraz samodzielnych systemów umieszczonych w wieżach były przystosowane do pracy na maksymalnych odległościach nieco powyżej 15 000 jardów (13 700 m). Pryzmaty pomocnicze, które można było przymocować do istniejących urządzeń i które dawały dodatkowe 6 stopni do możliwości urządzeń obserwacyjnych systemów kontroli ognia, powstały już podczas I wojny światowej, ale wielu okrętom wciąż ich brakowało aż do okresu bitwy jutlandzkiej (temat ten, jak również zagadnienia systemów kierowania ogniem rozwiniemy w oddzielnym rozdziale). Dlatego też warto wspomnieć o zasięgu przy kącie podniesienia nieco mniejszym niż maksymalny. Odległość 20 000 jardów (18 290 m) pocisk w wersji (L) osiągał przy kącie podniesienia 14,78º (kąt upadku pocisku wynosił 22,73º), natomiast w wersji (H) przy kącie podniesienia 14,75º (kąt upadku pocisku wynosił 22º). W pierwszym wypadku pocisk miał w momencie upadku prędkość 1332 f/s (406 m/s), natomiast w drugim 1365 f/s (416 m/s). Jak widać przy wzroście odległości na jakiej prowadzona była walka tym wyraźniejszą przewagę zyskiwały działa w wersji (H), gdyż o ile do odległości 10 000 jardów prędkości pocisków niewiele się różniły to na 20 000 jardów różnica na korzyść cięższego pocisku była wyraźniejsza. W głównym zbiorze rozkazów i zaleceń dla Grand Fleet przed bitwą jutlandzką ("Grand Fleet Battle Orders") admirał Jellicoe napisał, że przy sprzyjającej pogodzie zamierzał przyjąć pozycję początkową floty w odległości 18 000 - 20 000 jardów od wrogich jednostek, jednakże "nie jest zamierzone... otwierać ogień na odległość większą niż 18 000 jardów, chyba że wróg zrobi to wcześniej. . . Okręty jednakże muszą być gotowe do wymiany ognia na ekstremalnym zasięgu”. W świetle tych rozkazów kąt podniesienia w okolicy 15º dla dział tego typu w zupełności spełniał założenia warunków prowadzenia walki artyleryjskiej według GFBO.
13.5in BL MkVI |
Dane techniczne armaty |
Kaliber |
13,5 in / 45 (343 mm) |
Długość lufy |
607,5 in (15,431 m) |
Długość działa |
625,9 in (15,898 m) |
Długość bruzdowania |
506,743 in (12,871 m) |
Waga działa z zamkiem |
171 584 lbs. (77 829 kg) |
Szybkostrzelność |
1,5-2 strzały na minutę |
Oprócz dział 13.5"/45 (34.3 cm) Mark V w obu wersjach, w Royal Navy znajdowały się również nieco przekonstruowane działa typu 13.5"/45 (34.3 cm) Mark VI. Stanowiły one uzbrojenie drednota będącego zmodernizowaną wersją pancerników typu "KING GEORGE V" i pierwotnie budowanego przez stocznię Vickers dla Turcji pod nazwą "RESHADIYE”. W sierpniu 1914 r. okręt został zarekwirowany przez Wielką Brytanię i wcielony do Royal Navy pod nazwą HMS "ERIN". Działa 13.5"/45 (34.3 cm) Mark VI generalnie były bardzo podobne do dział typu Mark V w wersji (H), czyli używających cięższych pocisków, jednak różniły się i to znacznie konstrukcją części zamkowej. Te różnice spowodowały, że działo było nieco cięższe oraz było przystosowane do używania ładunku miotającego o niższej wadze. Objętość komory zamkowej w tych działach wynosiła jedynie 16 800 in3 (275 dm3) w porównaniu do 19 650 in3 (322 dm3) w działach typu Mark V. maksymalne ciśnienie w komorze wynosiło 19,5 t/in².
Bruzdowanie składało się z 68 rowków o wymiarach 0,12 in x 0,445 in (3,05 mm x 11,30 mm). Z racji ogólnych podobieństw działa te mogły używać tych samych pocisków co działa Mark V (APC, CPC i HE) o takiej samej wadze (w wersji (H)). Jednak ładunek miotający został ograniczony do 265 lbs (120,2 kg) w porównaniu do 297 lbs. (135 kg) w armatach typu Mark V. Spowodowało to spadek prędkości wylotowej do 2445 f/s (745 m/s), w porównaniu do 2491 f/s (759 m/s). Co ciekawe, wyprodukowano jedynie 10 sztuk tych dział (wyłącznie dla HMS "ERIN") i w momencie kiedy jedno z nich zostało skierowane do remontu, zamiast niego zostało zamontowane standardowe działo Mark V (H). Aby jednak zrównać prędkość wylotową tego jedynego działa Mark V, stosowano w nim ładunek miotający o wadze ograniczonej do 288 lbs. (130,6 kg).
Niestety nie ma ogólnie dostępnych danych na temat przebijalności pocisków wystrzelonych z tego typu działa, jednak w związku z nieco mniejszą prędkością wylotową (a co za tym idzie zasięgiem) należy domniemywać, że była nieco mniejsza niż wartości osiągane przez standardowe działa Mark V (H). Zapas pocisków był identyczny jak na drednotach typu "KING GEORGE V". Działa na drednocie HMS "ERIN" były posadowione w pięciu dwudziałowych wieżach typu 13.5-in "Special". Były one niemal identyczne z wieżami typu Mark II*, z takimi samymi wartościami elewacji dział, dodatkowo przenosiły w komorze roboczej pod wieżą 16 pocisków zamiast 12. Jednak w związku z ładunkiem miotającym o mniejszej wadze maksymalny zasięg przy kącie 20º wynosił 23 113 jardów (21 134 m). Dla porównania działo Mark V (H) przy kącie 20º strzelało na odległość 23 740 jardów (21 710 m).
Działa 14-calowe (356 mm)
14in BL Mk l |
Dane techniczne armaty |
Kaliber |
14 in / 45 (355,6mm) |
Długość lufy |
630 in (16,002 m) |
Długość działa |
648,4 in (16,469 m) |
Długość bruzdowania |
529,82 in (13,457 m) |
Waga działa z zamkiem |
189 728 lbs. (86 060 kg) |
Szybkostrzelność |
2 strzały na minutę |
W 1911 rząd Chile złożył w brytyjskiej stoczni Armstrong Whitworth zamówienie na dwa pancerniki, które były nieznacznie zmienioną wersją pancerników typu "IRON DUKE". Zamówienie było odpowiedzią na budowany dla Brazylii pancernik "RIO DE JANEIRO”. Pierwszy z zamówionych okrętów początkowo nazwano "VALPARAISO”, a następnie "ALMIRANTE LATORRE”. Stępkę pod budowę okrętu położono 27 listopada 1911 r. a wodowanie nastąpiło 27 listopada 1913. Okręt znajdujący się w budowie, w związku z wybuchem I wojny światowej został przejęty przez rząd brytyjski, dokończony i wcielony do Royal Navy we wrześniu 1915 r. pod nazwą HMS "CANADA". W porównaniu do jednostek typu "IRON DUKE", okręt był większy i posiadał silniejsze uzbrojenie.
Na to uzbrojenie składały się armaty całkiem nowego typu, głównie jeśli chodzi o używany w nich kaliber lufy. Działa typu 14"/45 (35.6 cm) Mark I jak można wywnioskować z nazwy miały niespotykany do tej pory w Royal Navy kaliber 14 cali (356 mm). W zakładach Elswick Ordnance Company i Vickers zostało wyprodukowanych łącznie 24 dział. Część z nich miała być przeznaczona dla bliźniaka HMS "CANADA", drednota "ALMIRANTE COCHRANE", również przejętego przez Royal Navy i przebudowanego na lotniskowiec HMS "EAGLE". Mimo, że w czasie I wojny nie zbudowano więcej drednotów wyposażonych w działa o tym kalibrze dla Royal Navy (głównie dlatego, że ich potencjał bojowy w porównaniu do dział 13,5-calowych (343 mm) był niewiele większy) to jednak działa 14"/45 (35.6 cm) Mark I przetarły ścieżkę dla projektantów pracujących najpierw nad podobnymi działami dla floty Japonii, a w czasach międzywojennych dla rodzimych, nowoczesnych pancerników typu "KING GEORGE V".
14in BL Mk l |
Amunicja |
Typ i waga pocisku |
APC Mark Ia - 1586 lbs. (719 kg) CPC - 1586 lbs. (719 kg) HE - 1586 lbs. (719 kg) |
Ładunek kruszący |
APC Mark Ia - 61,4 lbs. (27,9 kg) CPC - 105,3 lbs. (47,8 kg) HE - 135,0 lbs. (61,2 kg) |
Ładunek miotający |
344 lbs. (156 kg) MD45 |
Prędkość wylotowa |
2507 f/s (761 m/s) |
Żywotność lufy |
350 strzałów |
Samo działo zostało zaprojektowane w 1910 r. Lufa miała bruzdowanie składające się z 84 rowków o wymiarach 0,12 in x 0,394 in (3,05 mm x 8,86 mm). Objętość komory zamkowej wynosiła 23 500 in3 (385,1 dm3) w porównaniu do 19 650 in3 (322,0 dm3) objętości w przypadku dział 13.5"/45 (34.3 cm) Mark V(H), natomiast maksymalne ciśnienie w komorze wynosiło 20 t/in². Pociski używane w tego typu armatach również obejmowały pociski APC, CPC i HE. Ich dane znajdują się w tabeli obok, jednakże należy wspomnieć, że w czasie bitwy jutlandzkiej na HMS "CANADA" nie było pocisków typu CPC. W związku z tym, że były to pierwsze działa o tym kalibrze zaprojektowane w Wielkiej Brytanii, oraz że te armaty aż do momentu wybuchu wojny nie były przeznaczone dla okrętów Royal Navy, dotarcie do wyników testów przebijalności jest wyjątkowo ciężkie. Jedyne informacje jakie udało się zdobyć na temat tych armat dotyczą energii kinetycznej pocisku która wynosiła 208,856 MJ (megadżuli). Dla porównania energia kinetyczna pocisku wystrzelonego z działa typu 13.5"/45 (34.3 cm) Mark V wynosiła 163,664 MJ, natomiast dla działa typu 12"/45 (30.5 cm) Mark X ta wartość wynosiła 133,124 MJ. Znacznie większe wartości energii kinetycznej w przypadku nowych armat sugerują również znaczący wzrost przebijalności.
Działa tego typu były posadowione w dwudziałowych wieżach typu Mark I wyprodukowanych w zakładach Elswick. Były one podobne pod względem konstrukcyjnym do wspominanych już wyżej wież typu "12-in Special" zaprojektowanych dla HMS "AGINCOURT", jednak zamiast wózków służących do transportu pocisków do windy użyto innego systemu tranzytowego. Zakres elewacji dla tego typu wież wynosił -3º / +20º, prędkość zmiany elewacji wynosiła 3º na sekundę, natomiast waga całej wieży wynosiła 660 t. Przy maksymalnym kącie podniesienia i standardowym dla tego działa ładunku miotającym o wadze 344 lbs. (156 kg) pocisk docierał na odległość 24 400 jardów (22 310 m), natomiast aby pocisk dotarł na odległość 20 000 jardów (18 290 m) działa musiały być podniesione pod kątem 14,66º. Na takiej odległości pocisk osiągał jeszcze prędkość 1388 f/s (423 m/s) i uderzał pod kątem 21,58º. Ciśnienie wymagane dla zasilania wież zapewniały trzy silniki hydrauliczne. Opancerzenie tych wież wynosiło 10 cali (254 mm) na przedzie wieży, na bokach i z tyłu oraz od 4 do 3 cali (102-76 mm) na dachu. Nominalny cykl pojedynczego strzału wynosił 30 sekund.
Działa 15-calowe (381 mm)
15in BL Mk I |
Dane techniczne armaty |
Kaliber |
15 in / 42 (381 mm) |
Długość lufy |
630 in (16,002 m) |
Długośc działa |
650,4 in (16,520 m) |
Długość bruzdowania |
516,33 in (13,115 m) |
Waga działa |
224 000 lbs. (101 605 kg) |
Szybkostrzelność |
1-2 strzały na minutę |
Kolejnym typem działa była armata typu 15"/42 (38.1 cm) Mark I. Była to prawdopodobnie najlepsza armata morska dużego kalibru, jaką kiedykolwiek opracowano w Wielkiej Brytanii, a z pewnością jedna z najdłużej użytkowanych w Royal Navy - pierwszy strzał z tego typu działa nastąpił w 1915 r., a ostatni w 1954 r. To działo było w dużej mierze oparte na armacie 13.5"/45 (34.3 cm) Mark V i zostało wprowadzone do produkcji omijając normalny - i długi - etap prototypowy. Ten skrócony cykl projektowania został zatwierdzony przez dyrektora ds. artylerii marynarki wojennej (Director of Naval Ordnance) którym w owym czasie był Rear Admiral Archibald Moore. Postawił on swoją karierę zawodową na sukces nowo projektowanych armat, głównie z powodu konieczności uzbrojenia pancerników typu "QUEEN ELIZABETH" w działa artylerii głównej o większym kalibrze niż dopracowane i produkowane już w Wielkiej Brytanii armaty. Mimo przyspieszonego okresu projektowania działa te okazały się bardzo udane, jednak ich wartość dowiedziono dopiero podczas bitwy jutlandzkiej. Łącznie w latach 1912–1918 wyprodukowano w sumie 186 dział, w tym dwa prototypy oraz 58 wież.
15in BL Mk I |
Amunicja |
Typ i waga pocisku |
APC Mark Ia (4crh) - 1920 lbs. (871 kg) CPC 4crh - 1920 lbs. (871 kg) HE 4crh - 1920 lbs. (871 kg) |
Ładunek kruszący |
APC Mark Ia - 60,5 lbs. (27,4 kg) CPC - 129,3 lbs. (58,6 kg) HE - 216,5 lbs. (98,2 kg) |
Ładunek miotający |
438 lbs. (198,68 kg) MD45 |
Prędkość wylotowa |
2450 f/s (869 m/s) |
Żywotność lufy |
335 strzałów |
Lufa miała bruzdowanie składające się z 76 rowków o wymiarach 0,1245 in x 0,445 in (2,16 mm x 11,30 mm). Objętość komory zamkowej wynosiła 30 300 in³ (496,53 dm³), natomiast maksymalne ciśnienie w komorze wynosiło 19,5 t/in². Amunicja do tych dział również zawierała pociski typów APC, CPC i HE, jednak ich parametry zmieniały się znacznie wraz z upływem lat. Na potrzeby tego opracowania ograniczymy się jedynie do pocisków które mogły być używane w okresie bitwy jutlandzkiej, a ich podstawowe dane znajdują się w tabeli obok. Ładunek kruszący pocisków APC i HE był z lidytu, natomiast wczesne wersje pocisków CPC były wypełnione czarnym prochem. Należy jednak wspomnieć, że w czasie tej bitwy superdrednoty wyposażone w tego typu działa nie przenosiły pocisków typu HE, natomiast stosunek ilości pocisków APC do CPC wynosił około 60% przy założeniu przenoszenia 100 pocisków na działo w czasie pokoju i 110 pocisków (maksymalnie) w czasie wojny.
Jeżeli chodzi o przebijalność to w związku z popularnością tego typu dział istnieją dość dokładne dane. Zgodnie z danymi z książki "British Battleships of World War Two" przebijalność pocisku AP (bez czepca) na odległości 0 m wynosiła 18 cali (457 mm) przy prędkości 2450 f/s (869 m/s), natomiast na odległości 10 000 jardów (9144 m) pocisk przebijał 14-calowy (356 mm) pancerz przy prędkości 1850 f/s (579 m/s). Przy takiej samej odległości lecz przy pancerzu nachylonym pod kątem 20º pocisk typu AP przebijał pancerz o grubości 13,2-cala (335 mm), natomiast przy wzroście kąta do 30º przebijalność spadała do 12,2-cala (310 mm). Podobnie jak w przypadku wyżej omawianych dział, zastosowanie pocisku z czepcem znacząco poprawiało te wyniki, osiągając około 10-20% poprawy przebijalności przy niskich prędkościach i około 30-50% poprawy przy dużych prędkościach pocisku. Dla pocisków uderzających pod większymi kątami dane pokazują pogorszenie wydajności penetracji dla tej samej prędkości uderzenia wraz ze wzrostem kąta, jednak w przypadku użycia pocisków z czepcem te wartości mocno wzrastały.
W przypadku tego działa występują również dosyć dokładnie dane na temat przebijalności pocisków APC (z czepcem). W przypadku trafienia w prostopadłą płytę pancerną ze stali KC przebijalność dla tego typu pocisków wynosiła 16 cali (406 mm) z odległości 8629 jardów (7980 m), 15 cali (381 mm) z odległości 8900 jardów (8140 m), 12 cali (305 mm) z odległości 14 853 jardów (13 582 m), 11 cali (279 mm) z odległości 19 707 jardów (18 020 m) i 9 cali (229 mm) z odległości 23 734 jardów (21 702 m). Przebijalność pocisku CPC wynosiła 12 cali (305 mm) na odległości 22 800 jardów (20 848 m). Znane są również dane czasu dolotu pocisków na określoną odległość. Dla pocisku APC Mark Ia (4crh) czas dolotu na odległość 10 000 jardów (9140 m) wynosił 14,6 sekundy, na odległość 20 000 jardów (18 290 m) wynosił 35,1 sekundy, na odległość 25 000 jardów (22 860 m) wynosił 48,7 sekundy, natomiast na odległość 29 000 jardów (26 520 m) wynosił 62,1 sekundy. Energia kinetyczna osiągana podczas wystrzału z tego typu działa wynosiła 270,83 MJ.
Armaty tego typu były posadowione w dwudziałowym wieżach różnych typów. Ograniczając się jedynie do okrętów uczestniczących w bitwie jutlandzkiej to superdrednoty typu "QUEEN ELIZABETH" i "ROYAL SOVEREIGN" były wyposażone w wieże typu Mark I. Waga takiej wieży wynosiła około 770 t., natomiast kąt elewacji dział dla tych wież (w czasie bitwy jutlandzkiej) oscylował w zakresie -5º / +20º. Przy maksymalnym kącie podniesienia działa i standardowym ładunku zasięg wynosił 24 423 jardy (22 332 m). Szybkość zmiany kąta elewacji wynosiła 5º na sekundę, szybkość obrotu wynosiła 2º na sekundę, natomiast same działa można była ładować pod dowolnym kątem. Pomijając większe rozmiary i solidniejsze opancerzenie, konstrukcyjnie te wieże były bardzo podobne do wież dział 13,5-calowych (343 mm). Wieże typu Mark I były obracane za pomocą dwóch silników z tarczą krzywkową, zmiana elewacji każdej lufy była uzyskiwana za pomocą pojedynczego cylindra pochylonego w tył i połączonego z prowadnicą ślizgową. Sama prowadnica była wyposażona w ubijak łańcuchowy, którego zadaniem było wtłoczenie pocisków i ładunków do lufy. Mimo, że jak już wspominano można było ładować działa pod dowolnym kątem, to jednak zwykle było to robione pod kątem około +5 °. Podobnie jak w poprzednich pancernikach, magazyny ładunków znajdowały się nad magazynami pocisków, aby ograniczyć efekt uszkodzeń podwodnych. Nie było pomieszczenia roboczego (transferowego) do obsługi samych pocisków. Opancerzenie tych wież wynosiło 13 cali (330 mm) na przedzie wieży, 11 cali (279 mm) na bokach i z tyłu oraz 5 cali (127 mm) na dachu. Nominalny cykl pojedynczego strzału wynosił 36 sekund, jednak z biegiem czasu uległ on zmniejszeniu - w październiku 1917 r. doświadczalnie ustalono go na 30,2 sekundy. Ciśnienie wymagane dla zasilania wież zapewniały w ww. drednotach cztery silniki hydrauliczne.
Kończąc omawianie brytyjskich dział artylerii głównej ciężkich okrętów artyleryjskich należy również wspomnieć o krążownikach pancernych. W bitwie jutlandzkiej po stronie brytyjskiej wzięło udział łącznie osiem okrętów tej klasy, natomiast Niemcy nie wystawili do bitwy ani jednego krążownika pancernego. W związku z tym, że artyleria główna na tych okrętach miała większy kaliber niż 6 cali (152 mm), to opisy tych rodzajów armat znalazły się właśnie w tym rozdziale. Zasadniczo krążowniki pancerne nie były w żadnym wypadku przeznaczone do walki z okrętami liniowymi, zarówno ze względu na niewystarczające opancerzenie jak i znacznie słabsze uzbrojenie, jednak w czasie bitwy jutlandzkiej doszło do takich starć. Należy więc wspomnieć o działach artylerii głównej znajdujących się na pokładzie tych okrętów, ponieważ mimo to że nie były one w stanie zagrozić niemieckim ciężkim okrętom artyleryjskim to jednak w sprzyjających okolicznościach mogły zadać im uszkodzenia.
Działa 9,2-calowe (234 mm)
9.2 in BL Mark X |
Dane techniczne armaty |
Kaliber |
9,2 in /46,66 (234 mm) |
Długość lufy |
429,33 in (10,950 m) |
Długość działa |
442,35 in (11,236 m) |
Długość bruzdowania |
353,8 in (8,987 m) |
Waga działa z zamkiem |
63 421 lbs (28 767 kg) |
Szybkostrzelność |
3 - 4 strzały na minutę |
Najcięższymi armatami znajdującymi się na pokładach brytyjskich krążowników pancernych były działa typu 9.2"/47 (23.4 cm) Mark X i 9.2"/50 (23.4 cm) Mark XI. Działa typu 9.2"/47 (23.4 cm) Mark X znajdowały się na uzbrojeniu krążowników pancernych "DUKE OF EDINBURGH", HMS "BLACK PRINCE", HMS "WARRIOR" i HMS "COCHRANE". Armata tego typu została po raz pierwszy zaprezentowana w 1900 r. Stanowiła wersję rozwojową armaty 9.2"/47 (23.4 cm) Mark X, która była używana w artylerii nabrzeżnej. Działa typu 9.2"/47 (23.4 cm) Mark X były szeroko używane zarówno przez Royal Navy jak i przez armię, i są powszechnie uważane za jedne z bardziej udanych ciężkich armat brytyjskich. W Royal Navy stanowiły uzbrojenie predrednotów typu "KING EDWARD VII" (jako artyleria średnia), oraz stanowiła podstawowe, główne uzbrojenie krążowników pancernych typu "CRESSY", "DUKE OF EDINBURGH" i "WARRIOR". Niektóre z tych armat zostały później przekazane do armii po złomowaniu okrętów, a inne zostały ponownie użyte na monitorach zbudowanych podczas I wojny światowej. Dla Royal Navy wyprodukowano łącznie 112 dział, z których 12 przeniesiono później do służby lądowej, a dla armii zbudowano kolejne 170 dział. Na potrzeby tego opracowania ograniczymy się jedynie do specyfikacji dział używanych na okrętach Royal Navy, ze szczególnym naciskiem na jednostki biorące udział w bitwie jutlandzkiej.
9.2 in BL Mark X |
Amunicja |
Typ i waga pocisku |
APC 2crh: 380 lbs. (172,4 kg) CPC 2crh: 380 lbs. (172,4 kg) |
Ładunek kruszący |
APC: 12,9 lbs. (5,9 kg) CPC: 35,4 lbs. (16,1 kg) |
Ładunek miotający |
120 lbs. (54,4 kg) MD37 107 lbs. (48,5 kg) MD26 |
Prędkość wylotowa |
MD37: 2778 f/s (847 m/s) MD26: 2748 f/s (838 m/s) |
Żywotność lufy |
450 strzałów |
Objętość komory zamkowej wynosiła 8123 in3 (133,1 dm3), natomiast maksymalne ciśnienie w komorze mogło sięgać 17 t/in². Lufa miała bruzdowanie składające się z 40 rowków o głębokości od 0,06 do 0,08 cala (1,524 mm - 2,032 mm). W przypadku dział używanych w Royal Navy amunicja używana w działach typu 9.2"/47 (23.4 cm) Mark X była rozdzielnego ładowania i zawierała pociski typu APC, CPC i HE. Jednakże te ostatnie były używane wyłącznie na monitorach, w bateriach artylerii nabrzeżnej i w służbie lądowej. Współczynnik crh dla pocisków APC i CPC wynosił 2, natomiast dla monitorów zaprojektowano pociski typu HE o crh równym 4. Zapas pocisków obu typów na krążownikach pancernych wyposażonych w te działa w czasie pokoju wynosił 100 pocisków na działo, w czasie wojny mógł wzrosnąć do 120, a nawet do 150 sztuk.
Jeżeli chodzi o cechy balistyczne armaty typu 9.2"/47 (23.4 cm) Mark X, to ładunki miotające (składające się z dwóch worków) stosowane w marynarce wojennej w czasie I wojny światowej należały do dwóch rodzajów. Początkowo używano ładunków typu MD26 o masie 107 lbs. (48,5 kg), który nadawał pociskom prędkość wylotową 2748 f/s (838 m/s). Podczas wojny stosowano już nieco powiększony ładunek typu MD 37 o masie 120 lbs. (54,4 kg), który nadawał pociskowi prędkość 2778 f/s (847 m/s). Dane dotyczące możliwości penetracyjnych są niestety niepełne i fragmentaryczne. Według dostępnych danych pocisk APC 2chr na odległości 3000 jardów (2740 m) przebijał pancerz o grubości 14 cali (356 mm), natomiast na odległości 4550 jardów (4160 m) pancerz o grubości 9,2 in (234 mm). Jak można wywnioskować z tych informacji, aby okręt wyposażony w działa tego kalibru mógł skutecznie ostrzeliwać standardowo opancerzony okręt liniowy musiał podejść do niego na odległość sporo poniżej 5000 m, co w realiach walki na morzu w I wojnie światowej było niemal walką w zwarciu. Jak to mogło się skończyć dla znacznie słabiej opancerzonego krążownika pancernego nie trzeba tłumaczyć. Podobnie wyglądały charakterystyki balistyczne w przypadku pocisków typu CPC 2chr, które na odległości 3000 jardów (2740 m), przy prędkości 1826 f/s (557 m/s) i kącie uderzenia wynoszącym 30º przebijały pancerz o grubości 6,5 in (165 mm). Energia kinetyczna osiągana podczas wystrzału z tego typu działa wynosiła 62,771 MJ.
Działa typu 9.2"/47 (23.4 cm) Mark X na krążownikach pancernych stanowiły artylerię główną i były posadowione w pojedynczych wieżach typu Mark VS, w ilości sześciu wież na okręt. Wieże te były modyfikacją wież typu Mark V, od których różniły się grubszym opancerzeniem. W odróżnieniu do wież artylerii cięższych kalibrów, wieże typu Mark VS (podobnie jak wcześniejsze ich wersje) posiadały ręczną obsługę (z wyłączeniem obrotu wieży i zmiany elewacji dział), przynajmniej w czasie I wojny światowej. Niektóre używane później stanowiska dział w wieżach typu Mark VS zyskały napędy hydrauliczne. Waga wieży typu Mark VS wynosiła 127,6 t. Zakres elewacji w tego typu wieżach wynosił -5º / +15º, podobnie wyskalowane były też indywidualne przyrządy celownicze na wieżach (dokładniej mówiąc maksymalny zasięg celowników działowych wynosił 14 000 jardów (12 800 m)). Rzeczywisty zasięg przy maksymalnym wzniosie działa wynosił 15 500 jardów (14 170 m) przy użyciu pocisku CPC 2chr i ładunku miotającego typu MD37.
9.2 in BL Mark XI |
Dane techniczne armaty |
Kaliber |
9,2 in / 50,15 (234 mm) |
Długość lufy |
461,375 in (11,719 m) |
Długość działa |
474,4 in (12,050 m) |
Długość bruzdowania |
391,875 in (9,954 m) |
Waga działa z zamkiem |
brak danych |
Szybkostrzelność |
3 - 4 strzały na minutę |
Inną wersją działa kalibru 9,2 cala (234 mm) było działo typu 9.2"/50 (23.4 cm) Mark XI. Była to wersja rozwojowa działa Mark X o zwiększonej prędkości wylotowej. Podobnie jak działa kalibru 12 cali (305 mm), które również zaprojektowano w wersji o zwiększonej prędkości wylotowej (opisywane wyżej działa typu 12"/50 (30.5 cm) Mark XI, XI* i XII), były obarczone problemami związanymi ze słabym skupieniem salw oraz niższą żywotnością luf. Zbudowano łącznie 45 armat tego typu, z przeznaczeniem na predrednoty typu "LORD NELSON" (artyleria średnia) oraz na krążowniki pancerne typu "MINOTAUR". Te ostatnie wzięły udział w bitwie jutlandzkiej.
W porównaniu do starszego działa Mark X nowe działa miały przede wszystkim dłuższą lufę o długości 50,15 kalibrów. Zwiększono również objętość komory zamkowej do 9000 in3 (148 dm3) i maksymalne ciśnienie do 18 t/in². Lufa miała bruzdowanie składające się z 56 rowków o wymiarach 0,07 in x 0,4188 in (1,78 mm x 10,64 mm). Nie ma dokładnych danych co do wagi dział tego typu jednak oscylowała ona w okolicach 29 ton. Do armat tego typu stosowano tą samą amunicję, co do dział Mark X za wyjątkiem nieznacznie powiększonego ładunku miotającego, który miał wagę 128,5 lbs. (58,3 kg). Dzięki dłuższej lufie i większemu ładunkowi miotającemu prędkość wylotowa wzrosła do 2890 f/s (881 m/s). Jeżeli chodzi o przebijalność to pancerz o grubości 9,2 cala (234 mm) pocisk APC 2crh przebijał z odległości 5200 jardów (4755 m), co w porównaniu do 4550 jardów (4160 m) dla wcześniejszej wersji armaty stanowiło niewielki wzrost. Nieco lepsze były również charakterystyki balistyczne w przypadku pocisków typu CPC 2chr, które na odległości 3000 jardów (2740 m), przy prędkości uderzenia 1928 f/s (588 mps) i kącie uderzenia wynoszącym 30º przebijały pancerz o grubości 7 in (178 mm). Energia kinetyczna osiągana podczas wystrzału z tego typu działa wynosiła 72,059 MJ. Żywotność lufy została oceniona na 300 strzałów.
Działa tego typu były posadowione w jedno lub dwudziałowych wieżach. Wieże pojedyncze typu Mark VIII znajdowały się na predrednotach typu "LORD NELSON", który łącznie miały takich dział 10, jednak tylko dwa znajdowały się w wieżach pojedynczych. Pozostałe 8 dział 9,2 cala (234 mm) znajdowały się w wieżach dwudziałowych typu Mark VII (cztery wieże). Na krążownikach pancernych typu "MINOTAUR" działa 9,2 cala (234 mm) również były posadowione w dwóch wieżach dwudziałowych typu Mark VII. Te hydraulicznie napędzane wieże pozwalały na zmianę elewacji dział w zakresie -5º / +15º, podobnie jak przy wieżach typu Mark VS. Przy maksymalnym uniesieniu lufy zasięg pocisku AP wynosił 16 200 jardów (14 180 m). Zapas pocisków był podobny jak przy starszej wersji działa i wynosił od 100 pocisków na działo w czasie pokoju do nawet 150 w czasie prowadzenia działań wojennych.
Artyleria ciężka - Niemcy
Głównym wytwórcą dział dla marynarki wojennej Niemiec były zakłady Friedrich Krupp AG. Konstruktorzy zakładów Krupp uważali, że pod względem trwałości i żywotności działa wyprodukowane w ich firmie były najlepsze na świecie. I nie bezpodstawnie. W przeciwieństwie do dział budowanych w innych krajach, armaty Krupp'a nie miały wymiennych wkładek wewnętrznych i raczej nie były przeznaczone do gwintowania. Takie rozwiązanie konstrukcyjne powodowało, że wymagana była wysoka jakość zarówno w odniesieniu do użytych materiałów (stali) jak i do procesu produkcji. Przekładało się to na niezwykłą odporność na zużycie niemieckich armat. W brytyjskim podręczniku uzbrojenia z 1906 r. podano kilka przykładów żywotności niemieckich armat. Działo 15cm L/35 QF wystrzeliło 323 pociski, zanim zostało uznane za zużyte. Stan armaty 10,5cm L/35 uznano za wciąż zadowalający po 823 strzałach, a działo 8,8cm L/30 QF wystrzeliło bez żadnych problemów 5020 nabojów. W 1921 r. porucznik W. R. Furlong z marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych stwierdził po oficjalnej wizycie, że żywotność niemieckich dział była około pięć razy większa niż ich amerykańskich odpowiedników. Podał wyniki próbnego strzelania dział kal. 38 cm, które wystrzeliły od 500 do 700 nabojów - różnica w ilości próbnych wystrzałów wynikała z tego, że Niemcy doszli do wniosku iż rzeczywiste zużycie różniło się w zależności od działa, tak że nie można było przypisać określonej żywotności żadnemu typowi armaty, natomiast należy to określać indywidualnie dla każdego egzemplarza. Amerykańskiemu attaché odwiedzającemu brytyjski Woolwich Arsenal w 1923 roku pokazano niemieckie działo 11-calowe (w rzeczywistości 283 mm), wyprodukowane w 1915 roku, które zostało pocięte na badania. Powiedziano mu, że stal użyta do konstrukcji działa jest lepsza niż wszystko, co mieli Brytyjczycy - bardziej jednorodna i twardsza. Jednakże taka broń kosztowała pięć lub sześć razy więcej niż porównywalna broń brytyjska, co generowało sporo problemów zakładom Krupp'a w zakresie eksportu ich armat. Analizując budowę armaty zwrócono uwagę na niesłychaną jakość połączeń bagnetowych, służących do montażu poszczególnych elementów lufy i zamka armaty. Obręcze na kolejnych tulejach lufy były obrócone wobec siebie o 10º (podobnie jak czop zamka), co powodowało niesłychaną odporność i sztywność całej konstrukcji lufy. Niestety miało to również wady, gdyż demontaż takiej lufy na poszczególne podzespoły był niesłychanie utrudniony, dlatego też zapewne Niemcy nie przywidywali operacji wymiany wewnętrznych koszulek ani ich gwintowania. W dłuższym użytkowaniu niemieckich armat pomagała również znacznie grubsza niż w innych krajach wewnętrzna koszulka lufy, która w przypadku dział 283 mm (11 in) miała grubość sięgającą 89 - 102 mm (3,5 - 4 in).
W przeciwieństwie do Brytyjczyków, którzy używali zamków śrubowych, Niemcy do swoich dział rozdzielnego ładowania stosowali zamki typu klinowego (blokowego), w postaci bloku poziomo wsuwanego w wycięcie w zamku i blokującego jego tylną część. We wcześniejszym okresie niemieccy konstruktorzy wykorzystywali w swoich działach zamki typu cylindryczno-pryzmatycznego, które używano w połączeniu z ładunkami prochowymi umieszczonymi w workach. Zamki typu klinowego były powiązane ze stosowanym przez Niemców ładunkiem prochowym, który znajdował się w metalowej łusce (przynajmniej jedna jego część w przypadku artylerii ciężkiej). Podczas strzału łuska rozszerzała się, skutecznie uszczelniając komorę zamkową. To rozwiązanie było stosowane aż do II wojny światowej. We wczesnych lekkich działach wykorzystujących naboje zamiast amunicji rozdzielnego ładowania również stosowano zamki typu klinowego. Występowały w kilku odmianach, generalnie przechodząc podobną ewolucję jak zamki cylindryczno-pryzmatyczne. W nowocześniejszych konstrukcjach w działach QF używano również zamków klinowych, jednak z płaskim klinem i drążkami poprzecznymi, które dodatkowo wzmacniały zamknięcie zamka. Zaczęto także używać pionowych klinów do dział o mniejszych kalibrach.
Niemieckie działa również oznaczano według długości w kalibrach, jednak na podstawie całkowitej długości działa a nie długości samej lufy jak w armatach brytyjskich. Użycie długości całkowitej zawyżało długość armat niemieckich w porównaniu z brytyjskimi lub amerykańskimi o około trzy kalibry, gdyż dochodziła część zajmowana przez zamek. W czasach po I wojnie światowej czasami zarzucano ten sposób wyznaczania długości w kalibrach przyjmując zasady brytyjskie (długość w kalibrach wyłącznie dla lufy), dlatego w niektórych opracowaniach występuje nieco bałaganu. Oznaczenia dział obejmowały literę K dla "Kanone" (armaty typu BL, czyli z ładunkami miotającymi umieszczonymi w workach) lub SK ("Schnellade Kannone" lub QF, dla dział z ładunkami miotającymi umieszczonymi w łuskach). Ponieważ Krupp z biegiem czasu zastosował ładunki w łuskach i blok zamka z poziomym klinem, prawie wszystkie nowsze ciężkie i średnie armaty należały do typu SK. Wszystkie lekkie i średnie działa wprowadzone do służby po 1889 r. należały również do typu SK, podobnie jak ciężkie działa 21 cm i 24 cm z 1895 r. Generalnie po tej dacie wszystkie niemieckie armaty morskie były typu SK (QF). W czasie I wojny światowej jedynymi działami typu K (brytyjskie BL) były armaty 28 cm L/35 i L/40 znajdujące się na uzbrojeniu predrednotów typu "BRANDENBURG" oraz działa 24 cm L/35 znajdujące się na uzbrojeniu starszych pancerników obrony wybrzeża typu "SIEGFRIED" i "ODIN". W większości przypadków (jednak nie było to ogólnie przyjętą regułą), broń była dalej oznaczana według roku - dla przykładu oznaczenie C/01 przypisane było dla wersji działa z 1901 r. Armaty dzielono na ciężkie (21 cm i więcej), średnie (10,5 cm do 20 cm) i lekkie. Stanowiska broni (niem. "Lafette") były również oznaczone rokiem. Laweta dwudziałowa była oznaczana symbolem (DrL) (niem. "Drilling Lafette"). Centralne mocowania obrotowe (niem. "Mittelpivotlafette") oznaczano jako MR. Pociski były oznaczane według przeznaczenia i długości w kalibrach, np. Psgr. (APC - pocisk przeciwpancerny z zapalnikiem dennym) L/3,5, gdzie L/3,5 oznacza długość pocisku w kalibrach.
Działa 28-centymetrowe (10 in)
28cm SK L/40 C/01 |
Dane techniczne armaty |
Kaliber |
283 mm / 40 (11,1 in) |
Długość lufy |
10,401 m (409,49 in) |
Długość działa |
11,200 m (440,94 in) |
Długość bruzdowania |
brak danych |
Waga działa |
45 300 kg (99 867 lbs.) |
Szybkostrzelność |
2 strzały na minutę |
Przystępując do opisywania niemieckich dział należy przypomnieć, że ograniczymy się wyłącznie do okrętów uczestniczących w bitwie jutlandzkiej. W tym rozdziale zajmiemy się działami najcięższych okrętów artyleryjskich, szeregując je podobnie jak części opisującej armaty brytyjskie. Zaczniemy więc od najsłabszych dział artylerii głównej na okrętach liniowych. Po stronie niemieckiej były to działa typu 28cm SK L/40 C/01. Działa tego typu stanowiły uzbrojenie ostatnich niemieckich predrednotów typów "BRAUNSCHWEIG" i "DEUTSCHLAND". W czasie bitwy jutlandzkiej spośród wyżej wymienionych typów predrednotów udział wzięło sześć pancerników: "POMMERN", "HANNOVER", "SCHLESIEN", "SCHLESWIG-HOLSTEIN", "DEUTSCHLAND" i "HESSEN".

Działa te stanowiły rozwinięcie konstrukcji wcześniejszych dział typu 28cm MRK L/35 C/90 i 28cm MRK L/40 C/90, które stanowiły uzbrojenie wcześniej oddanych do służby predrednotów typu "BRANDENBURG", na którym nietypowo zamontowano działa 28 cm o dwóch długościach lufy - działa MRK L/40 znajdowały się na dziobie i na rufie (w dwudziałowych wieżach), natomiast działa o krótszej lufie L/35 znajdowały się w wieży na śródokręciu gdzie krótsze lufy były wymagane dla swobodnego obrotu wieży. Podstawą dla nowych dział 28cm SK L/40 C/01 szczególnie była wersja dłuższej armaty 28cm MRK L/40 C/90. Generalnie różnice w konstrukcji obu wspomnianych typów armat były naprawdę niewielkie. Jeżeli chodzi o oznaczenie działa to SK, jak już wspomniano wyżej oznacza działo szybkostrzelne (QF, z ładunkiem miotającym znajdującym się w łusce), L/40 to długość całego działa w kalibrach (o różnicach w nomenklaturze brytyjskiej i niemieckiej również wspomniano w poprzednim akapicie) natomiast oznaczenie C/01 to oznaczenia roku zaprojektowania działa, a raczej rozpoczęcia prac projektowych, w tym przypadku 1901.
28cm SK L/40 C/01 |
Amunicja |
Typ i waga pocisku |
28 cm Psgr. L/2,6: 240,7 kg (530,7 lbs.) 28 cm Spgr. L/2,9 Bdz: 240,0 kg (529 lbs.) |
Ładunek kruszący |
28 cm Psgr. L/2,6: 5,9 kg (16,14 lbs.) 28 cm Spgr. L/2,9 Bdz: 16,14 kg (35,59 lbs.) |
Ładunek miotający |
66 kg (145,5 lbs.) RP C/00 lub C/06 64 kg (141,09 lbs.) RP C/12 |
Prędkość wylotowa |
820 m/s (2690 f/s) |
Żywotność lufy |
brak danych |
Sama lufa działa miała długość 10,401 m (409,49 in) co stanowiło odpowiednik 36,75 kalibra, natomiast całe działo (razem z komorą zamkową) miało długość 11,200 m (440,94 in), co stanowiło dokładnie 39,58 kalibra. Komora zamkowa miała długość 1882,5 mm (74,11 in) i objętość 125,3 dm³ (7512 in³). Maksymalne ciśnienie robocze w komorze wynosiło 20,3 t/in2 (3200 kg/cm2). Działa tego typu w czasie I wojny światowej używały pocisków typów AP i HE, których dane znajdują się w tabeli. Niemiecki pocisk przeciwpancerny z zapalnikiem dennym (odpowiednik brytyjskiego pocisku typu APC) był oznaczony 28 cm Psgr. L/2,6 i miał jak wskazuje oznaczenie 2,6 kalibra długości. W niemieckim oznaczeniu pocisku nie znajduje się oznaczenie cechy krzywizny czoła pocisku jednak dla porównania z brytyjskimi odpowiednikami będziemy je podawać. W przypadku pocisków do działa tego typu współczynnik crh wynosił 2. Co ważne pociski tego typu nie posiadały zaawansowanego wielosegmentowego czepca, a raczej litą nakładkę na czubek pocisku. Dla pocisków używanych przez te działa, nowocześniejsze czepce zaadaptowano dopiero w niektórych odmianach pocisków HE wprowadzonych po wojnie. Niemieckim odpowiednikiem brytyjskiego pocisku HE (burzącego) był pocisk 28 cm Spgr. L/2,9 Bdz (również 2chr). W przeciwieństwie do brytyjskich pocisków HE w pocisku niemieckim zapalnik znajdował się w podstawie, podobnie jak w przypadku pocisków przeciwpancernych. Dopiero po I wojnie światowej wprowadzono do tych dział pociski burzące z zapalnikami umieszczonymi na czubie pocisku, a nawet wersje ze zdublowanymi zapalnikami. Co jednak najważniejsze, w czasie bitwy jutlandzkiej wszystkie niemieckie okręty wyposażone w działa kalibru 28 cm (nie tylko predrednoty, ale i drednoty oraz krążowniki liniowe) miały w swoich magazynach jedynie pociski przeciwpancerne.
Jeżeli chodzi o ładunek miotający, to w przeciwieństwie do innych, nowszych dział ciężkich używanych w Niemczech, to dla tego typu działa było on jednoczęściowy. Składał się z metalowej łuski wypełnionej propelentem. Przed I wojną światową używano propelentów typu RP C/00 i RP C/06, natomiast w czasie bitwy jutlandzkiej w użyciu była już odmiana RP C/12. Podobny, umieszczony w łusce ładunek miotający był używany w nowocześniejszych niemieckich działach 28 cm, jednak tam stanowił ładunek zasadniczy, wspomagany ładunkiem przednim (dodatkowym) znajdującym się w jedwabnym worku. Ładunek miotający typu RP C/12 nadawał pociskowi typu AP prędkość wylotową 2690 f/s (820 m/s). Dane dotyczące zdolności penetracyjnych pocisków wystrzeliwanych z tego typu armat są fragmentaryczne. Jedyne informacje jakie udało się znaleźć pochodzą z "Die Geschichte der deutschen Schiffsartillerie", mówią one zdolności penetracji pocisku przeciwpancernego 28 cm Psgr. L/2,6, który ww. wymienionego źródła na dystansie 12 000 m (13 123 yds) przebijał pancerz o grubości 160 mm (6,3 in). Zapas pocisków na okrętach wyposażonych w ten typ działa wynosił około 85 pocisków na lufę.
Na predrednotach typu "BRAUNSCHWEIG" (2) i "DEUTSCHLAND" (2) działa typu 28cm SK L/40 C/01 były posadzone w dwudziałowych wieżach typu DrL C/01. W przeciwieństwie do wież dział 28 cm na nowszych okrętach, wieże na wyżej wymienionych pancernikach były zasilane hydraulicznie za pomocą pomp napędzanych parą. Pociski i ładunki miotające miały wspólne pomieszczenie robocze (manipulacyjne) na dnie barbety, gdzie przygotowywano je do wysyłki na górę. Dwa wciągniki (windy amunicyjne) - prawy i lewy - dostarczały ładunki i pociski naprzemiennie do wieży, gdzie były przenoszone na tace załadowcze w tylnej części wieży, skąd już ręcznie były wprowadzane do lufy i komory zamkowej. Zmiana elewacji dział była zasilana hydraulicznie, za pomocą siłowników przymocowanych do łoża armat i mogła zmieniać się w zakresie -4º/+30º. Przy maksymalnym uniesieniu zasięg przy wykorzystaniu ładunku miotającego RP C/12 wynosił 18 830 m (20 590 yds). Masa wieży (obrotowa) sięgała 389 t. Średnica bieżni łożyska obrotnicy wieży wynosiła 6,55 m (257,87 in), a średnica wewnętrzna barbety 7,89 m (310,63 in). Osie dział były oddalone od siebie o 1,84 m (72,44 in). Wieże były od czoła chronione pancerzem KC o grubości 280 mm (11,02 in) dla typu "DEUTSCHLAND" i 250 mm (9,84 in) dla typu "BRAUNSCHWEIG", boki wież miały pancerz 250 mm (9,84 in), natomiast dach miał grubość 50 mm (1,97 in). Energia kinetyczna osiągana podczas wystrzału z tego typu działa wynosiła 80,688 MJ.
28cm SK L/45 C/07 |
Dane techniczne armaty |
Kaliber |
283 mm / 45 (11,1 in) |
Długość lufy |
12,006 m (472,7 in) |
Długość działa |
12,735 m (501,4 in) |
Długość bruzdowania |
9,699 m (381,85 in) |
Waga działa |
39 800 kg (87 742 lbs.) |
Szybkostrzelność |
3 strzały na minutę |
Kolejnym typem działa kalibru 283 mm było działo typu 28cm SK L/45 C/07. Działa tego typu znalazły się na pokładach niemieckich drednotów typu "NASSAU" ("NASSAU", "WESTFALEN", "RHEINLAND" i "POSEN") oraz krążownika liniowego SMS "VON DER TANN". Zarówno drednoty typu "NASSAU" jak i krążownik liniowy SMS "VON DER TANN" stanowiły nową jakość w Kaiserliche Marine, gdyż były to pierwsze nowoczesne okręty liniowe z prawdziwego zdarzenia zaprojektowane i zbudowane w Niemczech. Projekt działa narodził się w 1907 r., jako modernizacja wcześniej opisywanych dział typu 28cm SK L/40 C/01. Zbudowano łącznie 65 sztuk tych armat, z których jedna znalazła się na wyposażeniu baterii nabrzeżnej w Ostendzie. Jeżeli chodzi użycie w Kaiserliche Marine, to wszystkie okręty wyposażone w działa tego typu wzięły udział w bitwie jutlandzkiej.
28cm SK L/45 C/07 |
Amunicja |
Typ i waga pocisku |
28 cm Psgr. L/3,2 (m.Hb): 300,7 kg (662,9 lbs.) 28 cm Spgr. L/3,6 Bdz: 302,0 kg (665,8 lbs.) |
Ładunek kruszący |
28 cm Psgr. L/3,2 (m.Hb): 8,95 kg (19,74 lbs.) 28 cm Spgr. L/3,6 Bdz: brak danych |
Ładunek miotający |
99 kg (218,2 lbs.) RP C/06 106 kg (233,7 lbs.) RP C/12 |
Prędkość wylotowa |
855 m/s (2805 ft/s) |
Żywotność lufy |
260 strzałów |
W porównaniu do wcześniejszego działa typu 28cm SK L/40 C/01 nowe działo miało długość większą o 5 kalibrów, więc zgodnie z oznaczeniami całkowita długość działa liczyła dokładnie 45 kalibrów, natomiast długość samej lufy wynosiła 42,42 kalibra. Jednak modyfikacje nie dotyczyły jedynie zwiększenia długości lufy. Przekonstruowano samą armatę, odchudzając ją znacznie i modyfikując komorę zamkową. Jej długość wynosiła 2,198 m (86,54 in), objętość 150 dm³ (9153,60 in³), natomiast maksymalne ciśnienie robocze wynosiło 19 t/in². W porównaniu do działa L/40 wzrosła objętość komory zamkowej, co umożliwiało zastosowanie nieco cięższych ładunków miotających, co w połączeniu z dłuższą lufą dawało znaczący wzrost parametrów balistycznych. Bruzdowanie lufy składało się z 80 rowków o wymiarach 2,8 mm x 6,92 mm (0,11 in x 0,27 in).
Amunicja do tego typu dział obejmowała również pociski typu AP i HP, jednakże należy wspomnieć, że w czasie bitwy jutlandzkiej okręty używały wyłącznie pocisków przeciwpancernych. W porównaniu do działa 28cm SK L/40 C/01, pociski używane w armacie L/45 C/07 były cięższe o około 60 kg. Pociski przeciwpancerne w niemieckiej nomenklaturze były oznaczone symbolem 28 cm Psgr. L/3,2 (m.Hb). W porównaniu do pocisków przeciwpancernych typu 28 cm Psgr. L/2,6 używanych do dział 28cm SK L/40 C/01 przeprojektowany całkowicie został czepiec pocisku. Miało to na celu poprawienie parametrów aerodynamicznych podczas lotu. Poprzedni czepiec oprócz poprawy przebijalności przy uderzeniach pod kątem, ze względu na swój kształt niestety miał słabsze parametry aerodynamiczne. Nowszy czepiec został pod tym względem znacznie lepiej zaprojektowany. Dodatkowo, ze względu na znacznie bardziej przemyślaną, wieloelementową konstrukcję znacząco poprawiał przebijalność pocisków przy uderzeniach pod ostrzejszymi kontami niż prostopadłe 90º. Pociski niemieckie wyposażone w czepce balistyczne nowego typu miały oznaczenia (m.Hb.) (niem. "mit Haube"). Jeżeli chodzi o pocisk typu HE, czyli niemiecki 28 cm Spgr. L/3,6 Bdz, to nie był on wyposażony w czepiec nowego typu, miał jednak zapalnik denny, podobnie jak pocisk typu HE do wyżej opisywanego działa 28cm SK L/40 C/01 (oznaczenie "Bdz"). Nie znaleziono informacji na temat ładunku kruszącego w pociskach typu 28 cm Spgr. L/3,6 Bdz, jednak ekstrapolując wagę ładunku kruszącego w opisywanych wyżej pociskach 28 cm Spgr. L/2,9 Bdz, przyjmując za współczynnik wzrost ogólnej wagi pocisków do działa 28cm SK L/45 C/07 można domniemywać, że waga ładunku kruszącego w pociskach 28 cm Spgr. L/3,6 Bdz oscylowała w granicach 25 kg. W późniejszym okresie (międzywojennym i w czasie II wojny światowej) wprowadzono wiele innych rodzajów pocisków, jednak na potrzeby tego opracowania skupimy się wyłącznie na pociskach które znajdowały się w magazynach amunicyjnych okrętów podczas bitwy jutlandzkiej. Co do ich zapasu, to drednoty typu "NASSAU" przenosiły po 75 pocisków na działo, natomiast na krążowniku liniowym SMS "VON DER TANN" zapas amunicji wynosił 82 pociski na jedno działo.
W związku ze wzrostem ciężaru nowych pocisków, jak również zwiększeniem objętości komory zamkowej, przeprojektowano również ładunek miotający. W odróżnieniu do dział SK L/40 C/01, gdzie ładunek miotający był jednoelementowy, tym razem podzielono go na dwie części. Opis tego typu ładunków miotających znajduje się w rozdziale zajmującym amunicją. Przed I wojną światową w działach tego typu stosowano propelent typu RP C/06. Ładunek zasadniczy (główny) miał wagę 75 kg (165,3 lbs.) i był umieszczony w mosiężnej łusce. Ładunek dodatkowy (przedni) ważył 24 kg (52,9 lbs.) co łącznie dawało ładunek o ciężarze 99 kg (218,2 lbs.). Dla porównania ładunek propelentu RP C/06 dla dział SK L/40 C/01 ważył 66 kg (145,5 lbs.).
W czasie I wojny światowej w użyciu znajdował się już propelent RP C/12. Waga ładunku zasadniczego wynosiła w jego przypadku 70 kg (154,3 lbs.), natomiast dodatkowego 36 kg (79,5 kg), co łącznie dawało ładunek o wadze 106 kg (233,7 lbs.). Wzrost ciężaru ładunku w połączeniu z dłuższą lufą pozwalało na osiągnięcie prędkości wylotowej pocisku 855 m/s (2805 ft/s) (dla RP C/12), o 35 m/s większej niż przy działach SK L/40 C/01 nawet mimo cięższego pocisku. Co do przebijalności, to wg. "Die Geschichte der deutschen Schiffsartillerie." na odległości 12 000 m (13 120 yds) pocisk typu AP był w stanie przebić pancerz o grubości 200 mm (7,9 in). Dla porównania pociski wystrzelone z działa typu L/40 C/01 na tym samym dystansie przebijały pancerz o grubości 160 mm (6,3 in). Energia kinetyczna osiągana podczas wystrzału z tego typu działa wynosiła 110,384 MJ
Działa tego typu były posadowione w dwudziałowych wieżach dwóch typów. Wieże typu DrL C/06 znajdowały się na pokładach drednotów typu "NASSAU" (6), jednak z pewnymi wyjątkami. Na pancernikach SMS "POSEN" i SMS "RHEINLAND" jedynie wieże "skrzydłowe", umieszczone na burtach (łącznie cztery) były tego typu. Pozostałe dwie wieże, umieszczone w linii środkowej tych dwóch pancerników należały już do nieco nowszego typu DrL C/07, podobnie jak wszystkie wieże na krążowniku liniowym SMS "VON DER TANN" (4). W wieżach typu DrL C/06 urządzenia umożliwiające obrót wieży i zmianę elewacji dział były napędzane elektrycznie, jednak ostatecznie ładowanie i operacje z zamkiem działa były wykonywane ręcznie. System unoszenia i opuszczania dział pozwalał na zblokowanie ich razem. Komora robocza pod wieżą oraz górne windy amunicyjne obracały się wraz z wieżą, natomiast znajdujące się niżej windy amunicyjne były zamocowane na stałe.
Z wyjątkiem wieży rufowej na krążowniku SMS "VON DER TANN" magazyny ładunków miotających znajdowały się poniżej magazynów pocisków. Windy przenosiły ładunki i pociski do komory roboczej pod wieżą, przy czym ciągi wind dla ładunków zasadniczych i przednich oraz dla pocisków były oddzielne. Tam były przeładowywane na podajniki górnych wind amunicyjnych które przenosiły pociski i ładunki miotające do wieży (pionowo, z pociskiem pośrodku i ładunkiem zasadniczym na górze), gdzie za pomocą elektrycznie napędzanych łańcuchowych popychaczy były przenoszone na tace załadunkowe. Następnie ręcznie były umieszczane na podajnikach i w odpowiedniej kolejności umieszczane w lufie. Umieszczone w odległości 2,27 m (89,4 in) od siebie działa ładowano przy uniesieniu równym 2º, zaś średni czas cyklu załadowczego dla wieży typu DrL C/06 wynosił 20 sekund. Obliczeniowa waga obrotowa tej wieży (uwzględniająca całkowite obciążenie mechanizmów służących do obrotu wieży) wynosiła 418 t. średnica pierścienia łoża wieży liczyła 6,6 m (259,8 in), natomiast średnica barbety wynosiła 7,8 m (307,1 in). Zmiana elewacji dział jak również szybkość obrotu wieży wynosiła 3,5º/s, natomiast zakres zmiany elewacji dział mógł odbywać się w zakresie -6º / +20º. Przy maksymalnym uniesieniu zasięg dla pocisku typu APC wynosił 18 900 m (20 670 yds). Opancerzenie wież przedstawiało się następująco: 280 mm (11,02 in) z przodu, 220 mm (8,66 in) z boków, 260 mm (10,24 in) z tyłu i od 90 do 60 mm (3,54 - 2,36 in) na dachu.
Wieże typu DrL C/07 różniły się głównie tym, że również dolne windy amunicyjne skonstruowano w ten sposób, aby obracały się razem z wieżą. W związku ze zmianami konstrukcyjnymi wieże tego typu były nieco większe i cięższe - obliczeniowa waga obrotowa wynosiła 425 t. dla SMS "VON DER TANN" i 435 t. dla drednotów typu "NASSAU", średnica pierścienia łoża wieży liczyła 6,92 m (272,44 in), natomiast średnica barbety wynosiła 8,1 m (318,90 in). Szybkość obrotu wieży wzrosła nieznacznie do 3,6º/s. Jeżeli chodzi o elewację dział, to szybkość jej zmiany wzrosła do 4º/s, natomiast jej zakres mógł się zmieniać od -8º do +20º. W przypadku drednotów typu "NASSAU" wieże tego typu były podobnie opancerzone jak wieże typu DrL C/06. Natomiast w przypadku krążownika liniowego SMS "VON DER TANN" opancerzenie wież wynosiło 230 mm (9,06 in) z przodu, 180 mm (7,07 in) z boków, 230 mm (9,06 in) z tyłu i od 90 do 60 mm (3,54 - 2,36 in) na dachu.
28cm SK L/50 C/09 |
Dane techniczne armaty |
Kaliber |
283 mm / 50 (11,1 in) |
Długość lufy |
13,421 m (528,39 in) |
Długość działa |
14,150 m (557,09 in) |
Długość bruzdowania |
11,114 m (437,56 in) |
Waga działa |
41 500 kg (91 490 lbs.) |
Szybkostrzelność |
3 strzały na minutę |
Kolejnymi działami kalibru 28 cm były armaty typu 28cm SK L/50 C/09. Znajdowały się na pokładach niemieckich krążowników liniowych SMS "SEYDLITZ", SMS "MOLTKE" i SMS "GOEBEN". Dwa pierwsze wzięły udział w bitwie jutlandzkiej. Zostały zaprojektowane w 1909 r. i bazowały na projekcie dział typu 28cm SK L/45 C/07. Różnice pomiędzy oboma typami dział zasadniczo sprowadzały się do zastosowania dłuższej lufy. Oba typy dział używały w czasie I wojny światowej tych samych pocisków i tych samych ładunków miotających. Łącznie zbudowano 36 dział tego typu.
Długość działa razem z zamkiem wynosiła 50 kalibrów, natomiast sama lufa miała długość 47,42 kalibra. Nieco przeprojektowano komorę zamkową, która uległa nieznacznemu skróceniu, do 2,192 m (86,30 in). Zmiany konstrukcyjne pozwoliły na zwiększenie maksymalnego ciśnienia roboczego do 20,2 t/in² (3180 kg/cm²). Objętość komory zamkowej pozostała taka sama jak w działach typu SK L/45 C/07, czyli 150 dm³ (9153,60 in³). Bruzdowanie luf składało się z 80 rowków o wymiarach 2,8 mm x 6,92 mm (0,11 in x 0,27 in), czyli było identyczne jak w starszych działach. Tak jak wspomniano wyżej, działa nowego typu używały tych samych pocisków i ładunków miotających co model 28cm SK L/45 C/07. Jednakże w związku ze wzrostem długości lufy wzrosła również prędkość wylotowa. Wynosiła ona 880 m/s (2887 ft/s) dla ładunku miotającego RP C/12. Nie znaleziono danych dotyczących zdolności penetracyjnej pocisków wystrzeliwanych z tego typu dział, jednak należy założyć, że była ona nieco większa niż przy działach typu SK L/45 C/07. Energia kinetyczna osiągana podczas wystrzału z tego typu działa wynosiła 116,934 MJ, a więc była nieco większa niż w przypadku dział L/45. Zapas pocisków wynosił 81 sztuk (na działo) dla krążownikach liniowych typu "MOLTKE", natomiast na SMS "SEYDLITZ" zapas dla wież położonych w linii środkowej okrętu wynosił 96 pocisków, natomiast wieże skrzydłowe (położone na burtach) miały w magazynach po 81 pocisków na działo.
Działa na wyżej wymienionych okrętach znajdowały się w dwudziałowych wieżach dwóch typów. Wieże typu DrL C/08 znajdowały się na pokładach krążowników liniowych typu "MOLTKE" (5) i konstrukcyjnie generalnie nie różniły się znacząco od wież typu DrL C/07. Waga waga obrotowa wzrosła do 445 t., zmieniła się również prędkość obrotu wieży, spadając do 3,3º/s. Centralnie umieszczona dolna winda została podzielona na cztery szyby, z których dwa wewnętrzne służyły do dostarczania pocisków, a dwa zewnętrzne dostarczały ładunki miotające. Windy były zasilane elektrycznie, natomiast mechanizm podnoszenia i opuszczania dział był hydrauliczny, ale pompy również były zasilane elektrycznie. W pomieszczeniu roboczym pod wieżą na tacach załadowczych mogły się znajdować nawet trzy komplety ładunków miotających i pocisków co w ograniczonym zakresie przyspieszało prowadzenie ognia, zwłaszcza przy pierwszych salwach. Podobnie jak w wieżach starszych typów pociski i ładunki miotające po przeniesieniu do wieży były ręcznie wtłaczane do lufy (przy kącie uniesienia lufy 2º) , ręcznie obsługiwany był również zamek. Zużyte łuski po ładunkach zasadniczych były usuwane z wieży przez otwory w podłodze. W wieży znajdowało się dodatkowych 8 pocisków, ustawionych na stelażach.
Załoga każdej wieży liczyła 12 ludzi (całkowita załoga wieży razem z załogą wieży, obsługą magazynów podwieżowych i wszystkich pomieszczeń manipulacyjnych liczyła 70 ludzi), nieco więcej niż w przypadku brytyjskich ciężkich okrętów. Sprzęt był bardzo prosty i chociaż większość sprzętu miała obsługę ręczną, często stosowano urządzenia oszczędzające pracę. Niemcy polegali na nieustannych ćwiczeniach, aby przezwyciężyć brak urządzeń wspomagających i zachować skuteczność. Powojenny brytyjski zespół inspekcyjny, który odwiedził krążownik liniowy SMS "GOEBEN" w Turcji, był pod wrażeniem prostoty przesuwnego zamka klinowego, którego płynnym ruchem mógł z łatwością sterować jeden człowiek. Magazyny ładunków i pocisków były obszerne, a "układ transportu ciężkich ładunków zasadniczych z półek do drzwi pokoju manipulacyjnego był szczególnie pomysłowy i łatwy w obsłudze”. Same magazyny ładunków znajdowały się ponad magazynami pocisków.
Zmiana kąta elewacji dział mogła się odbywać w zakresie -8º / +13.5º i podobnie jak w poprzednich wieżach oba działa mogły być podnoszone oddzielnie lub zblokowane razem. Już po bitwie jutlandzkiej zakres zmiany elewacji zwiększono do -5.5º / +16.0º, jednak w czasie bitwy wszystkie niemieckie okręty wyposażone w te działa miały maksymalny kąt podniesienia liczący +13.5º. Zmiana kąta elewacji mogła się odbywać z prędkością 4º/s. Przy maksymalnym uniesieni dział zasięg przy strzelaniu pociskiem APC wynosił 18 100 m (19 790 yds). Niektóre źródła podają że zasięg był nieco mniejszy i wynosił 17 800 m (19 466 yds), jednak generalnie nie odbiegał znacząco od maksymalnego zasięgu dział 28cm SK L/45 C/07, które mimo krótszej lufy miały jednak większy maksymalny kąt podniesienia w wieżach. Opancerzenie wież typu DrL C/08 przedstawiało się następująco: 230 mm (9,05 in) z przodu, 180 mm (7,09 in) z boków, 230 mm (9,05 in) z tyłu i od 90 do 60 mm (3,54 - 2,36 in) na dachu.
Na krążowniku liniowym SMS "SEYDLITZ" (5) znajdowały się wieże typu DrL C/10. Generalnie były bardzo podobne do wież typu DrL C/08. Były jednak cięższe (ich waga wynosiła od 443,5 do 456,7 t.), przez co szybkość obrotu wieży ze względu na większy ciężar spadłą do 3º/s. Wszystkie inne dane dotyczące parametrów wieży były identyczne jak w przypadku wież typu DrL C/08. Zmiana ciężaru wieży wiązała się po prostu z nieco solidniejszym opancerzeniem. Przednia płyta pancerna wieży liczyła 250 mm (9,84 in), boki miały 200 mm (7,87 in), tył 210 mm (8,27 in) natomiast dach miał od 100 do 70 mm (3,94 - 2,76 in).
Działa 30,5-centymetra (12 in)
30.5cm SK L/50 C/08 |
Dane techniczne armaty |
Kaliber |
305 mm / 50 (12,01 in) |
Długość lufy |
14,461 m (569,33 in) |
Długość działa |
15,250 m (600,39 in) |
Długość bruzdowania |
11,805 m (464,76 in) |
Waga działa |
51 850 kg (114 308 lbs.) |
Szybkostrzelność |
2-3 strzały na minutę |
Kolejne niemieckie ciężkie działo które znajdowało się na pokładach okrętów biorących udział w bitwie jutlandzkiej to armata typu 30.5cm SK L/50 C/08. Była to równocześnie najcięższa broń jaką w czasie bitwy Niemcy mogli przeciwstawić Royal Navy. Konstrukcja tej broni rozpoczęła się w 1906 r., jednak projekt zakończono i wdrożono do użytku dopiero dwa lata później (stąd oznacznie C/08). Działa tego typu znalazły się na uzbrojeniu trzech typów drednotów: "HELGOLAND" ("HELGOLAND", "OSTFRIESLAND", "THÜRINGEN" i "OLDENBURG"), "KAISER" ("KAISER", "KAISERIN", "FRIEDRICH DER GROSSE" i "PRINZREGENT LUITPOLD") oraz "KÖNIG" ("KÖNIG", "GROSSER KURFÜRST", "MARKGRAF" i "KRONPRINZ") oraz najnowocześniejszych krążowników liniowych typu "DERFFLINGER" ("DERFFLINGER" i "LÜTZOW"). Łącznie zbudowano około 190 sztuk tych armat. W przypadku tego typu dział można w bezpośredni sposób porównać konstrukcje niemieckiego działa 30.5cm SK L/50 C/08 i brytyjskich typów 12in BL Mark XI, XI* i XII, gdyż pod względem kalibru i długości lufy były (niemal) takie same. Jedyna różnica wynikała z tego, że jak już wspomniano wyżej NIemcy podawali długość w kalibrach uwzględniając całą długość działa, a Brytyjczycy jedynie długość lufy.
30.5cm SK L/50 C/08 |
Amunicja |
Typ i waga pocisku |
30,5 cm Psgr. L/3,4 (m.Hb): 405,0 kg (892,9 lbs.) 30,5 cm Spgr. L/3,8 Bdz: 405,0 kg (892,9 lbs.) |
Ładunek kruszący |
30,5 cm Psgr. L/3,4 (m.Hb): 11,52 kg (25,40 lbs.) 30,5 cm Spgr. L/3,8 Bdz: 26,52 (58,46 lbs) |
Ładunek miotający |
141,5 kg (311,95 lbs) |
Prędkość wylotowa |
855 m/s (2805 ft/s) |
Żywotność lufy |
200 strzałów |
Długość całego działa wraz z zamkiem wynosiła 50 kalibrów, natomiast sama lufa miała długość 47,41 kalibra, była więc nieco krótsza od tej w brytyjskich działach typu 12in BL Mark XI, XI* i XII. Komora zamkowa miała długość 2,528 m (78,74 in) i objętość 200 dm³ (12204,8 in³), natomiast maksymalne ciśnienie robocze w komorze sięgało 3300 kg/cm² (20,95 t/in²). Bruzdowanie lufy składało się z 88 rowków o wymiarach 3,0 x 6,68 mm (0,12 x 0,26 in). Podobnie jak w nowszych niemieckich modelach dział 28 cm skręt rowków był zmienny na długości lufy i zmieniał się od 1/45 do 1/30. Jeżeli chodzi o amunicję to na okrętach wyposażonych w tego typu działa przenoszono pociski przeciwpancerne APC i pociski półprzeciwpancerne (burzące, z podwójnym ładunkiem kruszącym z zapalnikiem dennym) SAP (Semi Armour Piercing). W materiałach źródłowych znajdują się informacje o pociskach typu HE, czyli standardowych burzących, jednak tutaj następują pewne rozbieżności z nomenklaturą brytyjską. W Royal Navy pociski burzące nie były przeznaczone do przebijania pancerza i jako takie miały eksplodować przy uderzeniu nawet w nieopancerzony cel. Dlatego też w brytyjskich typowych pociskach HE zapalniki znajdowały się na szczycie pocisku. Niemieckie pociski ze zwiększoną ilością materiału kruszącego miały zapalniki denne, jednak nie były pełnoprawnymi pociskami przeciwpancernymi ponieważ nie miały czepca. Były jednakże wykonane z odpowiednio utwardzonego materiału i mogły z powodzeniem przebijać pancerz, z kolei w związku z posiadaniem zapalnika dennego wyposażonego w zwłokę, eksplozja następowała już wewnątrz kadłuba, po penetracji (częściowej lub całkowitej). Dlatego też, mimo, że w niemieckiej nomenklaturze tego typu pociski są traktowane jak burzące, to w odniesieniu do brytyjskiej amunicji odpowiadają bardziej pociskom typu CPC (półprzeciwpancerne z czepcem, z zapalnikiem dennym i zwiększonym ładunkiem burzącym). Z tego powodu na potrzeby niniejszego opracowania przyjęto skrót SAP (wprowadzony przez autora książki "Jutland. An analysis of the fightning" pana John'a Campbell'a). Co warte wspomnienia, opisywane wyżej pociski HE do dział 28 cm były również wykonane z zachowaniem takich samym cech konstrukcyjnych, więc je należałoby również uznać za pociski typu SAP. Jednakże jak już wspominano, w czasie bitwy jutlandzkiej okręty z działami 28 cm używały jedynie pocisków przeciwpancernych APC, więc w ich przypadku nie ma kłopotów z terminologią.
Pocisk typu APC miały w niemieckiej terminologii nazwę 30,5 cm Psgr. L/3,4 (m.Hb). Zgodnie z oznaczeniem miały długość 3,4 kalibra i były wyposażone w czepiec balistyczny. Waga tego typu pocisku (jak również pocisku typu SAP) wynosiła 405 kg (892,9 lbs.). Dla porównania brytyjskie pociski APC Mark VIa (4crh) miały wagę 859,4 lbs. (389,8 kg), były więc nieco lżejsze. Co co współczynnika crh to w niemieckich pociskach był on zbliżony lub równy 4. Na ilustracji po lewej wyraźnie widać wieloelementowy czepiec pocisku. Co do pocisku typu SAP (w niemieckiej nomenklaturze pocisk tego typu był oznaczony jako 30,5 cm Spgr. L/3,8 Bdz), to przy tej samej wadze miał on ładunek kruszący o wadze 26,52 (58,46 lbs), a więc ponad dwukrotnie większy niż przy pocisku przeciwpancernym 30,5 cm Psgr. L/3,4 (m.Hb). Jak można zauważyć na ilustracji, pocisk tego typu był pozbawiony czepca, widać również podwójny ładunek kruszący. Jego zdolność przebijania pancerza była z pewnością mniejsza niż typowego pocisku przeciwpancernego, jednak zwiększony ładunek kruszący z pewnością mógł spowodować poważne uszkodzenia w przypadku nawet częściowego przebicia. Co ciekawe, brytyjski odpowiednik niemieckich pocisków 30,5 cm Psgr. L/3,4 (m.Hb), czyli CPC Mark VIIa (4crh) miał ładunek kruszący o wadze 80 lbs. (36,3 kg), a więc o 10 kg cięższy od tego umieszczonego w niemieckim pocisku. Brytyjski typowy pocisk burzący dla armat o kalibrze 305 mm, czyli HE Mark IIa (4crh) miał jeszcze cięższy ładunek kruszący, ważący 106,5 lbs. (48,3 kg).
Co do przebijalności, to pocisk przeciwpancerny 30,5 cm Psgr. L/3,4 (m.Hb) w odległości 10 000 m (10 940 yds) przebijał ustawiony pod kątem 90º pancerz ze stali KC o grubości 345 mm (13,58 in). Przy odległości 12 000 m (13 120 yds) pocisk tego typu przebijał pancerz o grubości 305 mm (12 in), w odległości 12 800 m (14 000 yds) pancerz o grubości 254 mm (10 in), natomiast w odległości 16 400 jardów (15 000 m) 229 mm (9 in). Porównując te dane z osiągami brytyjskich armat typu 12in BL Mark XI, XI* i XII, w ich przypadku doświadczenia z użyciem pocisku APC wykazały, że był on w stanie przebić 12-calową (305 mm) płytę pancerną ustawioną pod kątem 90º z odległości 10 200 jardów (9330 m). Potężniejsze armaty brytyjskie, działa o kalibrze 13,5 cala (343 mm) przy użyciu pocisku APC przebijały 12-calową (305 mm) płytę pancerną ustawioną pod kątem 90º z odległości 14 000 jardów (12 800 m) w wersji (L) i z odległości 16 400 jardów (15 000 m) w wersji (H). A więc zdolność przebijania niemieckich dział była większa w porównaniu do brytyjskich dział o porównywalnym kalibrze i długości lufy (oraz oczywiście od tych z krótszymi lufami, była natomiast porównywalna z osiągami brytyjskich armat typu 13.5in Mark V strzelających lżejszym pociskiem o wadze 1266,5 lbs. (574,5 kg). Lepsze rezultaty osiągała dopiero armata Mark V w wersji strzelającej pociskami o wadze 1400 lbs. (635,0 kg). W przypadku tych dwóch ostatnich dział brytyjskich cięższy pocisk miał dodatkowo tą zaletę, że przewaga we wskaźnikach przebijalności wzrastała wraz z odległością. Energia kinetyczna przy wystrzale z działa typu 30.5cm SK L/50 C/08 wynosiła 148,215 MJ.
Jeżeli chodzi o ładunki miotające to tradycyjnie były one podzielone na dwie części: ładunek zasadniczy (główny) (niem. "Hülsenkartusche") i dodatkowy (przedni) (niem. "Vorkartusche"). W czasie I wojny światowej w użytku były ładunki wypełnione propelentem RP C/12. Ładunek główny do tego typu działa ważył 80 kg (176,36 lbs.) i występował w dwóch odmianach, różniących się wewnętrznym upakowaniem ładunku (nie jest pewne, czy oba te rodzaje były w użytku w czasie I wojny światowej, ale takie są wymienione w instrukcji M.Dv. Nr. 190). Ładunki dodatkowe (przednie) również były wypełnione propelentem RP C/12 i również występowały w dwóch odmianach. Lżejszy miał wagę 47 kg (103,62 lbs.), natomiast cięższy 61,5 kg (135,58 lbs.). W przypadku użycia cięższego ładunku dodatkowego łączna waga całego ładunku wynosiła 141,5 kg (311,95 lbs), natomiast przy użyciu lekkiego 127 kg (279,98 lbs.) Nie ma jasności co do warunków użycia tych dwóch rodzajów ładunków dodatkowych, jednak należy domniemywać że podczas bitwy jutlandzkiej używany był cięższy z nich. Łączna waga ładunku miotającego w cięższej konfiguracji jest zbliżona do ładunku używanego w brytyjskich armatach typów 12in BL Mark XI, XI* i XII (tam ładunek miotający łącznie ważył 307 lbs. (139,3 kg)). Ogólnie co do wagi ładunków miotających do dział 30.5cm SK L/50 C/08 istnieją spore rozbieżności, np. Norman Friedman w swojej książce "Naval weapon of world war one" podaje, że w czasie I wojny światowej do tego typu armat używano ładunków miotających o wadze 125,5 kg (277 lbs.) (w tym ładunek zasadniczy o wadze 91 kg (211 lbs.) i ładunek dodatkowy o wadze 34,5 kg (76 lbs.)), jednak w niniejszym opracowaniu przyjęto dane z oryginalnych niemieckich instrukcji M.Dv. Nr. 190. (A01 i A06) i M.Dv. Nr. 170 "Merkbuch über die Munition der 30,5 cm SK L/50 der Marine-Küstenartillerie". Bez doprecyzowania jakiego typu ładunki były używane, to prędkość wylotowa dla tego typu działa została określona na 2805 f/s (855 m/s). Dla porównania w przypadku brytyjskich armat typu 12in BL Mark XI, XI* i XII przy wykorzystaniu ładunku o wadze 307 lbs. (139,3 kg) prędkość wylotowa wynosiła 2852 f/s (869 m/s), przy nieco lżejszym pocisku. Wydaje się więc zasadne przyjąć, że ładunek miotający w obu działach musiał mieć przybliżone rozmiary (należy pamiętać, że lufa dział niemieckich nie liczyła pełnych 50 kalibrów), gdyż prędkość wylotowa w obu przypadkach była dosyć podobna. Co do zapasów w magazynach to drednoty typu "HELGOLAND" przenosiły 85 kompletów amunicji na lufę, drednoty typu "KAISER" po 86 kompletów, natomiast pancerniki typu "KÖNIG" i krążowniki liniowe typu "DERFFLINGER" po 90 kompletów. W trakcie prowadzenia działań bojowych ta ilość mogła nieznacznie wzrosnąć (maksymalnie do około 103 pocisków na działo w przypadku drednotów). W tej liczbie około 70% stanowiły pociski przeciwpancerne 30,5 cm Psgr. L/3,4 (m.Hb).
Działa tego typu były posadowione w kilku typach wież dwudziałowych. Wieże typu DrL C/08 znajdowały się na pokładzie pancerników typu "HELGOLAND" (6), wieże DrL C/09 na pancernikach typu "KAISER" (5), DrL C/11 na drednotach typu "KÖNIG" (5), DrL C/12 na krążownikach liniowych "DERFFLINGER" (4) i "LÜTZOW" (4), natomiast wieże typu DrL C/13 na krążowniku liniowym SMS "HINDENBURG" (4) (ten ostatni nie brał udziału w bitwie jutlandzkiej). Wieże typu DrL C/08, C/09 i C/11 miały windy o konstrukcji wzorowanej na rozwiązaniach brytyjskich, dzielonej na widny główne (dostarczające ładunki i pociski do komory roboczej pod wieżą i windy górne, które dostarczały je do samej wieży). Mechanizmy zmiany elewacji dział jak i wspomagające ładowanie pocisków do armat oraz same zamki były hydrauliczne, reszta natomiast była napędzana elektrycznie, elektryczne również były pompy hydrauliczne. Wszystkie te urządzenia w razie potrzeby mogły być obsługiwane ręcznie. We wszystkich rodzajach wież magazyny pocisków znajdowały się pod magazynami ładunków miotających, jedynym wyjątkiem były krążowniki liniowe SMS "DERFFLINGER" i SMS "LÜTZOW", gdzie wieże "A", "B" i "C" miały magazyny ładunków miotających pod magazynami pocisków, natomiast wieża "D" (rufowa) ze względu na oszczędności miejsca (związane z urządzeniami napędowymi) miała odwrotne rozmieszczenie magazynów. Wieża "D" miała również ciągłą windę amunicyjną, niosącą ładunki i pociski bezpośrednio do wieży. Wieże DrL C/13 zamontowane na krążowniku liniowym SMS "HINDENBURG" były jeszcze inaczej skonstruowane, jednak z racji tego że w tym opracowaniu ograniczymy się wyłącznie do okrętów biorących udział w bitwie jutlandzkiej to nie będziemy omawiać konstrukcji tego typu wież.
Dolne windy amunicyjne były podzielone parami na windy ładunków miotających i pocisków, z tym że dolne windy miotających znajdowały się bliżej osi wieży (były krótsze, gdyż magazyny ładunków znajdowały się nad magazynami pocisków). Ta kolejność odwracała się w komorze roboczej - górne windy amunicyjne transportujące pociski znajdowały się bliżej osi wieży, natomiast windy ładunków na zewnątrz. Pomiędzy wieżą, a komorą roboczą znajdowały się specjalne śluza (drzwi zabezpieczające), którymi dostarczano komplety ładunków. Podajnik amunicji był umieszczony na prowadnicy mogącej się poruszać pionowo po łuku, umożliwiając ładowanie dział pod dowolnym kątem za pomocą teleskopowych popychaczy napędzanych hydraulicznie. Ładunki były wynoszone z komory roboczej za pomocą elektrycznych wind w kolejności w jakiej miały być ładowane do dział. Nie ma jasności w jaki sposób z wieży były usuwane łuski po ładunkach zasadniczych, możliwe, że były przekazywane do komory roboczej, gdzie mogły był załadowywane na wracające wózki wind ładunków miotających i składowane w magazynie.
Ciężar obliczeniowy na obrotnicy liczył od 533 do 558 t., w zależności od rodzaju wieży. Sama średnica obrotnicy wynosiła 7,32 m (288,19 in), natomiast wewnętrzna średnica barbety wynosiła 8,50 m (334,65 in). Osie dział w wieży były oddalone od siebie o 2,70 m (106,30 in). Prędkość zmiany elewacji wynosiła 4º/s, natomiast prędkość obrotu liczyła 3º/s. Cykl ładowania wynosił około 20 sekund, a w przypadku drednotów typu "KAISER" z doświadczoną załogą wież możliwe było osiągnięcie 3 pierwszych strzałów w ciągu 48 sekund, wliczając w to pełne cykle dostarczania ładunków i pocisków. W momencie budowy zakres zmiany elewacji w drednotach typu "HELGOLAND" i "KAISER" wynosił -8º / +13,5º, podobnie jak dla krążowników liniowych typu "DERFFLINGER". Dla drednotów typu "KÖNIG" zmiana elewacji mogła był dokonywana w zakresie -8º / +15º (tak przynajmniej podaje Norman Friedman w książce "Naval Weapons of World War One"). W czasie wojny dokonano modernizacji elewacji dział do zakresu -5,5º to +16º, jednak w czasie bitwy jutlandzkiej jedynie drednot SMS "PRINZREGENT LUITPOLD" miał przeprowadzoną tą modyfikację. Jeżeli chodzi o maksymalne zasięgi, to przy kącie uniesienia 13,5º wynosił on 16 200 m (17 717 yds), natomiast przy kącie uniesienia 16º (nie ma pewności czy brytyjskie okręty w czasie bitwy jutlandzkiej miały już przeprowadzone modernizacje mocowań armat umożliwiające uzyskanie takiego kąta uniesienia) zasięg wynosił 20 400 m (22 310 yds). Dla porównania brytyjskie armaty kalibru 12 in (305 mm) o lufie długości 50 kalibrów miały zasięg przy kącie podniesienia 13,2º wynoszący 20 000 jardów (18 290 m), natomiast przy kącie 15º 21 200 jardów (19 380 m), natomiast dla dział 13,5 calowych (343 mm) przy maksymalnym wzniosie armaty (+20º) zasięg dla pocisku APC w lżejszej wersji wynosił 23 820 jardów (21 780 m), natomiast w wersji cięższej 23 740 jardów (21 710 m). Tak więc w czasie bitwy jutlandzkiej Brytyjczycy mieli przewagę zasięgu nawet w przypadku porównywalnych dział 12-calowych, która znacznie się zwiększała w porównaniu z działami 13,5 calowymi (343 mm). Inna sprawa, czy brytyjscy dowódcy wykorzystali tą przewagę. Wieże artyleryjskie były opancerzone w odmienny sposób w przypadku różnych typów okrętów i to tak naprawdę różniło je od siebie. W przypadku wież pancerników (typu DrL C/08, C/09 i C/11) przód wieży był chroniony pancerzem o grubości 300 mm (11,81 in), boki 250 mm (9,84 in), tył 290 mm (11,42 in) (w typie "KAISER" 270 mm (10,63 in)) natomiast dach miał pancerz o grubości od 80 do 110 mm (3,15 - 4,33 in). W typie "HELGOLAND" dach był nieco cieńszy, miał grubość od 70 do 100 mm (2,76 - 3,94 in). W przypadku krążowników liniowych (wieże typu DrL C/12 i C/13) przód i tył miały grubość 270 mm (10,63 in), boki 220 mm (8,66 in) natomiast dach miał od 80 do 110 mm (3,15 - 4,33 in). W przypadku krążownika SMS "HINDENBURG" maksymalna grubość dachu została zwiększona do 150 mm (5,91 in).
Na tym zakończymy rozdział dotyczący technologi związanej z opancerzeniem i najcięższym uzbrojeniem okrętów biorących udział w bitwie jutlandzkiej. Krótko można podsumować powyższe rozważania stwierdzeniem, że Niemcy przewyższali brytyjskie okręty pod względem opancerzenia (w większości wypadków), jednakże nie dorównywali im pod względem uzbrojenia artyleryjskiego, jeżeli chodzi kaliber i zasięg. Mimo jakości i trwałości niemieckich dział artylerii ciężkiej obecność po stronie brytyjskiej okrętów wyposażonych w działa 13,5-calowe (343 mm) i 15-calowe (381 mm) dawała im przewagę w przypadku pojedynku artyleryjskiego. Jednak aby tą przewagę (głównie związaną z zasięgiem) odpowiednio wykorzystać należałoby zastosować odpowiednią taktykę prowadzenia wymiany ognia, a to już jest całkiem inna historia. Jeżeli nastąpiłaby sytuacja, że dowódcy brytyjscy zdecydowaliby się na prowadzenie walki na maksymalnych dystansach, to jedynie niemieckie okręty wyposażone w działa 305 mm (12 in) mogłyby w ograniczonym zakresie nawiązać walkę. Jaka jednak była rzeczywistość to postaramy się przybliżyć w kolejnych rozdziałach opisujących przebieg starcia. Zanim jednak do tego przejdziemy, w kolejnym rozdziale zajmiemy się artylerią średnią i lekką oraz bronią torpedową.