W tym rozdziale przedstawione są zasoby sprzętowe obu stron konfliktu, jak również rozwiązania technologiczne używane przez obie strony oraz porównanie słabych i silnych stron rozwiązań używanych przez marynarki wojenne Wielkiej Brytanii i Niemiec.
Aby przystąpić do dalszego omówienia bitwy jutlandzkiej, po przeglądzie początkowych działań obu stron oraz przedstawieniu sylwetek głównych dowódców należałoby wspomnieć o zasobach sprzętowych i rozwiązaniach technologicznych dostępnych po obu stronach Kanału La Manche. Obie strony konfliktu stosowały podobne "narzędzia" używane do prowadzenia operacji wojennych na morzu, jednak w ich konstrukcji występowały różnice wynikające nie tylko z różnego zaawansowania technicznego, ale również z odmiennych założeń strategicznych i taktycznych, które brano pod uwagę podczas budowy okrętów, jak i konstruowaniu zamontowanego na nich uzbrojenia, opancerzenia i urządzeń pomocniczych. Skupmy się więc na słabych i silnych stronach poszczególnych klas okrętów obu ze stron konfliktu.
Pancerniki
Po oddaniu do służby pierwszego pancernika monokalibrowego HMS "DREADNOUGHT" w październiku 1906 r., okręt został wysłany na trwające sześć miesięcy testy i próby morskie. Okazały się one na tyle owocne, że Royal Navy niemal od razu zażądała kolejnych okrętów tej klasy. Admirał Fisher w programie rozbudowy floty 1906-07 Programme początkowo zaplanował cztery okręty zaprojektowane na bazie HMS "DREADNOUGHT", jednak jedynie trzy zostały zaaprobowane. Te okręty, należące do typu "BELLEROPHON" ("BELLEROPHON", "SUPERB", "TEMERAIRE") miały nieco cieńszy pancerz boczny, jednak miały lepiej zaplanowane wewnętrzne przedziały wodoszczelne kadłuba. Dodatkowo zastosowano skuteczniejsze uzbrojenie pomocnicze, do zwalczania torpedowców. Zamiast dział 76 mm (3 in), użytych na HMS "DREADNOUGHT", zastosowano działa 102 mm (4 in). W następnym roku Admiralicja ponownie poprosiła Parlament o cztery okręty tej klasy, jednak podobnie jak poprzednio zaaprobowano jedynie trzy. Zbudowane w ramach programu rozbudowy floty 1907-08 Programme pancerniki typu "ST VINCENT" ("ST VINCENT", "COLLINGWOOD", "VANGUARD") generalnie były niemal identyczne jak poprzedni typ, pancerniki typu "BELLEROPHON". Jedyną znaczącą różnicą było zastosowanie w nich nowych wersji dział 12 calowych (305 mm) w wersji Mk XI.
HMS "NEPTUNE", czwarty okręt z zaplanowanej przez Admiralicję czwórki, został przeniesiony do 1908-09 Programme. W przypadku tego okrętu zastosowano inne ułożenie wież artylerii głównej. Zamiast stosowanych dotychczas dwóch umieszczonych skrzydłowo wież, zamontowano je w układzie naprzemiennym, pozwalającym, w ograniczonym zakresie prowadzić ogień na tą samą burtę. Same wieże również były nową konstrukcją, zwiększając możliwości (głównie donośność) nowych dział 12-calowych, takich samych jak w typie "BELLEROPHON". W programie rozbudowy floty 1909-10 Programme zbudowano kolejne dwa drednoty, zasadniczo będące powtórzeniem projektu HMS "NEPTUNE", jednak okręty typu "COLOSSUS" ("COLOSSUS", "HERCULES") miały nieco grubsze opancerzenie burt i wyrzutnie torped o większym kalibrze, jednak z racji usunięcia grodzi przeciwtorpedowych chroniących maszynownie i kotłownie miały znacznie słabszą ochronę części podwodnej. Poza tym z doświadczeń z HMS "NEPTUNE" i okrętów typu "COLOSSUS" wywnioskowano, że specyficzne ułożenie wież na śródokręciu niestety nie spełniło pokładanych nadziei, gdyż podczas strzelania na przeciwległą burtę podmuch z dział powodował ogromne szkody na pokładzie okrętu. W związku z tym zaprzestano stosować takiego układu wież artylerii głównej na brytyjskich drednotów. W tym samym programie rozbudowy floty zaaprobowano jeszcze dodatkowo pancernik HMS "ORION", z racji zastosowania nowych dział kalibry 13,5 cala (343 mm ) nazywany superdrednotem. Ten pancernik miał wszystkie wieże dział artylerii głównej umieszczone w linii środkowej kadłuba, co pozwalało na prowadzenie ognia na każdą z burt ze wszystkich dział. To, plus zwiększona grubość głównego, burtowego pasa pancernego powodowało, że HMS "ORION" stanowił nową jakość w Royal Navy.
W 1909 r. wyścig morski między Wielką Brytanią a Niemcami był w pełnym rozkwicie. Po tym, jak rząd brytyjski dowiedział się o przepisach niemieckiego uzupełniającego prawa morskiego z 1908 r., zdecydowano o zarzuceniu zwykłego tempa rozbudowy (trzy drednoty rocznie), na rzecz nowego, przewidującego wybudowanie sześciu drednotów i czterech krążowników liniowych. W ramach uzupełnienia do 1909-10 Programme dopisano kolejne trzy okręty, powtarzając projekt HMS "ORION" ("MONARCH", "CONQUEROR", "THUNDERER"). W programie rozbudowy floty 1910-11 Programme zbudowano kolejne cztery drednoty, okręty typu "KING GEORG V" ("KING GEORG V", "CENTURION", "AJAX", "AUDACIOUS"), generalnie bardzo podobne do pancerników typu "ORION".
W kolejnym roku zamówiono cztery pancerniki typu "IRON DUKE" ("IRON DUKE", "MARLBOROUGH", "BENBOW", "EMPEROR OF INDIA"), zasadniczo podobne do poprzednich typów "KING GEORG V" i "ORION" jeżeli chodzi o uzbrojenie główne i opancerzenie, jednak dodatkowo miały, po raz pierwszy w historii projektowania brytyjskich pancerników monokalibrowych, baterię dział artylerii średniej kalibru 6 cali (152 mm) umieszczonych w kazamatach, służących do walki z lekko opancerzonymi krążownikami i niszczycielami (torpedowcami).
W kolejnym programie rozbudowy floty, 1912-13 Programme zamówiono kolejne pięć okrętów, stanowiących jakościowy skok w porównaniu do poprzednich drednotów Royal Navy. Wszystkie okręty typu "QUEEN ELIZABETH" ("QUEEN ELIZABETH", "WARSPITE", "VALIANT", "BARHAM", "MALAYA") zostały oddane do służby już po wybuchu I wojny światowej, jednak cztery z nich wzięły udział w bitwie jutlandzkiej. W momencie oddania do służby te pancerniki zdecydowanie były najpotężniejszymi okrętami na świecie w swojej klasie. Napędzały je opalane wyłącznie ropą silniki o znacznie większej mocy, niż dotychczas stosowano, co spowodowało, że pod względem prędkości deklasowały inne drednoty. Ich opancerzenie również było znacznie grubsze i lepiej zaprojektowane. Co więcej, na tych okrętach zastosowano działa kalibru 15 cali (381 mm), co znacznie zwiększało ich siłę ognia, mimo że ilość dział zmniejszono do ośmiu.
Ostatnim typem pancerników ukończonych podczas I wojny światowej były okręty typu "REVENGE" ("REVENGE", "RESOLUTION", "ROYAL OAK", "ROYAL SOVEREIGN", "RAMILLIES"). Dwa z nich (HMS "ROYAL OAK" i HMS "REVENGE") wzięły udział w bitwie jutlandzkiej. Początkowo, miały to być ciężko opancerzone i rozwijające 21 węzłów pancerniki przeznaczone do działań na Morzu Północnym. W dużym uproszczeniu miały stanowić powtórzenie projektu pancerników typu "IRON DUKE", z tym, że wyposażonych w działa 15-calowe (381 mm). Jednak kiedy admirał Fisher wrócił na stanowisko First Sea Lord w październiku 1914 r. zdecydował się o zmianie projektu, zastosowaniu kotłów opalanych ropą i zwiększeniu projektowanej prędkości do 23 węzłów. Ostatecznie w planie rozbudowy floty 1913-14 zbudowano pięć jednostek typu "REVENGE", które ostatecznie okazały się nieco wolniejszą wersją pancerników typu "QUEEN ELIZABETH".
Dodatkowo w momencie rozpoczęcia wojny, w sierpniu 1914 r. w stoczniach brytyjskich znajdowały się cztery drednoty budowane na zamówienie innych państw. Dwa z nich miały trafić do Turcji i z racji znajdowania się tego kraju w przeciwnym obozie zostały natychmiast zarekwirowane i wcielono je do Royal Navy. Były to pancerniki HMS "ERIN" i HMS "AGINCOURT". Również Chile miało w budowie dwa drednoty, w tym jeden niemal ukończony. Z racji znacznie lepszych stosunków z tym krajem, Wielka Brytania wynegocjowała zakup obu tych okrętów we wrześniu 1914 r. Pierwszy z nich został wcielony do Royal Navy jako HMS "CANADA", natomiast drugi został przebudowany na lotniskowiec. W poniższej tabli przedstawiono wyżej wymienione pancerniki wraz z niektórymi ich danymi technicznymi:
Program | Typ | Ilość | Wyporność (t.) |
Maszyny | Pancerz burtowy |
Artyleria | Wyrzutnie Torped |
||||
Silnik | Paliwo | Prędkość | Główna | Średnia | Pomocnicza | ||||||
1905-06 | DREADNOUGHT | 1 | 18 100 | Turbina | Węgiel (ropa) |
21 | 11 in (279 mm) |
10 x 12 in (305 mm) |
brak | 27 x 3 in (76 mm) |
5 x 17,72 in (450 mm) |
1906-07 | BELLEROPHON | 3 | 18 800 | Turbina | Węgiel (ropa) |
20,75 | 10 in (254 mm) |
10 x 12 in (305 mm) |
brak | 16 x 4 in (102 mm) |
3 x 17,72 in (450 mm) |
1907-08 | ST VINCENT | 3 | 19 560 | Turbina | Węgiel (ropa) |
21 | 10 in (254 mm) |
10 x 12 in (305 mm) |
brak | 20 x 4 in (102 mm) |
3 x 17,72 in (450 mm) |
1908-09 | NEPTUNE | 1 | 19 680 | Turbina | Węgiel (ropa) |
21 | 10 in (254 mm) |
10 x 12 in (305 mm) |
brak | 16 x 4 in (102 mm) |
3 x 17,72 in (450 mm) |
1909-10 | COLOSSUS | 2 | 20 225 | Turbina | Węgiel (ropa) |
21 | 11 in (279 mm) |
10 x 12 in (305 mm) |
brak | 16 x 4 in (102 mm) |
3 x 21 in (533 mm) |
ORION | 4 | 22 200 | Turbina | Węgiel (ropa) |
21 | 12 in (305 mm) |
10 x 13,5 in (343 mm) |
brak | 16 x 4 in (102 mm) |
3 x 21 in (533 mm) |
|
1910-11 | KING GEORG V | 4 | 23 000 | Turbina | Węgiel (ropa) |
21 | 12 in (305 mm) |
10 x 13,5 in (343 mm) |
brak | 16 x 4 in (102 mm) |
3 x 21 in (533 mm) |
1911-12 | IRON DUKE | 4 | 25 000 | Turbina | Węgiel (ropa) |
21 | 12 in (305 mm) |
10 x 13,5 in (343 mm) |
12 x 6 in (152 mm) |
brak | 4 x 21 in (533 mm) |
1912-13 | QUEEN ELIZABETH | 5 | 27 500 | Turbina | Ropa | 24 | 13 in (330 mm) |
8 x 15 in (381 mm) |
14 x 6 in (152 mm) |
brak | 4 x 21 in (533 mm) |
1913-14 | REVENGE | 5 | 28 000 | Turbina | Ropa | 22 | 13 in (330 mm) |
8 x 15 in (381 mm) |
14 x 6 in (152 mm) |
brak | 4 x 21 in (533 mm) |
1914-15 | AGINCOURT | 1 | 27 500 | Turbina | Węgiel (ropa) |
22 | 9 in (229 mm) |
14 x 12 in (305 mm) |
20 x 6 in (152 mm) |
10 x 3 in (76 mm) |
3 x 21 in (533 mm) |
ERIN | 1 | 22 780 | Turbina | Węgiel (ropa) |
21 | 12 in (305 mm) |
10 x 13,5 in (343 mm) |
16 x 6 in (152 mm) |
brak | 4 x 21 in (533 mm) |
|
CANADA | 1 | 28 600 | Turbina | Węgiel (ropa) |
22,75 | 9 in (229 mm) |
10 x 14 in (356 mm) |
16 x 6 in (152 mm) |
brak | 4 x 21 in (533 mm) |
Od samego początku Niemcy stosowali inne zasady projektowania drednotów niż Brytyjczycy. Niemieccy projektanci marynarki uznali, że ochrona jest najważniejsza, kładąc nacisk na rozbudowany system ochrony podwodnej, dzieląc kadłub statku na dużą liczbę wąskich, wodoszczelnych przedziałów. Taka konfiguracja była możliwa dzięki dużej (względnej) szerokości, która zapewniała również bardzo stabilną platformę dla artylerii. Niemcy zwykle poświęcali większą część wyporności statku na pancerz, co pozwoliło na zastosowanie grubszych głównych pasów pancernych co zapewniało lepszą ochronę dla okrętu. I odwrotnie, niemieckie okręty były zwykle gorzej uzbrojone niż ich brytyjskie odpowiedniki, częściowo ze względu na wagę. Zastosowanie ciężkich dział i wież artyleryjskich stawało w opozycji do projektów przeznaczających znaczną część wyporności na pancerz. Innym powodem była niemiecka ocena przyszłego terenu działania ich floty. Ponieważ głównym obszarem operacyjnym dla niemieckich pancerników było Morze Północne, gdzie normą była słaba widoczność, w ocenie konstruktorów działa większe niż 305 mm (12 in) były niepotrzebne. Po tym, jak pierwsze niemieckie drednoty zostały wyposażona w działa 280 mm (11 in), Niemcy zdecydowali, że standardem dla ich okrętów będzie działo kalibru 305 mm (12 in), aż do momentu kiedy w ostatnim projekcie czasu wojny zastosowali działo kalibru 380 mm (14,96 in). Niemieckie działa 305 mm (12 in) były porównywalne z działami brytyjskimi o tym kalibrze, jednak Niemcy po wprowadzeniu przez Brytyjczyków dział kalibru 13,5 in (343 mm) i 15 in (381 mm) nieco ospale zareagowali na zwiększenie przewagi po stronie brytyjskiej, jeśli chodzi o ciężar salwy burtowej. Niemcy również wolno adoptowali do swoich konstrukcji wynalazek turbiny parowej. Trudności w budowie odpowiednich turbin, jak również brak odpowiednich konstrukcji tego typu napędu dostępnych dla projektantów spowodowało, że pierwsze dwa typy niemieckich drednotów były wyposażone w tradycyjne silniki parowe. Przed wojną Niemcy eksperymentowali z zastosowaniem 2-cylindrowego silnika diesla o mocy 12 000 koni mechanicznych napędzającego centralny wał w celu zwiększenia zasięgu jednostki, jednak to rozwiązanie nie było kontynuowane w drednotach. Było to spowodowane tym, że zgodnie z zaplanowaną strategią operowania głównie na Morzu Północnym, duży zasięg nie był priorytetem. Podobnie potraktowano zakwaterowanie i sprawy socjalne załogi, gdyż jednostki nie miały być przeznaczone do długich działań na morzu, a podczas pobytu w porcie załogi mieszkały na brzegu.
Pierwsze niemieckie drednoty zostały zaprojektowane w 1906 r. Budowę czterech okrętów typu "NASSAU" ("NASSAU", "WESTFALEN", "RHEINLAND", "POSEN") rozpoczęto dopiero w 1907 r. ze względu do brak odpowiedniej infrastruktury stoczniowej. Konstrukcję tych okrętów oparto na wcześniejszych projektach niemieckich predrednotów i w porównaniu do brytyjskiego HMS "DREADNOUGHT" okręty te były lepiej opancerzone, jednak były wyposażone w działa o mniejszym kalibrze 283 mm (11,1 in) oraz były nieco wolniejsze. Następne cztery drednoty autoryzowano w budżecie z lat 1908-09. Drednoty typu "HELGOLAND" ("HELGOLAND", "OSTFRIESLAND", "THÜRINGEN", "OLDENBURG") generalnie bazowały na typie "NASSAU", jednak ich pancerz został pogrubiony, a w wieżach zamontowano działa kalibru 305 mm (12 in). Działa w obu tych projektach były zamontowane częściowo w wieżach umieszczonych skrzydłowo, tak więc jedynie 8 dział mogło jednocześnie prowadzić ogień na jedną burtę. Pancerniki typu "HELGOLAND" były również wyposażone w tradycyjne silniki parowe, co powodowało, że były wolniejsze od swoich brytyjskich odpowiedników.
W budżecie na lata 1909-10 zaplanowano budowę kolejnych okrętów. Pięć pancerników typu "KAISER" ("KAISER", "FRIEDRICH DER GROSSE", "KAISERIN", "PRINZREGENT LUITPOLD", "KÖNIG ALBERT") było pierwszymi niemieckimi drednotami wyposażonymi w turbiny parowe. Z jednym wyjątkiem, na SMS "PRINZREGENT LUITPOLD" zaplanowano zamontowanie wspominanego już eksperymentalnego napędu diesla na środkowym wale, który jednak ostatecznie nie został nigdy na okręcie zastosowany. Kiedy pancernik był oddawany do użytku, napęd diesla nie był jeszcze gotowy, więc okręt oddano do użytku bez niego, tak więc ten drednot był nieco wolniejszy od swoich czterech braci posiadających na środkowym wale trzecią turbinę. Na okrętach tego typu ponownie zwiększono opancerzenie, jego waga zbliżyła się do 40% normalnej wyporności okrętów. Artyleria główna została ograniczona do 10 dział 305 mm (12 in), z dwoma wieżami rozmieszczonymi "in echelon", podobnie jak w brytyjskim HMS "NEPTUNE". Teoretycznie mogły one prowadzić ogień na przeciwległe burty, jednak w praktyce Niemcy natrafili na takie same problemy jak Brytyjczycy i przy kolejnych projektach zarzucili takie ustawienie wież artylerii głównej.
Ostatnimi drednotami zamówionymi przed wybuchem wojny (trzy w budżecie na lata 1911-12, ostatni w 1912-13) były okręty typu "KÖNIG" ("KÖNIG", "GROSSER KURFÜRST", "MARKGRAF", "KRONPRINZ"). Konstrukcyjnie i pod względem opancerzenia były powtórzeniem projektu pancerników typu "KAISER", jednak w nowym projekcie zamontowano wszystkie wieże w linii środkowej okrętu. Ostatnimi drednotami Kaiserliche Marine były cztery zaplanowane w budżecie na lata 1913-14 pancerniki typu "BAYERN". Z tej czwórki dwa ("BAYERN", "BADEN") zostały ukończone i wcielone do służby (pozostałe dwa nie zostały ukończone w ogóle) przed końcem wojny, jednak nie na tyle wcześnie aby zdążyć na bitwę jutlandzką. Stanowiły nową klasę w niemieckiej marynarce wojennej, gdyż przy zachowaniu opancerzenia pancerników typu "KÖNIG" były wyposażone w działa kalibru 380 mm (14,96 in) w czterech wieżach umieszczonych w linii środkowej okrętu. W poniższej tabli przedstawiono wyżej wymienione pancerniki wraz z niektórymi ich danymi technicznymi:
Program | Typ | Ilość | Wyp. (t.) | Maszyny | Pancerz burtowy (maks.) |
Artyleria | Wyrzutnie Torped |
||||
Silnik | Paliwo | Prędkość | Główna | Średnia | Pomocnicza | ||||||
1906-07 | NASSAU | 4 | 18 570 | Tłokowy | Węgiel | 19 | 300 mm (11,8 in) |
12 x 283 mm (11,1 in) |
12 x 150 mm (5,9 in) |
16 x 88 mm (3,5 in) |
6 x 450 mm (17,72 in) |
1908-09 | HELGOLAND | 4 | 22 450 | Tłokowy | Węgiel | 20,5 | 300 mm (11,8 in) |
12 x 305 mm (12 in) |
14 x 150 mm (5,9 in) |
14 x 88 mm (3,5 in) |
6 x 500 mm (19,7 in) |
1909-10 | KAISER | 5 | 24 330 | Turbina | Węgiel (ropa) |
21 | 350 mm (13,8 in) |
10 x 305 mm (12 in) |
14 x 150 mm (5,9 in) |
12 x 88 mm (3,5 in) |
5 x 500 mm (19,7 in) |
1911-12 | KÖNIG | 4 | 25 390 | Turbina | Węgiel (ropa) |
21 | 350 mm (13,8 in) |
10 x 305 mm (12 in) |
14 x 150 mm (5,9 in) |
10 x 88 mm (3,5 in) |
5 x 500 mm (19,7 in) |
1913-14 | BAYERN | 2 | 28 080 | Turbina | Węgiel (ropa) |
22 | 350 mm (13,8 in) |
8 x 380 mm (14,96 in) |
16 x 150 mm (5,9 in) |
brak | 5 x 600 mm (23,6 in) |
Jeżeli chodzi o pancerniki wcześniejszych typów, należących do klasy predrednotów, to w czasie bitwy jutlandzkiej wzięły one udział jedynie po stronie niemieckiej, nie mając odpowiedników we flocie przeciwnika. Nie ma więc powodu zajmować się porównywaniem historii konstrukcji i budowy tej klasy okrętów w obu flotach. Wspomnimy o nich przy okazji omawiania i porównywania kolejnych elementów budowy ówczesnych okrętów wojennych w kolejnych rozdziałach.
Krążowniki liniowe
Krążowniki liniowe narodziły się w Wielkiej Brytanii z inicjatywy admirała Fishera. Ich pierwotny projekt wyewoluował z ostatnich projektów brytyjskich krążowników pancernych. Z założeń brytyjskich projektantów, inspirowanych wytycznymi Fishera miały to być ciężkie okręty artyleryjskie, przy projektowaniu których (w dużym uproszczeniu) w pierwszej kolejności położono nacisk na prędkość, później na ciężkie uzbrojenie (generalnie podobne jak w drednotach), natomiast opancerzenie było sprawą trzeciorzędną. W programie rozbudowy floty 1905-06 Programme wraz z drednotem HMS "DREADNOUGHT" znalazło się miejsce dla trzech nowych okrętów artyleryjskich, jeszcze wtedy klasyfikowanych jako krążowniki pancerne. Były to okręty typu "INVINCIBLE" ("INVINCIBLE", "INFLEXIBLE", "INDOMITABLE"). Okręty te były uzbrojone niemal jak HMS "DREADNOUGHT", gdyż przenosiły 8 dział kalibru 12 cali (305 mm). Dwie wieże artylerii głównej na tych okrętach znajdowały się na dziobie i na rufie, zaś pozostałe dwie znajdowały się na śródokręciu, zabudowane naprzemiennie w taki sposób, że w ograniczonym zakresie mogły prowadzić ogień na przeciwległą burtę. Mimo, że generalnie, w większości wypadków okręty te mogły prowadzić ogień na jedną burtę wyłącznie z sześciu dział, to jednak ich salwa burtowa znacznie przewyższała to co mogły wystrzelić "tradycyjne" krążowniki pancerne. Konstrukcja ich kadłuba również odbiegała od normy, gdyż od samego początku zaprojektowano je do osiągania dużych prędkości (projektowa 25 węzłów). Były więc znacznie większe i miały inne proporcje kadłuba, gdyż aby pomieścić większą ilość kotłów i mocniejsze maszyny były długie i wysmukłe, co pomagało w osiąganiu wyższych prędkości. Ich wadą był niemal kompletny brak opancerzenia w porównaniu z budowanym równolegle HMS "DREADNOUGHT". Ich główny pas pancerny miał maksymalnie grubość 152 mm (6 in), zaś pozostałe opancerzenie (wieże, barbety, pokłady pancerne) były równie mizernie opancerzone jak na okręty tej wielkości. Jedynym jaśniejszym punktem było zastosowanie po raz pierwszy pancernych osłon (przegród) przeciwtorpedowych na wysokości komór amunicyjnych, co zwiększało przeżywalność okrętu w przypadku trafienia torpedami.
W programie rozbudowy floty 1908-09 Programme zamówiono kolejne jednostki tej klasy. Pomimo upłynięcia trzech lat od zamówienia okrętów typu "INVINCIBLE", zmian w projekcie krążowników typu "INDEFATIGABLE" ("NDEFATIGABLE", "NEW ZEALAND", "AUSTRALIA") było niezbyt wiele. Generalnie stanowiły powtórzenie projektu poprzednich krążowników liniowych jeżeli chodzi o uzbrojenie główne i pomocnicze, lepiej jednak zaprojektowano umiejscowienie baterii dział 4-calowych (102 mm). Zmiany dotknęły również posadowienia dwóch wież artylerii głównej umieszczonych na śródokręciu, które teraz mogły znacznie łatwiej prowadzić ogień na przeciwległą burtę. Problemem natomiast okazało się opancerzenie, które zamiast zostać zwiększone wręcz odchudzono o niemal 100 t. Maksymalna grubość głównego pasa pozostała na poziomie 6 cali (152 mm), ale skrócono długość na którym występowała (zmniejszała się ku końcom do 102 mm na wysokości barbet skrajnych wież artyleryjskich i ich magazynów amunicyjnych oraz do 64 mm na dziobie i rufie). Ochrona pozostałych kluczowych obszarów pozostała w dużej mierze niezmieniona, a ochrona przeciwtorpedowa pozostawała minimalna, z wyjątkiem magazynów amunicyjnych. Opancerzenie dwóch później ukończonych okrętów ("NEW ZEALAND" i "AUSTRALIA" zostały oddane nieco później do służby) różniło się w drobnych szczegółach, ale jego podstawowe grubości były identyczne. Wzmocniony został, kosztem rezygnacji z ochrony sekcji dziobowej i rufowej, pancerz burtowy na wysokości skrajnych wież artylerii głównego kalibru.
Co ważne, w czasie podjęcia decyzji o budowie tych trzech okrętów Niemcy mieli już w służbie własny krążownik liniowy SMS "VON DER TANN", a kolejne znajdowały się w budowie. Z pewnością jednostki typu "INDEFATIGABLE" nie wypadały korzystnie w porównaniu z tymi okrętami. Choć plan budowy pierwszego okrętu tego typu jako powtórzenia projektu typu "INVINCIBLE" był zrozumiały, ponieważ Brytyjczycy mieli wtedy jeszcze niedokładne informacje na temat pierwszego niemieckiego krążownika liniowego, to decyzja o budowie dwóch kolejnych krążowników liniowych według tego samego typu było niewybaczalne, gdyż w czasie kiedy rozpoczynano budowę "NEW ZEALAND" i "AUSTRALIA" (czerwiec 1910 r.) Brytyjczycy mieli już dostatecznie wiele informacji na temat niemieckich odpowiedników i co najważniejsze mieli już gotowy projekt ulepszonego krążownika liniowego.
W 1909 r., jak już wspomniano przy opisie brytyjskich drednotów, wyścig morski między Wielką Brytanią a Niemcami nabierał tempa. Pod koniec 1909 r. ma wieść o parametrach nowych niemieckich krążowników liniowych (które okazały się większe i silniejsze niż zakładano) wyrzucono do kosza plany oparte na zmodernizowanym typie "INDEFATIGABLE", zamiast tego od nowa projektując znacznie większe okręty. W programie rozbudowy floty 1909-10 zawarto zamówienie na dwa nowe okręty tej klasy, krążowniki liniowe typu "LION" ("LION", "PRINCESS ROYAL"). Stanowiły one skok jakościowy w porównaniu do wcześniejszych typów. Wypierały o 7600 t. więcej i były niemal o 33,5 m (110 ft ) dłuższe niż okręty typu "INDEFATIGABLE". Dodatkowo, na nowych krążownikach zamontowano silniejsze działa o kalibrze 13,5 cala (343 mm), umieszczone w wieżach posadowionych w linii środkowej okrętu. Dwie wieże znajdowały się na dziobie okrętu w superpozycji (A i B), jedna na śródokręciu pomiędzy drugim, a ostatnim kominem (Q) i jedna na rufie (X). Zwiększono również opancerzenie (maksymalnie do 9 cali (229 mm)) burtowego pasa pancernego, dodając również (po raz pierwszy) górny pas pancerny, który chronił burty powyżej głównego pasa. Wewnętrzne opancerzenie w postaci grodzi i przegród również zostało przeprojektowane i wzmocnione. Na dodatek, zamontowano mocniejsze silniki, co przełożyło się na projektową prędkość 27 węzłów.
Kolejny krążownik liniowy został zamówiony w ramach 1910-11 Programme. Został nazwany HMS "QUEEN MARY" i zasadniczo stanowił powtórzenie konstrukcji krążowników typu "LION". Niezmienione pozostało uzbrojenie i napęd, jedyne różnice dotyczyły innego, poprawionego rozmieszczenia opancerzenia. Po HMS "QUEEN MARY" tylko jeden krążownik został zbudowany przed wybuchem wojny. 1911-12 Programme zawierał fundusze na jeden krążownik, HMS "TIGER". Początkowo planowano wybudowanie tego okrętu według zmodernizowanych planów HMS "QUEEN MARY", jednak ostatecznie w grudniu 1911 zaaprobowano znacznie bardziej zmodyfikowany projekt. Przede wszystkim zmieniono położenie wieży "Q". W typie "LION" i HMS "QUEEN MARY" znajdowała się ona pomiędzy drugim, a ostatnim kominem. Na HMS "TIGER" wieża "Q" znajdowała się na śródokręciu, za ostatnim kominem. Takie położenie wieży zwiększało kąt ostrzału wieży i w ograniczonym zakresie pozwalało na łatwiejsze prowadzenie ognia w kierunku rufy. Zaimplementowano również baterie dział artylerii średniej o kalibrze 6 cali (152 mm). Było to związane z tym, że Brytyjczycy coraz bardziej byli przekonani, że masowy atak torpedowy zaczął być jedną z części niemieckiej doktryny prowadzenia wojny na morzu, natomiast dotychczas stosowane uzbrojenie pomocnicze nie gwarantowało odpowiedniej ochrony dla jednostek będących celem ataku torpedowców i niszczycieli. Poziom ochrony również został podniesiony, mimo zachowania maksymalnej grubości pancerza głównego pasa pancernego. Inaczej zaplanowane opancerzenie chroniło więcej witalnych części okrętu, między innymi baterie dział artylerii średniej. Kolejne krążowniki liniowe powstały dopiero po powrocie admirała Fisher'a na stanowisko Pierwszego Lorda Morza (First Sea Lord) w październiku 1914 r. i nie miały szans wziąć udziału w bitwie jutlandzkiej. W poniższej tabli przedstawiono wyżej wymienione krążowniki liniowe wraz z niektórymi ich danymi technicznymi:
Program | Typ | Ilość | Wyporność (t.) | Maszyny | Pancerz burtowy |
Artyleria | Wyrzutnie Torped |
||||
Silnik | Paliwo | Prędkość | Główna | Średnia | Pomocnicza | ||||||
1905-06 | INVINCIBLE | 3 | 17 250 | Turbina | Węgiel (ropa) |
25 | 6 in (152 mm) |
8 x 12 in (305 mm) |
brak | 16 x 4 in (102 mm) |
5 x 17,72 in (450 mm) |
1908-09 | INDEFATIGABLE | 3 | 18 750 | Turbina | Węgiel (ropa) |
25 | 6 in (152 mm) |
8 x 12 in (305 mm) |
brak | 16 x 4 in (102 mm) |
2 x 17,72 in (450 mm) |
1909-10 | LION | 2 | 26 350 | Turbina | Węgiel (ropa) |
28 | 9 in (229 mm) |
8 x 13,5 in (343 mm) |
brak | 16 x 4 in (102 mm) |
2 x 21 in (533 mm) |
1910-11 | QUEEN MARY | 1 | 27 000 | Turbina | Węgiel (ropa) |
28 | 9 in (229 mm) |
8 x 13,5 in (343 mm) |
brak | 16 x 4 in (102 mm) |
2 x 21 in (533 mm) |
1911-12 | TIGER | 1 | 28 500 | Turbina | Węgiel (ropa) |
28 | 9 in (229 mm) |
8 x 13,5 in (343 mm) |
12 x 6 in (152 mm) |
brak | 4 x 21 in (533 mm) |
W 1906 r. kiedy zamówiono pierwszy krążownik liniowy w Wielkiej Brytanii, po drugiej stronie Kanału La Manche uważnie obserwowano poczynania Admiralicji. Niemcy uwikłani w wyścig zbrojeń morskich również postanowili zbudować okręt tej klasy. Jednak Niemcy zajęli się budowaniem własnych krążowników liniowych w wyraźnie odmienny i niespieszny sposób. Przyjęli termin krążownik liniowy (bojowy) - "Schlachtkreuzer" dopiero po wojnie, od momentu ich powstania do tego czasu Niemcy nazywali swoje wersje krążowników liniowych dużymi krążownikami - "Grosser Kreuzer". Podobnie jak u Brytyjczyków pierwszy projekt powstał jako adaptacja konstrukcji krążowników pancernych, a ostatni niemiecki krążownik pancerny wyznaczył wzór dla przyszłych krążowników liniowych. Był to SMS "BLÜCHER", zaprojektowany w latach 1904–05. W porównaniu z innymi opancerzonymi krążownikami tamtych czasów, był jedną z najszybszych jednostek tej klasy, był silnie opancerzony (180 mm (7,1 in)) i posiadał baterię dział artylerii głównej z 12 działami kalibru 210 mm (8,3 in) . Mimo że był dobrym krążownikiem pancernym, w momencie wprowadzenia do służby brytyjskich krążowników liniowych typu "INVINCIBLE" został przez nie całkowicie zdeklasowany i nie byłby w stanie sprostać im w bitwie. Historia powstania SMS "BLÜCHER" i pierwszych niemieckich krążowników liniowych jest związana z tym, że Niemcy bardzo uważnie obserwowali poczynania brytyjskiej Admiralicji. Zanim Niemcy podjęli kroki w celu zbudowania swoich nowych okrętów, postanowili poczekać na bardziej szczegółowe doniesienia na temat brytyjskich jednostek i poddać je ocenie. Ponieważ plan okrętów typu "INVINCIBLE" został przygotowany w tajemnicy, Niemcy wiedzieli tylko, że brytyjski 1905-06 Programme obejmował rozważenie budowy czterech nowych krążowników pancernych. W 1906 r. Niemcy zakładali, że te nowe krążowniki będą wypierać około 16 000 ton, a ich uzbrojenie będzie składać się z ośmiu dział 9,2 cala (234 mm). Te informacje zostały szybko zweryfikowane doniesieniami, że nowe okręty miały mieć w rzeczywistości około 17 500 ton, zaś ich prędkość miała sięgać bezprecedensowej wartości 25 węzłów. W odpowiedzi Niemcy planowali zbudować według zmodyfikowanych planów krążownik pancerny o masie około 15 000 ton z jeszcze większą prędkością (26 węzłów), ale ze stosunkowo lekkim uzbrojeniem składającym się z 12 dział kalibru 210 mm (8,3 in). Jednak gdy tylko rozpoczęła się budowa tego okrętu (był to wspominany wyżej SMS "BLÜCHER"), dane o nowym projekcie okrętów typu "INVINCIBLE" wyszły na jaw. Brytyjskie nowe krążowniki nie tylko miały dużą prędkość, ale każdy był uzbrojony w baterię dział o kalibrze 12 cali (305 mm). Niemcy szybko postanowili pójść w ich ślady. Prace projektowe nad pierwszym dużym niemieckim krążownikiem rozpoczęły się w sierpniu 1906 r., po poznaniu bardziej szczegółowych danych technicznych HMS "INVINCIBLE". Przyjęcie jako napędu turbiny parowej przyniosło prędkość zbliżoną do brytyjskich standardów nawet przy zakładanej większej wyporności. Zastosowanie baterii artylerii głównej o mniejszym kalibrze, a przez znacznie lżejszej, pozwoliło na użycie zaoszczędzonej wyporności na powiększenie masy pancerza. Rezultatem był lepiej wyważony projekt. Poczynając od pierwszego niemieckiego krążownika, ochrona była lepsza niż ich brytyjskich odpowiedników, a nawet w niektórych przypadkach porównywalna z wczesnymi brytyjskimi drednotami. Prace projektowe nad pierwszym niemieckim "Grosser Kreuzer" rozpoczęły się w sierpniu 1906 r., a okręt został zwodowany w marcu 1908 r. Ostatecznie SMS "VON DER TANN" został ukończony na początku 1911 r. W porównaniu do typu "INVINCIBLE" niemiecki okręt był znacznie lepiej chroniony, posiadał główny pas pancerny o grubości 250 mm (9,8 in), wieże dział artylerii głównej były lepiej opancerzone, dodatkowo niemiecki okręt posiadał górny pas pancerny chroniący m.in. kazamaty artylerii średniej. Całkowita waga pancerza wyniosła 5693 tony w porównaniu do około 3735 ton na HMS "INVINCIBLE". Artyleria główna składała się z ośmiu dział kalibru 283 mm (11,1 in), z dwoma wieżami umieszczonymi w linii środkowej okrętu na dziobie i na rufie oraz dwóch umieszczonych diagonalnie na śródokręciu, z teoretyczną możliwością strzelania na przeciwległą burtę w ograniczonym zakresie. Bateria dział artylerii średniej była znacznie silniejsza niż na brytyjskich okrętach, liczyła dziesięć dział kalibru 150 mm (5,9 in). Artyleria pomocnicza liczyła 16 dział 88 mm (3,5 in) i była rozmieszczona w kazamatach.
Następnymi niemieckimi krążownikami liniowymi były okręty typu "MOLTKE" ("MOLTKE", "GOEBEN"). W odróżnieniu od Brytyjczyków, którzy nie wprowadzili niemal żadnych znaczących usprawnień w swojej kolejnej klasie krążowników liniowych, Niemcy postanowili poważnie usprawnić projekt SMS "VON DER TANN". Nowy typ był cięższy o około 3800 ton i dłuższy o 14 m (45 ft), co pozwoliło na umieszczenie cięższego pancerza i dodatkowych dział. W kwestii układu głównej baterii projektanci odnieśli się do projektowanych równolegle drednotów typu "KAISER", zakładając zabudowanie dodatkowej wieży dział 283 mm (11,1 in) na rufie ustawionej w tzw. superpozycji (czyli tuż za rufową, ale wyżej). Niemcy postanowili w tym projekcie również zastosować działa kalibru 283 mm (11,1 in) zamiast dział kalibru 305 mm (12 in), które były teraz standardem w ich drednotach, jednak zamontowano nową wersję działa 283 mm o długości 50 kalibrów. Pancerz został zwiększony do maksymalnie 270 mm (10,6 in) w burtowym pasie pancernym, który był prawie tak gruby jak w brytyjskich drednotach budowanych w tym samym czasie i znacznie przewyższający budowane wówczas brytyjskie krążowniki liniowe.
W programie rozbudowy floty z 1910 r. założono budowę kolejnego okrętu - SMS "SEYDLITZ". Okręt ten stanowił ulepszoną wersję projektu okrętów typu "MOLTKE". Okręt był trochę większy od dwóch poprzednich okrętów i miał wyższą nadbudówkę dziobową. Był wyposażony w ten sam układ 10 dział kalibru 283 mm (11,1 in), uzbrojenie średnie i pomocnicze również było identyczne. Zwiększono maksymalną grubość burtowego pasa pancernego do 300 mm (11,8 in) co znacznie poprawiło poziom ochrony okrętu. Zmiany w konstrukcji kadłuba i jego proporcjach wraz z mocniejszymi maszynami spowodowały wzrost prędkości do około 26,5 węzła.
W 1911 r. zaplanowano budowę następcy SMS "SEYDLITZ", również poważnie modyfikując projekt nowego okrętu. SMS "DERFFLINGER" należał zdecydowanie do następnej generacji niemieckich "Grosser Kreuzer". Mimo zachowania maksymalnej grubości pasa pancernego na burcie, zmiany wprowadzone w projekcie opancerzenia wewnętrznego i ochronie przeciwtorpedowej spowodowały, że okręt ten był najlepiej opancerzonym niemieckim krążownikiem liniowym, na poziomie porównywalnym z niemal wszystkimi brytyjskimi drednotami, zaś całkowicie deklasującym brytyjskie krążowniki liniowe. Zwiększono również siłę ognia, montując baterię ośmiu dział 305 mm (12 in), zamontowanych w wieżach na dziobie i na rufie, po dwie w superpozycji. Spowodowało to zwiększenie wyżej położonych mas, co wymogło na projektantach zastosowanie stosunkowo niskiej wolnej burty, co nieco odbiło się na właściwościach morskich okrętu. Inną innowacją było zastosowanie na tym okręcie części kotłów opalanych ropą (poprzednie okręty były wyposażone w kotły opalane wyłącznie węglem), co przełożyło się na większy zasięg okrętu. W następnym roku zamówiono kolejny okręt typu "DERFFLINGER", SMS "LÜTZOW" (nieco zmodyfikowane uzbrojenie średnie i pomocnicze), a w kolejnym jeszcze jeden, SMS "HINDENBURG". Ten ostatni zbudowano w oparciu o nieco zmodyfikowane plany, jednak ostatecznie wszedł do służby dopiero w maju 1917 r., więc nie miał okazji wziąć udziału w bitwie jutlandzkiej. W poniższej tabli przedstawiono wyżej wymienione krążowniki liniowe wraz z niektórymi ich danymi technicznymi:
Program | Typ | Ilość | Wyporność (t.) | Maszyny | Pancerz burtowy |
Artyleria | Wyrzutnie Torped |
||||
Silnik | Paliwo | Prędkość | Główna | Średnia | Pomocnicza | ||||||
1907-08 | VON DER TANN | 1 | 19 060 | Turbina | Węgiel | 24,75 | 250 mm (9,8 in) |
8 x 283 mm (11,1 in) |
10 x 150 mm (5,9 in) |
16 x 88 mm (3,5 in) |
4 x 450 mm (17,72 in) |
1908-09 | MOLTKE | 2 | 22 620 | Turbina | Węgiel | 25,5 | 270 mm (10,6 in) |
10 x 283 mm (11,1 in) |
12 x 150 mm (5,9 in) |
12 x 88 mm (3,5 in) |
4 x 450 mm (17,72 in) |
1910-11 | SEYDLITZ | 1 | 24 590 | Turbina | Węgiel | 26,5 | 300 mm (11,8 in) |
10 x 283 mm (11,1 in) |
12 x 150 mm (5,9 in) |
12 x 88 mm (3,5 in) |
4 x 500 mm (19,7 in) |
1911-12 | DERFFLINGER | 1 | 26 180 | Turbina | Węgiel (ropa) |
26,5 | 300 mm (11,8 in) |
8 x 305 mm (12 in) |
12 x 150 mm (5,9 in) |
8 x 88 mm (3,5 in) |
4 x 500 mm (19,7 in) |
1912-13 | LÜTZOW | 1 | 26 180 | Turbina | Węgiel (ropa) |
26,5 | 300 mm (11,8 in) |
8 x 305 mm (12 in) |
14 x 150 mm (5,9 in) |
brak | 4 x 600 mm (23,6 in) |
1913-14 | HINDENBURG | 1 | 26 520 | Turbina | Węgiel (ropa) |
27 | 300 mm (11,8 in) |
8 x 305 mm (12 in) |
14 x 150 mm (5,9 in) |
brak | 4 x 600 mm (23,6 in) |
Krążowniki
Jeżeli chodzi o mniejsze krążowniki to w bitwie jutlandzkiej wzięły one udział po obu stronach, jednak jedynie Brytyjczycy użyli swoich krążowników pancernych więc w niniejszym opracowaniu nie ma potrzeby porównywać tej klasy okrętów, tym bardziej, że w czasie bitwy jutlandzkiej Niemcy nie posiadali ani jednego okrętu tej klasy w służbie operacyjnej. Należy natomiast ogólnie wspomnieć o cechach brytyjskich krążowników pancernych. Nie były to okręty przystosowane do pełnienia funkcji ważnego ogniwa we flocie liniowej. Niewiele szybsze od drednotów, przy pełnej prędkości emitowały ogromną ilość dymu z kominów. Były bardzo podatne na ogień pancerników wroga z powodu posiadania znacznie cieńszego opancerzenia. W funkcjach zwiadowczych i osłony przed niszczycielami (torpedowcami) przeciwnika z powodzeniem wyręczały je mniejsze i szybsze lekkie krążowniki. Omówimy je nieco bliżej przy okazji analizowania i porównywania kolejnych elementów konstrukcji i wyposażenia ówczesnych okrętów wojennych w kolejnych rozdziałach.
Jednak jeżeli chodzi o lekkie krążowniki, to obie strony użyły je z powodzeniem w bitwie jutlandzkiej i w wielu etapach bitwy miały miejsce pojedynki okrętów tej klasy. Protoplastów lekkich krążowników - krążowniki pancernopokładowe, zaczęto budować około 1880 r. – jednymi z pierwszych były brytyjskie krążowniki typu "LEANDER" (wodowanie 1882 r.), a starszych krążowników pancernopokładowych używano jeszcze podczas I wojny światowej. W Wielkiej Brytanii, posiadającej dużą liczbę krążowników pancernopokładowych różnych kategorii i typów, rozwój tej klasy okrętów (oraz jej ewolucja w krążowniki lekkie) był szczególnie dobrze widoczny. Klasa krążowników lekkich wykształciła się w pierwszym dziesięcioleciu XX wieku, wywodząc się bezpośrednio z krążowników pancernopokładowych małej lub średniej wielkości. Nie ma ona jednak ściśle określonego początku pod względem konstrukcyjnym. Okręty takie w mniejszym stopniu miały wypełniać tradycyjne zadania krążowników, jak dalekie rejsy patrolowe, zwalczanie i ochrona żeglugi oraz służba na wodach kolonii, natomiast były dobrze przystosowane do służby na wodach ojczystych – prowadzenia rozpoznania i zwalczania torpedowców i niszczycieli oraz wspierania własnych jednostek tej klasy. Bardziej istotne od dobrej dzielności morskiej stało się silne uzbrojenie złożone z szybkostrzelnych armat kalibru 4 cali (102 mm) w przypadku Brytyjczyków i 105 mm (4,1 in) w przypadku Niemców. Okręty tego rodzaju przez swoje zbalansowane charakterystyki były ogniwem pośrednim między krążownikami średniej wielkości (klasyfikowanymi w Wielkiej Brytanii i niektórych innych państwach jako krążowniki II klasy i służącymi głównie do ochrony żeglugi), a znanymi już wcześniej małymi krążownikami używanymi głównie do zwiadu i służącymi do współpracy z niszczycielami (określanymi często jako krążowniki III klasy lub jako właśnie krążowniki zwiadowcze – "scouts" lub "scout cruisers"). Wkrótce większe krążowniki lekkie, przejęły także zadania krążowników dawnej II klasy.
Wczesne krążowniki lekkie z konstrukcyjnego punktu widzenia były krążownikami pancernopokładowymi, lecz od 1910 roku zaczęto powszechnie budować okręty wyposażone w pionowe opancerzenie burtowe, przez co stały się w lepszym stopniu odporne na ogień niszczycieli, a z większych odległości, także okrętów swojej klasy. Częściowo było to wywołane koniecznością ochrony siłowni, które zwiększały swoje rozmiary w celu osiągania większych mocy i prędkości i nie mieściły się już pod samym pokładem pancernym na wysokości linii wodnej, jak w krążownikach pancernopokładowych. Poza tym, wykształcenie się krążowników lekkich zbiegło się z procesem zastępowania maszyn parowych przez lżejsze i mocniejsze siłownie turbinowe w latach 1905–1909. Nastąpiła też stopniowa zmiana opalania kotłów z węgla na paliwo płynne, co spowodowało brak zasobni węglowych jako części systemu ochrony podwodnej burt. Wykształcone w tej postaci krążowniki nazwano następnie lekkimi (ang. "light cruiser"), w opozycji do znacznie większych i silniejszych krążowników pancernych, które w tym okresie zaprzestano już budować. Nowa nazwa klasy pojawiła się najpierw w Wielkiej Brytanii w 1912 roku, na określenie nowo budowanych niewielkich krążowników typu "ARETHUSA", wyposażonych w pancerz burtowy. Brytyjczycy podzielili następnie ogół posiadanych krążowników na klasy krążowników oraz krążowników lekkich, określając jako krążowniki lekkie także starsze okręty. W kolejnych latach nazwa klasy krążowników lekkich, za przykładem największej marynarki brytyjskiej, stopniowo rozpowszechniła się na świecie. Generalnie stosowano ją na określenie małych i średnich krążowników, z artylerią o kalibrze do 150–155 mm . Nowe krążowniki lekkie za zadanie miały głównie wspieranie innych sił nawodnych, zwłaszcza zespołów niszczycieli i ochronę własnej floty liniowej przed okrętami torpedowymi wroga, a także zadania zwiadowcze. Większe krążowniki lekkie przejęły także zadania zwalczania i ochrony żeglugi. Krążowniki lekkie pozostały jedyną podklasą krążowników budowaną podczas I wojny światowej (krążowniki liniowe oraz krążowniki pomocnicze zaliczane były do klasy krążowników jedynie nominalnie). Starsze krążowniki, aczkolwiek mogły być również określane jako krążowniki lekkie, odbiegały od nowych konstrukcji przede wszystkim niższą prędkością i brakiem opancerzenia burt.
Na potrzeby niniejszego opracowania zdecydowano się zawęzić omawianie tej klasy okrętów występujących w Wielkiej Brytanii, poczynając od okresu, kiedy krążowniki pancernopokładowe jako klasa okrzepły już na tyle, że w dużym stopniu mogły być postrzegane jako protoplaści późniejszych lekkich krążowników, a jednocześnie miały odbicie w równolegle budowanych niemieckich okrętach. Nie wszystkie omawiane poniżej okręty wzięły udział w bitwie jutlandzkiej, jednak dla szerszego spojrzenia warto wspomnieć również o tych, które budowano przed i po bitwie.
W programie rozbudowy floty 1896-97 zaaprobowano budowę trzech krążowników pancernopokładowych II klasy typu "HIGHFLYER" ("HIGHFLYER", "HERMES" i "HYACINTH"). Były to tradycyjne krążowniki pancernopokładowe z opancerzeniem pokładu sięgającym maksymalnie 3 cale (76 mm). Ich uzbrojenie główne składało się z 11 dział kalibru 6 cali (152 mm) umieszczonych na pojedynczych stanowiskach. Były wyposażone w tradycyjne maszyny parowe i ich prędkość sięgała 20 węzłów. W porównaniu do wcześniejszego typu "ECLIPSE" zunifikowano uzbrojenie główne i zamontowano silniejsze maszyny. W programie rozbudowy floty 1901-02 zamówiono dwa kolejne krążowniki, typu "CHALLENGER" ("CHALLENGER", "ENCOUNTER"). Ich projekt zasadniczo bazował na wcześniejszym typie, jednak zamontowano wydajniejszy napęd i zastosowano kotły wodnorurkowe, co przełożyło się na projektową prędkość większą o jeden węzeł.
W kolejnym programie rozbudowy floty (1902-03 Programme) zaaprobowano budowę dwóch typów krążowników pancernopokładowych. Pierwszym typem był następca budowanych do tej pory krążowników pancernopokładowych III klasy typu "PELORUS", typ "TOPAZE" ("TOPAZE", "AMETHYST", "SAPPHIRE" i "DIAMOND"). Te okręty były mniejsze od okrętów typu "HIGHFLYER" i "CHALLENGER" (3000 t. wyporności), opancerzenie pokładu sięgało 2 cali (51 mm), ich prędkość oscylowała w granicach 22 węzłów, zaś uzbrojenie składało się z 12 dział 4-calowych (102 mm). W ramach 1902-03 Programme zbudowano pierwszą dwójkę, natomiast pozostałe dwa zamówiono w ramach 1903-04 Programme. HMS "AMETHYST" wyróżniał się na tle swoich braci, gdyż w jego wypadku zastosowano napęd turbinowy, co przełożyło się na nieco większą prędkość (22,5 węzła). W związku z tym, że okrętom nadawano nazwy nawiązujące do kamieni szlachetnych, ten typ był również określany jako "GEM". Drugim typem zamówionym w ramach 1902-03 Programme, było okręty tzw. krążowniki zwiadowcze – "scouts" lub "scout cruisers". Zasadniczym zadaniem krążowników klasy scout wg. Admiralicji miało być wspieranie niszczycieli w atakach torpedowych, obrona własnej floty i niszczycieli flotylli przed atakami wrogich lekkich okrętów oraz zadania zwiadowcze prowadzone na rzecz floty, dlatego też w założeniach miały one rozwijać odpowiednią prędkość, ustaloną dla pierwszych typów na minimum 25 węzłów.
W maju 1902 r. Admiralicja zasadniczo nakreśliła tylko podstawowe ramy i wymagania (oprócz prędkości zależało im na niewielkim zanurzeniu, opancerzeniu odpowiadającym półtoracalowemu pancerzowi w stylu krążowników pancernopokładowych lub w postaci pasa burtowego oraz odpowiedniemu uzbrojeniu, które zostało określone z góry), szczegóły konstrukcji zostawiając poszczególnym z czterech stoczni. Każda z nich dostała za zadanie zaprojektowanie i wybudowanie dwóch jednostek - po jednej zamówiono w programie rozbudowy floty 1902-03, oraz po kolejnej w następnym, 1903-04 Programme. Okręty te ("ADVENTURE", "ATTENTIVE", "FORESIGHT", "FORWARD", "PATROL", "PATHFINDER", "SENTINEL" i "SKIRMISHER") miały jednakowe uzbrojenie główne składające się z 10 dział 3-calowych (76 mm), podobną prędkość oscylującą w granicach 25 węzłów jednak różniły się opancerzeniem. O ile opancerzenie pokładu nie przekraczało 2 cali (51 mm) to na okrętach podtypów "FORWARD" i "PATHFINDER" zastosowano dodatkowo burtowy pas pancerny o grubości 2 cali (51 mm). W późniejszym okresie przezbrojono te okręty w działa 4-calowe (102 mm).
Kiedy 20 października 1904 r. stanowisko Pierwszego Lorda Morskiego (First Sea Lord") rozpoczął wdrażać reformy, które miały wprowadzić Royal Navy w nowe czasy. Doprowadziły one m.in. do zbudowania pierwszego pancernika monokalibrowego HMS "DREADNOUGHT", jak również ogromnych zmian w przyszłych konstrukcjach innych klas okrętów. Fisher skupił swoją uwagę głównie na ciężkich okrętach artyleryjskich, niszczycielach i okrętach podwodnych, natomiast w przypadku mniejszych krążowników rozwój tej klasy był mniej spektakularny, a wręcz zawieszony na kilka lat. Kolejne niewielkie krążowniki pojawiły się dopiero w programie rozbudowy floty 1907-08 Programme. Był to niewielki krążownik pancernopokładowy HMS "BOADICEA". Przy wyporności 3300 t. ten krążownik wywodził się z projektów krążowników zwiadowczych i okrętów typu "GEM" , a szczególnie z HMS "AMETHYST", po którym odziedziczył pomysł zastosowania turbiny parowej jako napędu. Przy prędkości oscylującej w okolicach 25 węzłów okręt ten miał opancerzenie pokładu wynoszące maksymalnie 1 cal (25 mm), natomiast uzbrojenie główne składało się z 6 pojedynczych dział 4-calowych (102 mm). W kolejnym programie rozbudowy floty 1908-09 Programme zbudowano kolejny okręt należący do tego samego typu, HMS "BELLONA". Oba z racji wysokiej prędkości i znikomego opancerzenia należy zakwalifikować do krążowników zwiadowczych i z racji swoich słabości dotyczących miernej ochrony i słabego uzbrojenia związanego z niewielką względną wielkością nie nadawały się do bezpośredniej współpracy z flotą liniową.
Postanowiono temu zaradzić zamawiając w tym samym programie (1908-09 Programme) krążowniki pancernopokładowe typu "BRISTOL" ("BRISTOL", "GLASGOW", "GLOUCESTER", "LIVERPOOL" i "NEWCASTLE"). Początkowo klasyfikowane jako krążowniki II klasy, zostały zaprojektowane do pełnienia innych funkcji niż wcześniejsze, mniejsze okręty, włącznie ze służbą na rzecz floty liniowej. Wyporność tych okrętów wynosiła 4800 t., prędkość przy wykorzystaniu turbin parowych oscylowała w granicach 25 węzłów, opancerzenie pokładu sięgało 2 cali (51 mm), zaś uzbrojenie składało się z 2 dział 6-calowych (152 mm) i 10 dział 4-calowych (102 mm). Wyposażenie torpedowe składało się z dwóch wyrzutni torped kalibru 17,72 cali (450 mm ). W pewnym sensie budowa tych krążowników została wymuszona budową niemieckich krążowników typu "KOLBERG", dodatkowo narastał wyścig zbrojeń pomiędzy oboma krajami, co przełożyło się na przyspieszenie budowy nowych okrętów.
W kolejnym programie rozbudowy floty 1909-10 Programme również zamówiono dwa nowe typy krążowników pancernopokładowych. Pierwszym z nich był typ "BLONDE" ("BLONDE", "BLANCHE"), który w pierwszej linii wywodzi się od wcześniejszego typu krążowników zwiadowczych typu "BOADICEA". Przy podobnej wyporności i nieco mniejszej prędkości, miały podobnie znikome opancerzenie (pancerz pokładu o grubości maksymalnie 1,5 cala (38 mm)) i nieco silniejsze uzbrojenie składające się z 10 dział 4-calowych (102 mm). Z racji swojej niewielkiej prędkości nie mogły skutecznie wspierać własnych niszczycieli w walce, ani bronić floty przed wrogimi torpedowcami, jednak mogły pełnić rolę przewodników flotylli niszczycieli i okrętów flagowych takich formacji.
Drugim typem zbudowanym w ramach 1909-10 Programme były okręty będące rozwinięciem typu "BRISTOL", należące do typu "WEYMOUTH" ("WEYMOUTH", "YARMOUTH", "DARTMOUTH" i "FALMOUTH"). Nieco większe od swoich poprzedników generalnie były do nich bardzo podobne pod względem napędu i opancerzenia, jednak zunifikowano w nich artylerię główną, wyposażając je w 8 dział 6 calowych (152 mm), zwiększono również siłę ataku torpedowego wyposażając te okręty w nowe wyrzutnie kalibru 21 cali (533 mm). Rok później, w 1910-11 Programme kontynuowano dwa ogólne kierunki rozwoju krążowników pancernopokładowych. Zbudowano kolejne krążowniki zwiadowcze ("ACTIVE", "AMPHION" i "FEARLESS" - ten ostatni został zamówiony w ramach 1911-12 Programme), projekt których bazował na wcześniejszym typie "BLONDE" i generalnie poza nieznacznym zwiększeniem rozmiarów nie wnosił wiele nowego.
Drugim z typów był typ "CHATHAM" ("CHATHAM", "DUBLIN", "SOUTHAMPTON"). Bazował oczywiście na wcześniejszym typie "WEYMOUTH", jednak w przeciwieństwie do powtarzalnego typu "ACTIVE", tutaj projektanci ostawili pierwsze kroki w kierunku stworzenia okrętu zasługującego na miano lekkiego krążownika. Przy wyporności 5400 t. i uzbrojeniu liczącym osiem dział 6-calowych (152 mm) na pojedynczych podstawach i prędkości liczącej 25,5 węzła te okręty zostały wyposażone oprócz pokładu pancernego o grubości 1,5 cala (38 mm) w burtowy pas pancerny o grubości 2 cali (51 mm).
W programie rozbudowy floty 1911-12 zarzucono budowę krążowników zwiadowczych (pomijając HMS "FEARLESS"), koncentrując się na budowie bardziej uniwersalnych okrętów. Zbudowano trzy kolejne krążowniki stanowiące rozwinięcie typu "CHATHAM". Krążowniki HMS "BIRMINGHAM", HMS "LOWESTOFT" i HMS "NOTTINGHAM" bazowały na typie "CHATHAM", jednak miały o jedno więcej działo 6-calowe (152 mm). W kolejnym roku (1912-13 Programme) zamówiono krążowniki typu "ARETHUSA" ("ARETHUSA", "AURORA", "GALATEA", "INCONSTANT", "PENELOPE", "PHAETON", ROYALIST" i "UNDAUNTED"). Te osiem jednostek stanowiło jednocześnie odejście od pozytywnego kursu budowy większych (te okręty wypierały jedynie 3750 t.), jednolicie uzbrojonych (posiadały mieszane uzbrojenie składające się z 2 dział 6-calowyvh (152 mm) i 6 dział 4-calowych (102 mm)) krążowników, ale również wnosiły innowację w postaci kotłów opalanych wyłącznie ropą, co przekładało się na dużą prędkość (28,5 węzła) i spory zasięg. Na całe szczęście nie zrezygnowano z wcześniej wypracowanego schematu opancerzenia, ostatecznie wyposażając te okręty w 1-calowy (25 mm) pokład pancerny i 3-calowy (76 mm) burtowy pas pancerny. Od tego typu zaczęto również klasyfikować nowo budowane krążowniki podobnych typów do klasy lekkich krążowników.
W programie rozbudowy floty 1913-14 Programme zamówiono łącznie 8 nowych lekkich krążowników. Sześć należało do typu "CAROLINE" ("CAROLINE", "CARYSFORT", "CLEOPATRA", "COMUS", "CONQUEST" i "CORDELIA"), a dwa do typu "CALLIOPE" ("CALLIOPE" i "CHAMPION") Te dwa typy wywodziły się generalnie od okrętów typu "ARETHUSA", zachowując podział na artylerię główną (2 działa 6-calowe (152 mm) i średnią (8 dział 4-calowych (102 mm) oraz rozplanowanie opancerzenia (pokład pancerny o grubości 1 cala (25 mm) i burtowy pas pancerny o grubości od 2 cali (51 mm) w typie "CAROLINE" lub 4 cali (102 mm) w typie "CALLIOPE"). Różnice polegały na zastosowaniu nowych modeli napędu. O ile pierwszy z tych typów był wyposażony w tradycyjne turbiny, to typ "CALLIOPE" miał na pokładzie nowy model napędu - turbinę przekładniową. Krążowniki typu "CAROLINE" posiadały dodatkowo o dwie wyrzutnie torped więcej, niż budowane równolegle okręty.
Rok później (1914-15 Programme) zamówiono kolejne okręty. Cztery nowe lekkie krążowniki należące do typu "CAMBRIAN" ("CAMBRIAN", CENTERBURY", "CASTOR" i "CONSTANCE"), były kontynuacją okrętów typu "CALLIOPE", z niewielkimi znianami, z których najważniejsze polegały na zmianie konfiguracji opancerzenia i lekkim zmniejszeniem grubości burtowego pasa pancernego do 3 cali (76 mm). W tym samym programie zamówiono również dwa mniejsze lekkie krążowniki typu "CENTAUR" ("CENTAUR", "CONCORD"). Te okręty nie zostały ukończone na tyle wcześnie, by mogły one wziąć udział w bitwie jutlandzkiej, jednak należy o nich wspomnieć. Te okręty bazowały na projekcie okrętów typu "CAMBRIAN", z zachowaniem profilu opancerzenia oraz jego grubości wraz z utrzymaniem prędkości oscylującej w granicach 28,5 węzła. Zmieniło się natomiast uzbrojenie, które wreszcie ujednolicono, wyposażając te okręty w 5 dział 6-calowych (152 mm). W tym samym roku, w obliczu wojny zdecydowano się wzmocnić Royal Navy poprzez przejęcie lub zakup jednostek budowanych dla innych krajów. Tak właśnie postąpiono w przypadku wzmocnienia floty lekkich krążowników. Dwa okręty tej klasy budowane dla Grecji zostały zakupione na początku 1915 r. Były to krążowniki typu "BIRKENHEAD" ("BIRKENHEAD" i "CHESTER").
Generalnie te okręty wzorowano na wcześniejszych krążownikach typu "CHATHAM" i "BIRMINGHAM" (z zachowaniem ich profilu opancerzenia), jednak z racji zamówienia tych okrętów przez marynarkę wojenną Grecji okręty te miały nietypowe uzbrojenie składające się z 10 dział 5,5-calowych (140 mm). W tych dwóch krążownikach różnice skupiły się na zastosowaniu odmiennych rodzajów napędu. HMS "BIRKENHEAD" był wyposażony w tradycyjne turbiny parowe z kotłami zasilanymi węglem lub ropą i rozwijał prędkość 25,5 węzła. Jego brat, HMS "CHESTER" miał zmodyfikowane kotły zasilane wyłącznie ropą, co przełożyło się na większy zasięg i prędkość większą o 1 węzeł. To były ostatnie krążowniki które zostały zamówione i ukończone na tyle wcześniej aby mieć szansę wzięcia udziału w bitwie jutlandzkiej. Podsumowując rozwój tej klasy do tego momentu wyraźnie widać etap restartu projektowania nowych okrętów po powrocie admirała Fishera na stanowisko First Sea Lord i krótkiej przerwie, z wykorzystaniem dopracowanych już turbin parowych i stosunkowo wczesnym wprowadzeniem konstrukcji wyposażonych w burtowe pasy pancerne i działa 6-calowe (152 mm). Co jednak najważniejsze, Royal Navy miała tych okrętów po prostu wystarczająco dużo i obiektywnie rzecz ujmując, w czasie bitwy jutlandzkiej Brytyjczycy mogli wykorzystać wiele nowoczesnych okrętów doskonale sprawdzających się w rolach do których je zaprojektowano. W poniższej tabli przedstawiono wyżej wymienione krążowniki lekkie wraz z niektórymi ich danymi technicznymi, z tym że w tym przypadku z powodu wielu okrętów należących do poszczególnych typów, w kolumnie dotyczącej daty programu podajemy początkową, startową datę:
Program | Typ | Ilość | Wyporność (t.) | Maszyny | Pancerz | Artyleria | Wyrzutnie Torped |
|||||
Silnik | Paliwo | Prędkość | Pokład | Burty | Główna | Średnia | ||||||
1896-97 | HIGHFLIER | 3 | 5650 | Tłokowy | Węgiel | 20 | 3 in (76 mm) |
brak | 11 x 6 in (152 mm) |
brak | 2 x 17,72 in (450 mm) |
|
1901-02 | CHALLENGER | 2 | 5880 | Tłokowy | Węgiel | 21 | 3 in (76 mm) |
brak | 11 x 6 in (152 mm) |
brak | 2 x 17,72 in (450 mm) |
|
1902-03 | TOPAZE | 4 | 3000 | Tłokowy (turbina) |
Węgiel (ropa) |
21-22 | 2 in (51 mm) |
brak | 12 x 4 in (102 mm) |
brak | 2 x 17,72 in (450 mm) |
|
SENTINEL | 2 | 2895 | Tłokowy | Węgiel | 25 | 1½ in (38 mm) |
brak | 10 x 3 in (76 mm) |
brak | 2 x 17,72 in (450 mm) |
||
ADVENTURE | 2 | 2893 | Tłokowy | Węgiel | 25 | 2 in (51 mm) |
brak | 10 x 3 in (76 mm) |
brak | 2 x 17,72 in (450 mm) |
||
FORWARD | 2 | 2850 | Tłokowy | Węgiel | 25 | 1 1/8 in (29 mm) |
2 in (51 mm) |
10 x 3 in (76 mm) |
brak | 2 x 17,72 in (450 mm) |
||
PATHFINDER | 2 | 2940 | Tłokowy | Węgiel | 25 | 1½ in (38 mm) |
2 in (51 mm) |
10 x 3 in (76 mm) |
brak | 2 x 17,72 in (450 mm) |
||
1907-08 | BOADICEA | 2 | 3300 | Turbina | Węgiel (ropa) | 25 | 1 in (25 mm) |
brak | 6 x 4 in (102 mm) |
brak | 2 x 17,72 in (450 mm) |
|
1908-09 | BRISTOL | 5 | 4800 | Turbina | Węgiel (ropa) | 25 | 2 in (51 mm) |
brak | 2 x 6 in (152 mm) |
10 x 4 in (102 mm) |
2 x 17,72 in (450 mm) |
|
1909-10 | BLONDE | 2 | 3350 | Turbina | Węgiel (ropa) | 24,5 | 1½ in (38 mm) |
brak | 10 x 4 in (102 mm) |
brak | 2 x 21 in (533 mm) |
|
WEYMOUTH | 4 | 5250 | Turbina | Węgiel (ropa) | 25 | 2 in (51 mm) |
brak | 8 x 6 in (152 mm) |
brak | 2 x 21 in (533 mm) |
||
1910-11 | ACTIVE | 3 | 3440 | Turbina | Węgiel (ropa) | 25 | 1 in (25 mm) |
brak | 10 x 4 in (102 mm) |
brak | 2 x 21 in (533 mm) |
|
CHATHAM | 3 | 5400 | Turbina | Węgiel (ropa) | 25,5 | 1½ in (38 mm) |
2 in (51 mm) |
8 x 6 in (152 mm) |
brak | 2 x 21 in (533 mm) |
||
1911-12 | BIRMINGHAM | 3 | 5440 | Turbina | Węgiel (ropa) | 25,5 | 1½ in (38 mm) |
2 in (51 mm) |
9 x 6 in (152 mm) |
brak | 2 x 21 in (533 mm) |
|
1912-13 | ARETHUSA | 8 | 3750 | Turbina | Ropa | 28,5 | 1 in (25 mm) |
3 in (76 mm) |
2 x 6 in (152 mm) |
6 x 4 in (102 mm) |
4 x 21 in (533 mm) |
|
1913-14 | CAROLINE | 6 | 4219 | Turbina | Ropa | 28,5 | 1 in (25 mm) |
3 in (76 mm) |
2 x 6 in (152 mm) |
8 x 4 in (102 mm) |
4 x 21 in (533 mm) |
|
CALLIOPE | 2 | 4228 | Turbina | Ropa | 28,5 | 1 in (25 mm) |
4 in (102 mm) |
2 x 6 in (152 mm) |
8 x 4 in (102 mm) |
2 x 21 in (533 mm) |
||
1914-15 | CAMBRIAN | 4 | 4320 | Turbina | Ropa | 28,5 | 1 in (25 mm) |
3 in (76 mm) |
2 x 6 in (152 mm) |
8 x 4 in (102 mm) |
2 x 21 in (533 mm) |
|
CENTAUR | 2 | 3750 | Turbina | Ropa | 28,5 | 1 in (25 mm) |
3 in (76 mm) |
5 x 6 in (152 mm) |
brak | 2 x 21 in (533 mm) |
||
BIRKENHEAD | 1 | 5235 | Turbina | Węgiel (ropa) | 25,5 | 1½ in (38 mm) |
2 in (51 mm) |
10 x 5,5 in (140 mm) |
brak | 2 x 21 in (533 mm) |
||
CHESTER | 1 | 5185 | Turbina | Ropa | 26,5 | 1½ in (38 mm) |
2 in (51 mm) |
10 x 5,5 in (140 mm) |
brak | 2 x 21 in (533 mm) |
Po stronie niemieckiej w 1896 r. zaprojektowano pierwsze w miarę nowoczesne krążowniki pancernopokładowe typu "GAZELLE" ("GAZELLE", "NIOBE", "NYMPHE", "THETIS", "ARIADNE", "AMAZONE", "MEDUSA", "FRAUENLOB", "ARCONA", "UNDINE"). Te 10 krążowników przy wyporności od 2600 t. do 2660 t. rozwijało prędkość około 21, 5 węzła przy wykorzystaniu tradycyjnych maszyn tłokowych. Uzbrojenie tych okrętów składało się z 10 dział kalibru 105 mm (4,1 in) i dwóch wyrzutni torped 450 mm (17,72 in). Opancerzenie ograniczało się do pokładu pancernego o grubości 25 mm (0,98 in). Budowa tych okrętów była rozciągnięta w czasie i trwała od 1897 do 1904 r. W 1898 r. W Niemczech przyjęto do realizacji program przewidujący wybudowanie do 1904 r. 30 nowych krążowników, mających zastąpić starsze jednostki. Dziesięć krążowników typu "GAZELLE" został sfinansowanych właśnie w ramach tego programu, a w 1902 r. zaprojektowano i zatwierdzono do budowy następny typ krążownika, okręty typu "BREMEN" ("BREMEN", "HAMBURG", "BERLIN", "LÜBECK", "MÜNCHEN", "LEIPZIG", i "DANZIG"). Pierwsze trzy okręty zaaprobowano w planie rozbudowy floty 1902-03, w dwóch kolejnych latach dodają po dwa kolejne okręty. Te jednostki bazowały na typie "GAZELLE", z lekkim wzmocnieniem pancerza pokładu. Jeden z krążowników tego typu, SMS "LÜBECK", został wyposażony w turbinę parową co przełożyło się na prędkość większą o jeden stopień. Generalnie te okręty były odpowiednikami budowanych w tym samym czasie w Wielkiej Brytanii krążowników typu "TOPAZE" i podobnie jak one nie nadawały się raczej do współpracy z flotą.
W ramach tego samego programu rozbudowy floty z 1898 r., w planie na 1904 r. zmówiono kolejny typ, "KöNIGSBERG" ("KÖNIGSBERG", "NÜRNBERG", "STUTTGART" i "STETTIN"). Te cztery krążowniki zbudowano (trzy ostatnie zamówiono w 1905 r.) w oparciu o typ "BREMEN", przy zachowaniu tego samego uzbrojenia i podobnego opancerzenia, zwiększono nieco moc maszyn co przełożyło się na prędkość 23 węzłów. Podobnie jak przy typie "BREMEN", jeden z okrętów typu "KÖNIGSBERG", SMS "STETTIN" został wyposażony w turbiny, co przełożyło się na prędkość większą o jeden węzeł. Pomimo nieco większych rozmiarów i wyższej prędkości nadal były to niewielkie krążowniki, w dużym stopniu odpowiadające okrętom służącym w Royal Navy w tym okresie, tym bardziej że w Wielkiej Brytanii od 1904 r. nastąpił okres zastoju w projektowaniu nowych okrętów tej klasy.
W 1906 r. zaaprobowano do budowy kolejne okręty. Bazujące na poprzednim typie dwa krążowniki typu "DRESDEN" różniły się od siebie rodzajem napędu. SMS "EMDEN" był wyposażony w tradycyjny silnik tłokowy, natomiast SMS "DRESDEN" w turbinę, w obu okrętach zachowano ten sam profil uzbrojenia i opancerzenia. Jak widać niemieccy projektanci w początkowym okresie skupili się na testowaniu i wdrażaniu nowego rodzaju napędu - turbiny, uważając że przyjęty model uzbrojenia i opancerzenia okrętów tej klasy jest wystarczający. Okręty z typu na typ sukcesywnie zwiększały swoje rozmiary i prędkości, poprawiano także konstrukcję kadłuba co przekładało się na większą dzielność morską. W 1907 r. zaaprobowano kolejny typ krążowników, tym razem w całości wyposażony w turbiny. Zamówienie na budowę typu "KOLBERG" ("KOLBERG", "MAINZ", "CÖLN" i "AUGSBURG") zostało rozciągnięte na lata 1907 i 1908, po dwie jednostki. Te jednostki oprócz zastosowania turbinowego napędu były nieco większe od poprzedników, mocniej opancerzone i uzbrojone, oraz nieco szybsze. W Wielkiej Brytanii w tym samym czasie skierowano do produkcji niewielkie krążowniki typu "BOADICEA" i na ich tle nowe niemieckie okręty wykazywały przewagę w każdym aspekcie. Jednak do Royal Navy zaczęły szybko trafiać krążowniki nowych typów, które zniwelowały tą niewielką przewagę jakościową.
Kiedy w Wielkiej Brytanii zaczęto co roku wprowadzać nowe typy krążowników, w Niemczech nastąpiła przerwa w projektowaniu nowych jednostek tej klasy aż do roku 1910, kiedy zamówiono krążowniki typu "MAGDEBURG" ("MAGDEBURG", "BRESLAU", "STRASSBURG" i "STRALSUND"). W porównaniu do typu "KOLBERG" nieco wzrosła wyporność okrętów, po raz pierwszy w historii projektowania tej klasy jednostek w Niemczech zastosowano także opancerzenie burt w postaci pasa pancernego o grubości 60 mm (2,4 in). Zmodyfikowano również siłownię okrętową (prędkość 27 węzłów), montując kotły przystosowane również do opalania ropą. Zamontowano również wyrzutnie torped o większym kalibrze, 500 mm (19,7 in). W porównaniu do budowanych w tym samym okresie jednostek tej samej klasy nastąpił progres jeśli chodzi o prędkość, gdyż po okresie dosyć ostrożnego wprowadzania turbin, Niemcy w nowym typie zamontowali mocniejsze maszyny niż Brytyjczycy w tym samym czasie, co przełożyło się na prędkość średnio większą o 2 węzły. Niestety Niemcy nadal trzymali się dział stosunkowo niewielkiego kalibru, podczas gdy Brytyjczycy zaczęli montować na swoich okrętach działa kalibru 6-cali (152 mm), co w przypadku pojedynku artyleryjskiego mogło zapewnić im przewagę.
W programie rozbudowy floty 1911-12 zamówiono dwa krążowniki typu "KARLSRUHE" ("KARLSRUHE" i "ROSTOCK"). Generalnie była to powiększona i nieco szybsza wersja okrętów typu "MAGDEBURG". W porównaniu do budowanych równolegle brytyjskich krążowników typu "BIRMINGHAM" były o niemal dwa węzły szybsze, jednak w porównaniu do 6 dział 6-calowych (152 mm) na brytyjskich okrętach ich uzbrojenie odziedziczone po typie "MAGDEBURG" było znacznie słabsze. W kolejnym roku zbudowano dwa kolejne krążowniki typu "GRAUDENZ" ("GRAUDENZ" i "REGENSBURG"), które generalnie stanowiły powtórzenie typu "KARLSRUHE". SMS "GRAUDENZ" w 1916 r., a SMS "REGENSBURG" rok później (już po bitwie jutlandzkiej) zostały przezbrojone w 7 dział 150 mm (5,9 in).
W 1913 roku zamówiono dwa inne krążowniki, należące do typu "WIESBADEN" ("WIESBADEN" i "FRANKFURT"). Niemcy sukcesywnie zwiększając wyporność (do 5100 t.) w każdym nowym typie konsekwentnie zmierzali do zwiększenia potencjału bojowego swoich krążowników. Przy zachowaniu tej samej prędkości i opancerzenia jak w typie "GRAUDENZ" projektanci zaaprobowali wreszcie działa o większym kalibrze, montując na tych okrętach 8 dział 150 mm (5,9 in). Brytyjczycy w tym samym czasie zamówili krążowniki typu "ARETHUSA", które zniwelowały różnice w prędkości w porównaniu do niemieckich okrętów, ale z racji mniejszych rozmiarów przenosiły znacznie słabsze uzbrojenie. Generalnie krążowniki typu "WIESBADEN" z powodzeniem mogły konkurować z każdym brytyjskim lekkim krążownikiem tamtego okresu.
Tuż po wybuchu wojny niemiecka Admiralicja skonfiskowała dwa krążowniki budowane dla Rosji. Te dwa krążowniki ("PILLAU", "ELBING"), przy porównywalnym uzbrojeniu do okrętów typu "WIESBADEN" niestety były pozbawione opancerzenia burtowego, miały za to całkiem solidne opancerzenie pokładu. Były to ostatnie lekkie krążowniki niemieckie, które zostały ukończone i wcielone do służby przed bitwą jutlandzką. Ujmując całościowo niemieccy konstruktorzy w przypadku lekkich krążowników postępowali stopniowo i konsekwentnie, zwiększając wielkość swoich okrętów i skupiając się na prędkości. Niestety zaniedbali nieco sprawę uzbrojenia, koncentrując się na wykorzystaniu dział lżejszego kalibru, co w przypadku pojedynku artyleryjskiego dawało przewagę okrętom brytyjskim. Dopiero ostatnie okręty niemieckie tej klasy były równorzędnymi przeciwnikami najnowszych brytyjskich lekkich krążowników, jednak Brytyjczycy posiadali znacznie więcej okrętów tej klasy, co ostatecznie dawało im dużą przewagę. Ostatecznie Niemcy mogli w czasie bitwy jutlandzkiej wystawić jedynie cztery lekkie krążowniki z działami 150 mm (5,9 in). W poniższej tabli przedstawiono wyżej wymienione krążowniki lekkie wraz z niektórymi ich danymi technicznymi, z tym, że w tym przypadku z powodu wielu okrętów należących do poszczególnych typów, w kolumnie dotyczącej daty programu podajemy zakres w jakim kierowano do budowy okręty poszczególnych typów:
Program | Typ | Ilość | Wyporność (t.) | Maszyny | Pancerz | Artyleria | Wyrzutnie Torped |
|||||
Silnik | Paliwo | Prędkość | Pokład | Burty | Główna | Średnia | ||||||
1896-02 | GAZELLE | 10 | 2600 - 2660 | Tłokowy | Węgiel | 19-21,5 | 25 mm (1 in) |
brak | 10 x 105 mm (4,1 in) |
brak | 2 x 450 mm (17,72 in) |
|
1902-05 | BREMEN | 7 | 3230 | Tłokowy (Turbina) |
Węgiel | 22-22,5 | 35 mm (1,4 in) |
brak | 10 x 105 mm (4,1 in) |
brak | 2 x 450 mm (17,72 in) |
|
1904-06 | KÖNIGSBERG | 4 | 3340 - 3420 | Tłokowy (Turbina) |
Węgiel | 23-24 | 30 mm (1,2 in) |
brak | 10 x 105 mm (4,1 in) |
brak | 2 x 450 mm (17,72 in) |
|
1906-07 | DRESDEN | 2 | 3610 | Tłokowy (Turbina) |
Węgiel | 23,5 - 24 | 30 mm (1,2 in) |
brak | 10 x 105 mm (4,1 in) |
brak | 2 x 450 mm (17,72 in) |
|
1907-08 | KOLBERG | 4 | 4290 | Turbina | Węgiel | 25,5 | 40 mm (1,6 in) |
brak | 12 x 105 mm (4,1 in) |
brak | 2 x 450 mm (17,72 in) |
|
1910-11 | MAGDEBURG | 4 | 4460 - 4500 | Turbina | Węgiel (ropa) | 27 | 40 mm (1,6 in) |
60 mm (2,4 in) |
12 x 105 mm (4,1 in) |
brak | 2 x 500 mm (19,7 in) |
|
1911-12 | KARLSRUHE | 2 | 4820 | Turbina | Węgiel (ropa) | 27,8 | 40 mm (1,6 in) |
60 mm (2,4 in) |
12 x 105 mm (4,1 in) |
brak | 2 x 500 mm (19,7 in) |
|
1912-13 | GRAUDENZ | 2 | 4830 | Turbina | Węgiel (ropa) | 27,5 | 40 mm (1,6 in) |
60 mm (2,4 in) |
12 x 105 mm (4,1 in) |
brak | 2 x 500 mm (19,7 in) |
|
1913-14 | WIESBADEN | 2 | 5100 | Turbina | Węgiel (ropa) | 27,5 | 40 mm (1,6 in) |
60 mm (2,4 in) |
8 x 150 mm (5,9 in) |
brak | 4 x 500 mm (19,7 in) |
|
1914-15 | PILLAU | 2 | 4320 | Turbina | Węgiel (ropa) | 27,5 | 80 mm (3,1 in) |
brak | 8 x 150 mm (5,9 in) |
brak | 2 x 500 mm (19,7 in) |
Niszczyciele
Klasa niszczycieli, jako okrętów przeznaczonych do zwalczania torpedowców i ochrony przed nimi zespołów floty, powstała pod koniec XIX wieku. Pierwsze przeznaczone do tych zadań jednostki powstały w połowie lat 80. XIX wieku. Za protoplastów niszczycieli uważane są brytyjskie okręty HMS "SWIFT” i HMS "RATTLESNAKE”, należące odpowiedni do klas nazywanych "torpedo boat catchers" (dosłownie „łapacze torpedowców”) i kanonierek torpedowych.
Pierwsze okręty tej klasy zbudowane w Wielkiej Brytanii były określane jako "torpedo boat destroyer" (niszczyciel torpedowców), co skrócono ostatecznie do "destroyer" (niszczyciel). Tłumaczeniem nazwy angielskiej jest współczesna polska nazwa tej klasy, oraz niemiecka, wprowadzona przed II wojną światową (Zerstörer). We flocie niemieckiej do I wojny światowej okręty odpowiadające niszczycielom określano jako torpedowce pełnomorskie lub duże torpedowce ("Hochseetorpedoboote" lub "Grosse Torpedoboote"). Bardzo szybko okazało się, że oprócz podstawowego zadania, jakim było zwalczanie torpedowców, niszczyciele, dzięki zwiększeniu wyporności i siły uzbrojenia nadają się do wykonywania wielu innych zadań. Jeszcze przed I wojną światową wykonywały skuteczne ataki torpedowe na wrogie okręty i prowadziły rozpoznanie, m.in. niszczyciele aktywnie używane były przez obie strony w wojnie rosyjsko-japońskiej lat 1904–1905. W czasie I wojny światowej niszczyciele zaczęły być dodatkowo używane jako eskorta większych zespołów i konwojów przeciwko okrętom podwodnym, stawiały miny, ostrzeliwały wrogie wybrzeża. W bardzo szybkim czasie stały się okrętami uniwersalnymi o dużej, jak na swoją wielkość, sile bojowej. Zanim jednak do tego doszło musiały przejść ewolucję, zarówno we flocie Wielkiej Brytanii, jak i Niemczech.
Jednym z pierwszych prawdziwie udanych i pierwszym na świecie prawdziwie pełnomorskim (oceanicznym) typem brytyjskich niszczycieli były okręty typu "RIVER”. Od dnia 30 sierpnia 1912 r. Admiralicja nakazała, aby wszystkie typy niszczycieli zostały oznaczone znakami alfanumerycznymi zaczynającymi się od litery "A". Jednostki typu "RIVER” zostały przydzielone do typu "E". W odróżnieniu od wcześniejszych typów brytyjskich niszczycieli, okręty typu "RIVER” miały wysoki pokład dziobowy i prawdziwy mostek zamiast wcześniejszego kiosku. Były także większe, o szerszych kadłubach i nieco większym zanurzeniu. Przy ich projektowaniu maksymalny nacisk położono na ich dużą dzielność morską i zasięg, poświęcając kilka węzłów prędkości maksymalnej. Większość była napędzana była maszynami parowymi potrójnego rozprężania (tylko cztery okręty miały turbiny parowe), wszystkie były opalane węglem. Z powodu stosunkowo niskiej mocy maszyn były wolniejsze od wszystkich wcześniejszych typów ("B”/"C”/"D”) kontrtorpedowców brytyjskich, ale w przeciwieństwie od nich mogły rozwijać prędkość zbliżoną do maksymalnej także na pełnym morzu i przy dużej fali. Wysoki pokład dziobowy pozwał na korzystanie z umieszczonych tam armat nawet przy dużej fali, co było niemożliwe na wcześniejszych kontrtorpedowcach z bardzo mokrymi, ciągle zalewanymi podkładami typu "skorupa żółwia" ("turtle back"). Wybór tłokowych maszyn parowych zamiast użytych już wcześniej turbin był świadomym krokiem w celu zwiększenia zasięgu okrętów, jednak turbiny testowano intensywnie na wspomnianych czterech jednostkach. Wszystkie okręty miały po dwa wały śrubowe, okręty z maszynami parowymi miały po jednej śrubie na wale, trzy okręty napędzane turbinami miały po trzy śruby na każdym wale.
Okręty tego typu budowane były w sześciu różnych stoczniach i pomimo podobnych wymiarów i osiągów, różniły się wyglądem. W zależności od użytego typu kotłów miały dwa lub cztery (po dwa w dwóch grupach) kominy różnych wielkości. Różniły się także rozmieszczeniem części uzbrojenia artyleryjskiego – na niektórych z nich część armat była umieszczona bezpośrednio na pokładzie dziobowym, na innych armaty znajdowały się w burtowych platformach (sponsonach) z wycięciem do przodu tak, aby umożliwiać strzelanie w kierunku dziobu. Jednak to uzbrojenie było jednolite na wszystkicj jednostkach, gdyż był tpo jeden z wymogów Admiralicji wobec wszystkich zaangażowanych stoczni. Początkowo te niszczyciele były uzbrojone tak samo jak wcześniejsze kontrtorpedowce typu "D”, w jedną armatę 3-calową (76 mm) 12-funtową i pięć armat 6-funtowych (57 mm) QF. Dodatkowo przenosiły dwie pojedyncze wyrzutnie 18-calowych torped (wyrzutnie torped w nomenklaturze brytyjskiej określane jako 18-calowe w rzeczywistości miały 17,72 cala, co dawało w przeliczeniu 450 mm). Począwszy od 1906 roku pięć armat 6-funtowych zostało zastąpionych przez trzy skuteczniejsze armaty 12-funtowe. Po raz pierwszy te niszczyciele pojawiły się w programie rozbudowy floty 1901-02 Programme, kontynuowano ich budowę planowo aż do 1903-04 Programme, zaś ostatnie pojawiły się w Royal Navy na podstawie zamówienia uzupełniającego w ramach 1908-09 Estimates. W tym czasie te okręty te były już nieco przestałe, gdyż pojawiły się już niszczyciele nowych typów.
Poprzednie niszczyciele typu "RIVER” osiągały 25,5 węzła przy mocy maszyn oscylującej w granicach 7000 ihp (turbinowe jednostki miały nieco inne charakterystyki). W listopadzie 1904 r. admirał Fisher, w owym czasie pełniący funkcję First Sea Lord zaproponował, aby następny typ niszczycieli osiągał co najmniej 33 węzły i wykorzystał kotły opalane olejem oraz turbiny parowe.Te wymagania wymuszały podniesienie wyporności i zwiększenie niemal dwukrotnie przewidywanej mocy maszyn, ale także przesunął projekt do granic możliwości współczesnej technologii. W rezultacie następcy typu "RIVER”, niszczyciele typu "TRIBAL" okazały się mniej udane zaś ich konstrukcja była obarczona wieloma mankamentami. Co bardziej niepokojące, zaopatrzono je tylko w 90 ton paliwa, co w połączeniu z wysokim zużyciem paliwa wynikającym z wysokiej mocy (około 12 500 shp), powodowało, że były wysoce nieekonomiczne i miały bardzo ograniczony zasięg działania.
Zgodnie z ówczesną praktyką zamówienie rozłożono na kilka stoczni, stawiając tylko ogólne warunki dotyczące projektu, pierwsze okręty zamawiając w ramach 1905-06 Programme. Łącznie zamówiono 12 niszczycieli tego typu, który w 1912 r. zakwalifikowano do typu "F". Okręty różniły się między sobą wyglądem (m.in. liczbą kominów) i szczegółami konstrukcji jednak uzbrojenie został narzucone odgórnie. Pierwsze pięć okrętów zaprojektowano z uzbrojeniem trzech dział 12-funtowych QF, co stanowi ulepszenie w stosunku do pojedynczego 12-funtowego i pięciu 6-funtowych dział, w które uzbrojone były okręty typu "RIVER”, zachowano natomiast takie samo uzbrojenie torpedowe. Począwszy od szóstej jednostki (HMS 'SARACEN"), uzbrojenie wzmocniono do pary dział 4-calowych (102 mm). Od października 1908 r. pierwsze pięć okrętów zmodyfikowano, dodając kolejną parę dział 3-calowych (76 mm ) 12-funtowych.
Równolegle z niszczycielami typu "TRIBAL" Admiralicja zamówiła serię mniejszych okrętów, zwanych niszczycielami przybrzeżnymi ("coastal destroyers"). Te okręty były niemal trzy razy mniejsze od swoich rówieśników co przekładało się na znacznie mniejszy potencjał bojowy. Niszczyciele typu "CRICKET" przy wyporności około 250 t. były uzbrojone w dwa działa 3-calowye(76 mm ) 12-funtowe i 3 wyrzutnie torped 450 mm (17,72 in). Ze względu na niewielkie rozmiary i wynikającą z nich niewielką dzielność morską zdecydowanie nie nadawały się do działań z flotą oceaniczną, a jedynie do realizowania zadań w rejonach przybrzeżnych. Te okręty w ilości łącznie 36 jednostek były zamawiane aż do programu rozbudowy floty 1907-08 Programme, jednak doświadczenia wynikłe z takiej dywersyfikacji w postaci dwóch typów niszczycieli przeznaczonych do różnych działań najwidoczniej nie zyskały uznania Admiralicji, gdyż w kolejnych latach projektowano niszczyciele już jako bardziej uniwersalne okręty, mogące wykonywać zadania zarówno we współpracy z flotą, jak i w działaniach przybrzeżnych.
W 1905-06 Programme zamówiono jeszcze jeden okręt, eksperymentalny niszczyciel turbinowy HMS "SWIFT". Dwukrotnie większy niż niszczyciele typu "TRIBAL", wyposażony w turbiny o łącznej mocy 30 000 shp co przekładało się na prędkość 35 węzłów miał stać się w zamierzeniach Admiralicji protoplastą liczniejszej serii tzw. przewodników (liderów) flotylli niszczycieli ("destroyer leader"). Okręt ten był stosunkowo słabo uzbrojony w porównaniu do swojej wielkości (4 działa 4-calowe (102 mm) i 2 wyrzutnie torped 450 mm (17,72 in)) i bardzo kosztowny w budowie, dwa razy droższy niż budowane "zwykłe" niszczyciele następnych typów. Po przeanalizowaniu wszystkich zalet i wad zdecydowano więc, że ta droga rozwoju niszczycieli nie jest w ówczesnym czasie pożądana i została ona zarzucona, przynajmniej na kilka następnych lat i dopiero w obliczu wojny powrócono do projektowania tego rodzaju okrętów.
W ramach programu rozbudowy floty 1908–09 Programme Admiralicja postanowiła wrócić do projektu mniejszego, tańszego niszczyciela, przy którego projektowaniu miano uwzględnić wnioski z użytkowania w służbie dużych i szybkich okrętów klasy "TRIBAL" oraz eksperymentalnego HMS "SWIFT". Niszczyciele potrzebowały wystarczającego zasięgu do działania na Morzu Północnym w przypadku konfrontacji z Niemcami, co spowodowało, że niszczyciele przybrzeżne typu "CRICKET", które zostały zbudowane jako tani dodatek do drogich niszczycieli typu "TRIBAL", stały się przestarzałe. Royal Navy pilnie domagała się większej liczby tańszych, standardowych niszczycieli. Podczas gdy okręty typu "TRIBAL" były zasilane ropą, w nowych okrętach postanowiono powrócić węgiel jako paliwo, z powodu obaw o dostępność zapasów ropy na wypadek wojny i ograniczenia kosztów. Zamówione w ramach tego programu 16 niszczycieli typu "BEAGLE" (później nazywanego typem "G") były ostatnimi brytyjskimi niszczycielami wykorzystującymi węgiel jako paliwo. Przy wielkości porównywalnej z okrętami typu "TRIBAL" i prędkości w okolicach 27 węzłów, te okręty były uzbrojone w jedno działo 4-calowe (102 mm) i 3 działa 3-calowe (76 mm ) 12-funtowe, oraz w 2 wyrzutnie torped o nieco większym niż poprzednio kalibrze, 21 cali (533 mm). Mimo zasilania węglem te jednostki okazały się całkiem udane i były krokiem w dobrym kierunku, jeżeli chodzi o budowę uniwersalnych typów niszczycieli w kolejnych latach.
W ramach 1909-10 Programme zamówiono niszczyciele typu "ACRON" (łącznie 20 jednostek, później nazywanych typem "H"). W prostej linii wywodziły się one z typu "BEAGLE", jednak z zastąpieniem kotłów opalanych węglem na nowocześniejsze, opalane ropą przy zachowaniu tej samej prędkości, jednak przy większym zasięgu operacyjnym, co wynikało z większego zapasu paliwa mimo mniejszej wyporności tych jednostek. Uzbrojenie również nieco wzmocniono, uzbrajając te okręty w dwa działa 4-calowe (102 mm) i dwa działa 3-calowe (76 mm ) 12-funtowe. Ilość i kaliber wyrzutni torped pozostawiono bez zmian. Rok później zamówiono 23 kolejne niszczyciele należące do typu "ACHERON" (później typ "I"). Zasadniczo projekt tych okrętów był powtórzeniem typu "ACRON", jednak tym razem różnice wynikały z pewnych innowacji w dziedzinie nowych kotłów wodnorurkowych zastosowanych przez niektóre stocznie zaangażowane w budowę tych okrętów. Nowe kotły, pozwalające na osiągnięcie wyższego ciśnienia pary, a co za tym idzie wyższych mocy turbin przełożyły się na to, iż niektóre z niszczycieli typu "ACHERON" z powodzeniem przekraczały prędkość 32 węzłów, okręty ze stoczni Yarrow nawet 35 węzłów.
Admiralicja w kolejnych latach z powodzeniem realizowała plan budowy corocznie 20 nowych okrętów tej klasy. W ramach 1911-12 Programme powstało 20 okrętów typu "ACASTA" (późnej typ "K"), stanowiących pewną ewolucję w porównaniu do wcześniejszych okrętów typów "ACRON" i "ACHERON". Przede wszystkim okręty typu 'ACASTA" były o około jedną czwarta większe i przenosiły ujednolicone uzbrojenie w postaci 3 dział 4-calowych (102 mm) należących do nowego typu dział o większej szybkostrzelności (w brytyjskiej nomenklaturze określanych skrótem QF ("quick firing"). Prędkość większości jednostek oscylowała w granicach 29 węzłów, jednak kilka z powodzeniem osiągało 32 węzły. Powiększenie okrętów, a co za tym idzie zwiększenie ich dzielności morskiej i zasięgu (poprzez większy zapas paliwa) oraz ujednolicenie i unowocześnienie artylerii był z pewnością krokiem w dobrym kierunku. Jednostki okazały się na tyle udane, że jeszcze cztery z tych okrętów wzięły udział w bitwie jutlandzkiej.
W 1912-13 Programme zamówiono 20 okrętów typu "LAFOREY" (później typ "L"), a w obliczu wybuchu wojny, w ramach War Emergency Programme z 1914 r. domówiono jeszcze dwa. Konstrukcyjnie opierały się na nieco zmodyfikowanych planach niszczycieli typu "ACASTA", a konkretnie na niszczycielu HMS "FORTUNE", który różnił się nieco budową od swoich braci, głównie zastosowaniem dziobu typu kliprowego, który lepiej sprawdzał się podczas rejsów na wzburzonym Morzu Północnym. Generalnie przy zachowaniu podobnych osiągów nieco zwiększono siłę ofensywną okrętów typu "LAFOREY", montując cztery wyrzutnie torped 21-calowych (533 mm).
W kolejnym, 1913-14 Programme, w porównaniu do poprzednich programów, w obliczu postępu techniki i ogromu doświadczeń z użytkowania wcześniejszych typów niszczycieli postanowiono powrócić do idei dwóch uzupełniających się typów tych okrętów budowanych w jednym czasie. Klasę liderów niszczycieli miał reprezentować typ "MARKSMAN" (zwany czasami typem "LIGHTFOOT"), natomiast klasę mniejszych, uniwersalnych niszczycieli miały reprezentować okręty typu "M" (zwane także typem Admiralicji). Lidery typu "MARKSMAN" zostały zbudowane w łącznej liczbie 7 jednostek w ramach programów rozbudowy floty 1913-14 i 1914-15 Programme oraz w ramach uzupełniającego War Emergency Programme z 1914 r. Zgodnie z zaplanowaną dla nich rolą przewodników i okrętów flagowych flotylli były większe od tradycyjnych niszczycieli i były wyposażone w dodatkowe urządzenia sygnalizacyjne oraz miejsce do pracy dowódcy flotylli i jego sztabu. Ich uzbrojenie składało się z 4 dział 4-calowych (102 mm) i 4 wyrzutni torped kalibru 21 cali (533 mm) zaś prędkość oscylowała w granicach 35 węzłów.
Natomiast w przypadku niszczycieli typu "M" Admiralicja postanowiła na masową budowę. W ramach 1913-14 Programme zamówiono pierwsze 13 okrętów. Okręty te bazowały na całkiem udanym typie "LAFOREY", jednak przy zachowaniu ogólnych rozmiarów, konstrukcji kadłuba i uzbrojenia artyleryjskiego oraz torpedowego postanowiono popracować nad prędkością, poprzez wzrost mocy maszyn zwiększając ją do około 35 węzłów. Kiedy pierwsze okręty były już w budowie Admiralicja stanęła w obliczu wojny i zdecydowano się na masową budowę ostatniego opracowanego typu niszczycieli, czyli właśnie typu "M". W ramach War Emergency Programme w kilku transzach, w przeciągu 1914 i 1915 roku zamówiono łącznie 91 dodatkowych okrętów tego typu, z czego 70 jednostek w 1914 r. Wzmocniło to ogromnie posiadane przez Royal Navy siły i z pewnością ilościowo Niemcy nie byli w stanie wygrać tego wyścigu zbrojeń.
Pomijając okręty budowane na zamówienie Royal Navy, w momencie wybuchu wojny Admiralicja chcąc szybko wzmocnić posiadane siły sięgnęła po okręty budowane dla innych krajów. Spowodowało to pojawienie się kilku nowych typów niszczycieli, które w krótkich seriach odbiegały nieco od innych, standardowych dla Wielkiej Brytanii niszczycieli. Pierwszym z tych typów były to cztery niszczyciele budowane dla Grecji (typ "MEDEA") które generalnie były odpowiednikami niszczycieli typu "M", jednak o prędkości mniejszej o około dwa węzły. Kolejne cztery niszczyciele przejęte w listopadzie 19194 r. były budowane dla Turcji (typ "TALISMAN"). Podobne pod względem budowy do niszczycieli typu "MEDEA" były jednak znacznie silniej uzbrojone, przenosząc aż 4 dział 4-calowych (102 mm). Ostatnim z typów przejętych lub kupionych przez Royal Navy przed wybuchem wojny były lidery typu "FAULKNOR". Cztery jednostki (z łącznie sześciu) pierwotnie budowane dla floty Chile zostały zakupione tuż po wybuchu wojny. Duże i silnie uzbrojone (6 dział 4-calowych (102 mm)) i cztery wyrzutnie torped 21 cali (533 mm)) były jednak wyposażone w kotły opalane zarówno węglem jak i ropą, co przełożyło się na ich prędkość, oscylującą w granicach 32 węzłów.
Podsumowując, Wielka Brytania w momencie bitwy jutlandzkiej miała dużą liczbę nowoczesnych niszczycieli, mogących z powodzeniem pełnić rolę we flocie liniowej. Niszczyciele miały dla takich zadań wystarczająca prędkość, a dzięki użyciu kotłów opalanych ropą również wystarczający zasięg. Jednak rozwój tej klasy był mocno związany z obowiązującą w Royal Navy doktryną, która w obliczu współpracy z flotą liniową przewidywała dla jednostek tej klasy rolę czysto defensywną. Niszczyciele miały nie dopuścić wrogich okrętów torpedowych do własnych pancerników i to było ich priorytetowe zadanie. W związku z tym uzbrojenie torpedowe, jako czysto ofensywne traktowano jako drugorzędne, większą rolę upatrując w wykorzystaniu artylerii do zwalczania wrogich torpedowców. Patrząc pod tym względem, artyleria na niszczycielach brytyjskich nie była szczególnie liczna (jednak kaliber 4-cali okazał się wystarczający), jednak uznano taką, a nie inna konfigurację uzbrojenia za wystarczającą w tamtym czasie. Klasa liderów niszczycieli, która nie miała odpowiednika we flocie niemieckiej musiała dopiero dowieść swoich zalet, jednak teoretcznie wpisywała się w ogólną doktrynę artyleryjskich jednostek do zwalczania torpedowców przeciwnika.
W poniższej tabli przedstawiono wyżej wymienione typy niszczycieli i liderów wraz z niektórymi ich danymi technicznymi, z tym że w tym przypadku z powodu wielu okrętów należących do poszczególnych typów, w kolumnie dotyczącej daty programu podajemy początkową, startową datę:
Program | Typ | Ilość | Wyporność (t.) | Maszyny | Artyleria | Wyrzutnie Torped |
||
Silnik | Paliwo | Prędkość | ||||||
1901-02 | RIVER (E) | 36 | 550 - 590 | Tłokowy | Węgiel | 25,5 | 1 x 3 in (76 mm) 3 x 2,2 in (57 mm) |
2 x 17,72 in (450 mm) |
1905-06 | TRIBAL (F) | 13 | 850 - 1090 | Turbina | Ropa | 33 | 3 x 3 in (76 mm) lub 2 x 4 in (102 mm) |
2 x 17,72 in (450 mm) |
CRICKET | 36 | 225 - 255 | Turbina | Ropa | 26 | 2 x 3 in (76 mm) | 3 x 17,72 in (450 mm) | |
SWIFT | 1 | 2170 | Turbina | Ropa | 35 | 4 x 4 in (102 mm) | 2 x 17,72 in (450 mm) | |
1908-09 | BEAGLE (G) | 16 | 945 | Turbina | Węgiel | 27 | 1 x 4 in (102 mm), 3 x 3 in (76 mm) |
2 x 21 in (533 mm) |
1909-10 | ACRON (H) | 20 | 772 | Turbina | Ropa | 27 | 2 x 4 in (102 mm), 2 x 3 in (76 mm) |
2 x 21 in (533 mm) |
1910-11 | ACHERON (I) | 23 | 778 | Turbina | Ropa | 27-32 | 2 x 4 in (102 mm), 2 x 3 in (76 mm) |
2 x 21 in (533 mm) |
1911-12 | ACASTA (K) | 20 | 1072 | Turbina | Ropa | 29 | 3 x 4 in (102 mm) | 2 x 21 in (533 mm) |
1912-13 | LAFOREY (L) | 22 | 965 - 1010 | Turbina | Ropa | 29 | 3 x 4 in (102 mm) | 4 x 21 in (533 mm) |
1913-14 | M | 103 | 850 - 1055 | Turbina | Ropa | 34-35 | 3 x 4 in (102 mm) | 4 x 21 in (533 mm) |
MARKSMAN | 7 | 1440 | Turbina | Ropa | 34,5 | 4 x 4 in (102 mm) | 4 x 21 in (533 mm) | |
1914-15 | MEDEA | 4 | 1007 - 1040 | Turbina | Ropa | 32 | 3 x 4 in (102 mm) | 4 x 21 in (533 mm) |
TALISMAN | 4 | 1098 | Turbina | Ropa | 32 | 5 x 4 in (102 mm) | 4 x 21 in (533 mm) | |
FAULKNOR | 4 | 1610 | Turbina | Węgiel (ropa) | 31 | 6 x 4 in (102 mm) | 4 x 21 in (533 mm) |
Pierwszą serią okrętów odpowiadających brytyjskim niszczycielom były okręty typu "S90" zaprojektowane i zbudowane w Niemczech w latach 1898–1901, w stoczni Schichau w Elblągu. Zbudowano 12 jednostek tego typu, o numerach od "S90" do "S101". Jak już wspominano, były oficjalnie klasyfikowane w marynarce niemieckiej jako wielkie torpedowce lub torpedowce pełnomorskie ("Hochsee-Torpedoboote" lub "Große Torpedoboote"), były pod względem wielkości i charakterystyk odpowiednikami klasy niszczycieli i za takie są uznawane, różniły się przy tym znacząco od podobnych im klasą ówczesnych okrętów brytyjskich. Razem z kolejnymi typami, o numerach okrętów do "G137", tworzyły grupę zbliżonych typów określaną jako "Großes Torpedoboot 1898". Okręty typu "S90" powstały wcześniej niż pierwsze oceaniczne niszczyciele brytyjskie typu "RIVER”, które zresztą powstały w odpowiedzi właśnie na okręty typu "S90". Ten typ był projektem całkowicie niemieckim, wyraźnie odróżniał się on od ówczesnych brytyjskich i francuskich okrętów tego typu. Okręty te miały wysoki, podniesiony pokład dziobowy zamiast modnego wówczas u niszczycieli zaokrąglonego pokładu typu "turtle back" (skorupa żółwia). Tracono w ten sposób kilka węzłów szybkości, ale za to znacznie podnoszono żeglowność w warunkach pełnomorskich.
Od samego początku podstawowym zadaniem okrętów niemieckich tej klasy był atak torpedowy na duże jednostki nieprzyjaciela, a nie jak w przypadku okrętów brytyjskich obrona własnych sił przed atakiem torpedowców. Różnice nie przejawiały się tylko w nazwie (niemieckie "Torpedoboote" (torpedowce), a brytyjskie "torpedo boat destroyers" (niszczyciele torpedowców)), ale także w uzbrojeniu. Okręty brytyjskiej miały znacznie silniejsze uzbrojenie artyleryjskiej, niemieckie "Torpedoboote" typu "S90" uzbrojone były tylko w trzy armaty kalibru 50 mm (1,97 in). W przeciwieństwie do artylerii uzbrojenie torpedowe było silniejsze i składało się 3 wyrzutni torped 450 mm (17,72 in). Napęd okrętów stanowiły dwie maszyny parowe potrójnego rozprężania z pionowymi cylindrami, parę zapewniały kotły wodnorurkowe opalane węglem. W 1900 r. rozpoczęto budowę kolejnych sześciu okrętów (typ "S102"), niemal identycznych pod względem budowy i uzbrojenia, jednak o nieco większej prędkości i zasięgu. W tym samym roku skierowano do budowy kolejny typ ("G108"), również wnoszący do projektu poprawki wyłącznie zwiększające nieco zasięg.
Należy tutaj wspomnieć o zasadach obowiązujących w niemieckim budownictwie okrętowym związanym z nazewnictwem nowo budowanych okrętów. Poszczególne litery które występowały w nazwach niemieckch torpedowców były uzależnione od stoczni z której pochodził dany typ okrętu. I tak litera "S" była przypisana do okrętów wybudowanych w stoczni Schichau (niem. F. Schichau, Maschinen- und Lokomotivfabrik, Schiffswerft und Eisengießerei GmbH) w Elbing (obecnie Elbląg), litera "G" była przyporządkowana do stoczni Germaniawerft niem. Friedrich Krupp Germaniawerft) w Kilonii, litera "V" do stoczni Vulcan (niem. Aktien-Gesellschaft (AG) Vulcan) w Stettin (obecnie Szczecin) natomiast litera "B" do stoczni Blohm & Voss z Hamburga.
W 1902 r. położono stępki pod sześć torpedowców typu "S114", które generalnie były identyczne jak okręty typu "S102", z niewielkim spadkiem zasięgu wynikającym z drobnych zmian konstrukcyjnych kadłuba. W 1903 r. skierowano do budowy pięć jednostek typu "S120". Cały czas projektanci trzymali się tego samego zestawu uzbrojenia, jednak zarówno rozmiary jak i zasięg tych okrętów były większe, w tym zasięg niemal o połowę. W tym samym roku położono stępkę również pod eksperymentalny torpedowiec "S125". Ten okręt stanowił pierwsze podejście niemieckich konstruktorów do budowy torpedowców wyposażonych w turbiny.
W 1904 r. na pochylniach znalazły się torpedowce typu "S126". Stanowiły one powrót do budowy torpedowców, napędzanych tradycyjnymi silnikami, jednak poprawa parametrów pary nowych kotłów parowych spowodowało wzrost prędkości o 1 węzeł. Rok później rozpoczęto budowę pięciu torpedowców typu "G132". Przez siedem lat projektowania torpedowców stosunkowo niewielkich i bardzo słabo uzbrojonych pod względem artylerii oraz skupieniu się głównie na poprawie z typu na typ własności morskich postanowiono zrobić pierwsze przymiarki w poprawieniu siły bojowej torpedowców. O ile torpedowce tego typu poza większymi rozmiarami, konstrukcyjnie nie różniły się niemal niczym od okrętów poprzednich typów, to postanowiono dołożyć jedno działo 50 mm (1,97 in). Jeden z torpedowców tego typu, SMS "G135" został w ramach eksperymentu wyposażony w znacznie silniejsze uzbrojenie artyleryjskie, składające się z jednego działa 88 mm (3,5 in) i dwóch nowszych od dotychczas stosowanych, dział kalibru 52 mm (2,05 in) o znacznie dłuższej lufie i lepszych parametrach balistycznych. Podobnie jak w przypadku wcześniejszego torpedowca SMS "S125", w 1905 r. konstruktorzy postanowili zbudować torpedowiec SMS "G137" wyposażony w turbiny. Był znacznie większy niż okręty typu "G132" i posiadał silniejsze uzbrojenie artyleryjskie. W porównaniu do zamówionych w tym samym czasie brytyjskich niszczycieli typu "TRIBAL" był mimo wszystko o połowę mniejszy, słabiej uzbrojony pod względem artyleryjskim, miał jednak silniejsze uzbrojenie torpedowe i był znacznie lepiej zaprojektowany pod względem napędu, gdyż mimo że był wolniejszy o trzy węzły to jednak zużycie węgla na niemieckim okręcie było znacznie mniejsze co przekładało się na większy zasięg. Był to ostatni okręt który w późniejszym czasie został zakwalifikowany do grupy okrętów zwanych "Großes Torpedoboot 1898", ta konstrukcja zamykała również pewien rozdział w konstrukcji niemieckich okrętów torpedowych.
W 1906 r. zamówiono kolejne torpedowce (budowa SMS "G137" zakończyła się dopiero w 1907 r.), których budowa rozpoczęła się tego samego roku. Oparto się na projekcie SMS "G137" jednak powrócono do tradycyjnej siłowni. 12 torpedowców typu "S138" było podobnie uzbrojone jak SMS "G137", natomiast tradycyjna siłownia o sporej mocy pozwalała na osiągnięcie około 30 węzłów, podobnie jak w przypadku okrętu wyposażonego w turbinę. Jedynym mankamentem było zwiększone zużycie paliwa, jednak spory jego zapas pozwalał mimo wszystko na osiągnięcie niemal 2000 mil morskich. Te okręty generalnie uważa się za pierwsze z torpedowców, które później zostały zakwalifikowane do serii "Großes Torpedoboot 1906".
W 1907 r. położono stępki pod 11 torpedowców typu "V150". Zbudowane przez inną stocznię niż okręty typu "S138" były jednak do nich bardzo podobne z paroma wyjątkami. Prawie połowa z torpedowców typu "V150" miała o jedno działo 88 mm (3,5 in) więcej, jednak wszystkie jednostki tego typu miały gorsze siłownie. Przekładało się to na o połowę mniejszy zasięg niż wcześniejszy typ, tym bardziej że zabierały również mniej węgla. W tym samym roku kontynuowano również eksperymenty z napędem turbinowym co przełożyło się na zaprojektowanie i rozpoczęcie budowy torpedowca SMS "V161". Ten okręt był nieco większy od okrętów typu "V150", miał uzbrojenie ograniczone do 2 dział 88 mm (3,5 in), zaś turbina opalana węglem pozwalała na osiągnięcie 32 węzłów.
W 1908 r. rozpoczęto budowę trzech torpedowców typu "V162", które stanowiły kontynuację eksperymentów z turbinami. Pomimo większych rozmiarów zachowały ograniczone uzbrojenie składające się z 2 dział 88 mm (3,5 in) i 3 wyrzutni torped 450 mm (17,72 in). Różnice występowały jednak w napędach poszczególnych torpedowców, gdyż stanowiły one platformy testowe na których sprawdzano różne rodzaje napędu, w tym turbinę typu przekładniowego oraz kotłów opalanych zarówno węglem jak i ropą. W tym samym roku (oraz częściowo w następnym) rozpoczęto budowę 7 torpedowców typu "G169". Te okręty były również w pewnym sensie serią testową, w ramach budowy której kontynuowano eksperymenty z różnymi konfiguracjami i rodzajami turbin parowych oraz kotłów zasilanych zarówno węglem jak i ropą. Dodatkowo dwa ostatnie okręty miały o nowy rodzaj wyrzutni torped o kalibrze 500 mm (19,7 in). W następnych okrętach ten kaliber stał się standardem w niemieckiej marynarce wojennej.
W 1909 r. niemieccy projektanci zakończyli już na dobre okres testów różnych rodzajów turbin i kotłów, wybierając najlepsze i najbardziej optymalne według nich rozwiązanie. Cztery torpedowce typu "S176" były nieco mniejsze niż poprzednie jednostki, przy zachowaniu uzbrojenia i osiąganej prędkości na identycznym poziomie. Nieco większe torpedowce typu "V180" były niemal identyczne, przy nieco większym zasięgu. Rok później kontynuowano budowę w postaci torpedowców typu "G192" i "S165", z tym, że w przypadku tych ostatnich były to okręty wyposażone w używany poprzednio zestaw wyrzutni torped kalibru 450 mm (17,72 in). Na tych okrętach zakończyła się seria "Großes Torpedoboot 1906".
Od 1911 r. początkowo planowano kontynuować budowę torpedowców według poprzednich projektów, z nadawaniem kolejnych numerów (198-209) nowo zbudowanym jednostkom, ale flota opowiadała się za nieco mniejszymi torpedowcami, które jak przewidywano powinny się wykazać większą zwrotnością na polu bitwy. Zaowocowało to generacją mniejszych torpedowców, przy nazewnictwie których rozpoczęto numerację od nowa. Torpedowce typów "V1", "G7" i "S13" stanowiły serię liczącą 26 torpedowców, które ze względu na niemal identyczne parametry zwykło się zaliczać do jednej serii. Eksperyment polegający na zmniejszeniu wyporności wykazał niestety, że przełożyło się to na znaczną utratę dzielności morskiej. Te trzy typy zwykło się później klasyfikować w serię nazywaną "Großes Torpedoboot 1911".
W związku z niezadowalającą dzielnością morską torpedowców typów budowanych w latach 1911-12, zdecydowano się diametralnie zmienić podejście do projektowania nowych okrętów. W 1913 r. skierowano do budowy łącznie 12 torpedowców dwóch podtypów, "V25" i "S31". Wyporność tych okrętów znacznie wzrosła, poprawiono również prędkość, na dodatek zastosowano nowy rodzaj kotłów opalanych wyłącznie ropą, co spowodowało zwiększenie zasięgu. Największe zmiany dotknęły uzbrojenia, które zwiększono do 3 dział 88 mm (3,5 in) i aż 6 wyrzutni torped 500 mm (19,7 in). Były to również pierwsze torpedowce zakwalifikowane później do serii "Großes Torpedoboot 1913".
W 1914 r. Niemcy, podobnie jak Brytyjczycy znacznie zwiększyli ilość budowanych okrętów, a w obliczu wojny zakupili bądź przejęli wiele okrętów budowanych dla innych krajów. Ten przyspieszony rozwój dotknął również okrętów klasy dużych torpedowców. Na początku roku skierowano do budowy dwa typu torpedowców: "G37" i "V43", w łącznej liczbie 12 jednostek. Te okręty sukcesywnie wchodziły do służby już w czasie trwania wojny i w obydwu typach z biegiem czasu starano się dokonywać modernizacji jeszcze w trakcie budowy (oczywiście dotyczyło to najpóźniej rozpoczętych jednostek). W ich przypadku zwiększono ich długość, a co za tym idzie wyporność, co przełożyło się na zwiększenie zapasu ropy i zwiększenie zasięgu.
W tym samym roku w ramach uzupełniającego zamówienia w ramach wojny, skierowano do budowy kolejne jednostki. Typ "S49" charakteryzował się podobnymi danymi technicznymi jak pozostałe dwa budowane w tym samym czasie typy (były tylko nieco mniejsze), to jednak w drugiej połowie tej serii (liczącej łącznie 18 jednostek) zdecydowano się zmodernizować projekt na etapie budowy i popracować nad zwiększeniem potencjału bojowego. Na okrętach od SMS "S60" do SMS "S66" zaczęto montować uzbrojenie artyleryjskie składające się z 3 dział 105 mm (4,1 in). W budowanym równolegle typie "V67" (również liczącym 18 jednostek, nieco większych wypornościowo), również w podobny sposób zmodyfikowano uzbrojenie w później oddanych do służby jednostkach (od SMS "V82" do SMS "V84").
W 1915 r. jednym z typów dużych torpedowców (ostatnim przed bitwą jutlandzką) skierowanych do produkcji był liczący łącznie 11 jednostek typ "G85". Podobnie jak w typach "S49" i "V67", pierwsze jednostki miały standardowe uzbrojenie artyleryjskie składające się z 3 dział 3 x 88 mm (3,5 in), natomiast w ostatnich jednostkach tego typu (od SMS "G92" do SMS "G95") montowano już działa 105 mm (4,1 in). Torpedowce wszystkich tych trzech typów brały udział w bitwie jutlandzkiej, niestety żaden z nich nie należał do wersji z działami 105 mm (4,1 in), gdyż niemal wszystkie albo znajdowały się wtedy jeszcze w budowie lub przechodziły próby odbiorcze. Były to również ostatnie okręty zaliczane do serii "Großes Torpedoboot 1913".
Tak jak wspomniano wyżej, Niemcy w momencie wybuchu wojny starały się szybko wzmocnić swoją marynarkę wojenną, przejmując lub kupując okręty budowane w niemieckich stoczniach dla innych krajów. Tak też stało się w przypadku torpedowców, jednak tutaj sytuacja była nieco bardzie skomplikowana. Jako część programu konstrukcyjnego w 1912 roku, Imperialna Flota Rosyjska zamówiła we własnych stoczniach 22 nowe wielkie niszczyciele dla swojej Floty Bałtyckiej. Aby przyśpieszyć budowę tych okrętów, zlecenia na napęd dla nowych niszczycieli zostały skierowane do obcych państw, w tym Niemiec. Wybuch I wojny światowej oraz wypowiedzenie przez Niemcy wojny Rosji 1 sierpnia 1914, spowodowały wstrzymanie dostaw maszynerii do ich stoczni. Stocznia AG Vulcan Stettin w Szczecinie zaproponowała użycie napędów przeznaczonych dla rosyjskiej marynarki do budowy dużych niszczycieli dla Kaiserliche Marine. Niszczyciele te mogłyby zostać dostarczone w przeciągu 6 miesięcy. Na początku niemiecka marynarka nie była entuzjastycznie nastawiona do pomysłu stoczni Vulcan, ponieważ jej flotylle torpedowe składały się głównie z mniejszych jednostek, ale admirał Alfred von Tirpitz przełamał te obiekcje i złożono zamówienia na cztery okręty w stoczniach AG Vulcan (SMS "V99" i SMS "V100") i Blohm und Voss (SMS "B97" i SMS "B98"). Jeszcze tego samego roku do stoczni Blohm und Voss złożono zamówienie na kolejne dwa niszczyciele, a ostatnie dwa okręty zamówiono w styczniu 1915 roku (od SMS "B109" do SMS "B112). Jako, że nowe okręty były znacznie większe od istniejących ówcześnie jednostek torpedowych Kaiserliche Marine, były znane raczej jako niszczyciele ("Zerstörer") niż łodzie torpedowe ("Torpedoboote"). Były to okręty nie tylko większe ale również szybsze i silniej uzbrojone, tym bardziej, że początkowe uzbrojenie składające się z 4 dział 88 mm (3,5 in) zmieniono w 1916 r. (jeszcze przed bitwą jutlandzką) na 4 działa 105 mm (4,1 in). Wzięły one udział w bitwie jutlandzkiej (poza "V99" i "V100") i operowały w jednym zespole w związku z rozwijaniem podobnej, wysokiej prędkości. W pewnym stopniu były one odpowiednikiem brytyjskich liderów (przewodników flotylli czy ich okrętów flagowych), chociaż w niemieckiej doktrynie prowadzenia wojny na morzu nie pełniły funkcji takiej jak lidery w Royal Navy. Traktowano te duże okręty jak zwykłe niszczyciele lub torpedowce, jednak z racji ich wysokich parametrów bojowych starano się grupować je w jednolite flotylle.
Drugim typem, równie dużym i podobnie klasyfikowanym jako niszczyciele ("Zerstörer") był liczący cztery okręty typ "G101". Okręty te były pierwotnie budowane dla floty Argentyny i miały mieć uzbrojenie produkcji brytyjskiej (działa 4-calowe (102 mm) i wyrzutnie torped kalibru 21 cali (533 mm). Jednak w obliczu wybuchu wojny te okręty zostały przejęte przez Kaiserliche Marine i zostały ukończone z wyposażeniem zgodnym z niemieckimi standardami. Podobnie jak okręty typów "V99" i "B97" w 1916 r. okręty typu "G101" zostały przezbrojone w 4 działa 105 mm (4,1 in). Wzięły również udział w bitwie jutlandzkiej (już z nowym uzbrojeniem), jednak z powodu mniejszej prędkości zostały zorganizowane w oddzielny zespół (półflotyllę).
Były to ostatnie typy dużych torpedowców i niszczycieli jakie zostały oddane do służby w Kaiserliche Marine przed bitwą jutlandzką. Część z tych okrętów wzięła udział w bitwie i podczas niej miały okazję ścierać się z brytyjskimi odpowiednikami. Nie uprzedzając jednak faktów, obiektywne porównanie okrętów tej klasy skłania jedynie do wyłonienia kilku przewag po obu stronach, bazując na ogólnym dorobku projektantów i budowniczych. Jak już wspominano, niszczyciele brytyjskie zostały zaprojektowane w celu obrony przed atakami wrogich jednostek tej samej klasy i zostały do tego przygotowane przez projektantów, poprzez zapewnienie im odpowiedniego uzbrojenia artyleryjskiego, jak również odpowiedniego zasięgu i prędkości wystarczających do towarzyszenia flocie liniowej i wypełniania zadań na jej rzecz. W większości wypadków Brytyjczykom ciężko było pogodzić w pracach projektowych zachowanie odpowiedniego wysokiego zasięgu i wysokiej prędkości i niestety nie zawsze się to udawało. Mimo, że to własnie Brytyjczycy byli prekursorami w budowie turbin i że zdecydowanie szybciej niż Niemcy zastąpili kotły opalane węglem na opalane ropą, to dopiero niszczyciele typu "M" w pewnym sensie okazały się łączyć zasięg i prędkość na odpowiednim poziomie. Zresztą, prędkość początkowo nie była dla Brytyjczyków priorytetem, gdyż projektując swoje niszczyciele musieli przede wszystkim myśleć o zasięgu - ich okręty mogły w założeniu zostać skierowane w dowolny akwen na świecie w związku z tym, że Imperium Brytyjskie i jego interesy oplatały cały świat.
Jednak nawet skupiając się na zasięgu, to Niemcy wcale nie odstawali od Brytyjczyków, za to początkowo zdecydowanie przeważając pod względem osiąganych prędkości. Głównie dlatego, że zadaniem ich dużych torpedowców były działania głównie na Morzu Północnym, w niewielkim oddaleniu od własnych baz. Poza tym dosyć powoli wdrażali w swoich projektach nowinki techniczne, zdecydowanie woląc powolną, przemyślaną ewolucję wykorzystywanych elementów napędu niż gwałtowną rewolucję, której autorem w Royal Navy był admirał Fisher. Potrafili dopracować wykorzystywane tradycyjne silniki parowe i kotły opalane węglem w taki sposób, że w niczym nie ustępowały brytyjskim konstrukcjom wyposażonym w turbiny i kotły opalane ropą. Generalnie jednak okręty budowane od 1914 r. pod względem zasięgu i prędkości były dosyć podobne.
Co do uzbrojenia artyleryjskiego, to przewaga była po stronie Brytyjczyków, jednakże wyłącznie w kalibrze użytych dział, ponieważ ilość zamontowanych armat była dosyć podobna, nawet na okrętach starszych konstrukcji. Niemal od 1905 roku Brytyjczycy montowali na swoich okrętach działa kalibry 4 cali (102 mm), natomiast Niemcy dopiero w 1914 r. skierowali do produkcji okręty wyposażone w działa o podobnym kalibrze. Akurat w tym aspekcie Niemcy zdecydowanie odstawali (porównanie parametrów poszczególnych rodzajów dział zostanie przedstawione w kolejnym rozdziale). Przeważali natomiast w zakresie ilości wyrzutni torpedowych na swoich okrętach. Jak już wspominano, wynikało to z ogólnego założenia użycia tego typu okrętów w roli ofensywnej, odwrotnie jak w przypadku Royal Navy. Ich zadaniem miały być skoncentrowane i skoordynowane ataki torpedowe na okręty liniowe przeciwnika i do tego zostały dobrze przygotowane.
W poniższej tabli przedstawiono wyżej wymienione typy dużych torpedowców wraz z niektórymi ich danymi technicznymi, w kolumnie dotyczącej daty programu podajemy zakres w jakim kierowano do budowy okręty poszczególnych typów:
Rozpoczęcie |
Typ | Ilość | Wyp. (t.) | Maszyny | Artyleria | Wyrzutnie Torped |
||
Silnik | Paliwo | Prędkość | ||||||
1898-99 | S90 | 12 | 310 | Tłokowy | Węgiel | 27 | 3 x 50 mm (1,97 in) | 3 x 450 mm (17,72 in) |
1900 | S102 | 6 | 315 | Tłokowy | Węgiel | 28 | 3 x 50 mm (1,97 in) | 3 x 450 mm (17,72 in) |
1900-01 | G108 | 6 | 330 | Tłokowy | Węgiel | 28 | 3 x 50 mm (1,97 in) | 3 x 450 mm (17,72 in) |
1902 | S114 | 6 | 315 | Tłokowy | Węgiel | 27 | 3 x 50 mm (1,97 in) | 3 x 450 mm (17,72 in) |
1903 | S120 | 5 | 391 | Tłokowy | Węgiel | 27,5 | 3 x 50 mm (1,97 in) | 3 x 450 mm (17,72 in) |
S125 | 1 | 355 | Turbina | Węgiel | 28 | 3 x 50 mm (1,97 in) | 3 x 450 mm (17,72 in) | |
1904 | S126 | 6 | 371 | Tłokowy | Węgiel | 28 | 3 x 50 mm (1,97 in) | 3 x 450 mm (17,72 in) |
1905 | G132 | 5 | 412 | Tłokowy | Węgiel | 28 | 4 x 50 mm (1,97 in) lub 1 x 88 mm (3,5 in), 2 x 52 mm (2,05 in) |
3 x 450 mm (17,72 in) |
G137 | 1 | 580 | Turbina | Węgiel | 30 | 1 x 88 mm (3,5 in), 3 x 52 mm (2,05 in) |
3 x 450 mm (17,72 in) | |
1906 | S138 | 12 | 533 | Tłokowy | Węgiel | 30,3 | 1 x 88 mm (3,5 in), 3 x 52 mm (2,05 in) |
3 x 450 mm (17,72 in) |
1907 | V150 | 11 | 558 | Tłokowy | Węgiel | 30 | 1 x 88 mm (3,5 in), 3 x 52 mm (2,05 in) lub 2 x 88 mm (3,5 in), 3 x 52 mm (2,05 in) |
3 x 450 mm (17,72 in) |
V161 | 1 | 596 | Turbina | Węgiel | 32 | 2 x 88 mm (3,5 in) | 3 x 450 mm (17,72 in) | |
1908 | V162 | 3 | 639 | Turbina | Węgiel (ropa) | 32 | 2 x 88 mm (3,5 in) | 3 x 450 mm (17,72 in) |
1908-09 | G169 | 7 | 670 - 700 | Turbina | Węgiel (ropa) | 32 | 2 x 88 mm (3,5 in) | 3 x 450 mm (17,72 in) lub 4 x 500 mm (19,7 in) |
1909 | S176 | 4 | 566 | Turbina | Węgiel (ropa) | 32 | 2 x 88 mm (3,5 in) | 4 x 500 mm (19,7 in) |
V180 | 12 | 650 - 666 | Turbina | Węgiel (ropa) | 32 | 2 x 88 mm (3,5 in) | 4 x 500 mm (19,7 in) | |
1910 | G192 | 6 | 660 | Turbina | Węgiel (ropa) | 32 | 2 x 88 mm (3,5 in) | 4 x 500 mm (19,7 in) |
S165 | 4 | 665 | Turbina | Węgiel (ropa) | 32 | 2 x 88 mm (3,5 in) | 3 x 450 mm (17,72 in) | |
1911 | V1 | 8 | 569 | Turbina | Węgiel (ropa) | 32 | 2 x 88 mm (3,5 in) | 4 x 500 mm (19,7 in) |
G7 | 6 | 573 | Turbina | Węgiel (ropa) | 32 | 2 x 88 mm (3,5 in) | 4 x 500 mm (19,7 in) | |
1911-12 | S13 | 12 | 568 | Turbina | Węgiel (ropa) | 32,5 | 2 x 88 mm (3,5 in) | 4 x 500 mm (19,7 in) |
1913 | V25 | 6 | 812 | Turbina | Ropa | 33,5 | 3 x 88 mm (3,5 in) | 6 x 500 mm (19,7 in) |
S31 | 6 | 802 | Turbina | Ropa | 33,5 | 3 x 88 mm (3,5 in) | 6 x 500 mm (19,7 in) | |
1914 | G37 | 6 | 822 - 960 | Turbina | Ropa | 33,5-34 | 3 x 88 mm (3,5 in) | 6 x 500 mm (19,7 in) |
V43 | 6 | 852 - 924 | Turbina | Ropa | 33,5-34,5 | 3 x 88 mm (3,5 in) | 6 x 500 mm (19,7 in) | |
S49 | 18 | 802 - 919 | Turbina | Ropa | 34 | 3 x 88 mm (3,5 in) lub 3 x 105 mm (4,1 in) |
6 x 500 mm (19,7 in) | |
V67 | 18 | 924 | Turbina | Ropa | 34 | 3 x 88 mm (3,5 in) lub 3 x 105 mm (4,1 in) |
6 x 500 mm (19,7 in) | |
B97 | 6 | 1374 | Turbina | Ropa | 36-36,5 | 4 x 88 mm (3,5 in) potem 4 x 105 mm (4,1) |
6 x 500 mm (19,7 in) | |
V99 | 2 | 1350 | Turbina | Ropa | 36,5 | 4 x 88 mm (3,5 in) potem 4 x 105 mm (4,1) |
6 x 500 mm (19,7 in) | |
1915 | G85 | 11 | 960 | Turbina | Ropa | 33,5 | 3 x 88 mm (3,5 in) lub 3 x 105 mm (4,1 in) | 6 x 500 mm (19,7 in) |
Przygotowania do bitwy
Tak więc dochodzimy do połowy maja 1916 roku i operacji, która w wyniku kulminacji posunięć flot brytyjskiej i niemieckiej zakończyła się ostatecznie wielką bitwą. Poprzednie rozdziały zostały zapełnione omówieniem różnych strategii prowadzenia wojny na morzu obu narodów, osobowościami i cechami ich głównych dowódców marynarki wojennej oraz niektórych zalet i wad ich okrętów. Pozostaje jeszcze do do wymienienia kolejny czynnik, który będzie rzutował na taktykę walki podczas bitwy jutlandzkiej. Zasada koncentracji siły była fundamentalna dla taktyki walki na morzu tego czasu (jak we wcześniejszych okresach). Doktryna taktyczna wymagała, by zbliżająca się flota walczyła w zwartej formacji równoległych kolumn, umożliwiając stosunkowo łatwe manewrowanie i skracając linie wzroku w formacji, co upraszczało przekazywanie sygnałów niezbędnych do dowodzenia i kontroli. Flota utworzona z kilku krótkich kolumn mogłaby szybciej zmieniać kurs, niż flota utworzona z jednej długiej kolumny. Ponieważ większość sygnałów dowodzenia przekazywano za pomocą flag lub lamp sygnalizacyjnych między okrętami, okręt flagowy był zwykle umieszczany na czele środkowej kolumny, aby jego sygnały były łatwiej widoczne dla wielu okrętów w formacji. Wykorzystywana była telegrafia bezprzewodowa, jednak bezpieczeństwo (możliwośc wykrycia kierunkowego sygnału), szyfrowanie i ograniczenia co do ilości jak i jakości zestawów radiowych sprawiały, że ich szerokie wykorzystanie było jeszcze problematyczne. Dowodzenie i kontrola nad tak ogromnymi flotami pozostały trudne. Tak więc mogło minąć bardzo dużo czasu, zanim sygnał ze statku flagowego zostanie przekazany do całej formacji. Zwykle konieczne było potwierdzenie sygnału przez każdy okręt przed przekazaniem go innym jednostkom, a każdy ruch okrętu musiał zostać odebrany i potwierdzony przed realizacją. W przypadku formacji jednokolumnowej sygnał z jednego końca linii na drugi mógł trwać nawet kilkanaście minut, podczas gdy w formacji równoległych kolumn widoczność na przekątnych była często lepsza (i zawsze krótsza) niż w jednej długiej kolumnie, a przekątne dawały sygnałowi "nadmiarowość”, zwiększając prawdopodobieństwo, że wiadomość zostanie szybko zauważona i poprawnie zinterpretowana. Często lekkie krążowniki osłony były używane jako translatory rozkazów na inne, oddalone od okrętu flagowego jednostki. Jednak przed przyłączeniem się do bitwy ciężkie jednostki floty rozmieszczone byłyby, w miarę możliwości, w jednej kolumnie. Aby uformować linię bitewną we właściwej orientacji w stosunku do wroga, admirał musiał znać odległość, kurs i prędkość floty wroga. Zadaniem sił zwiadowczych, składających się głównie z krążowników liniowych i krążowników, było znalezienie wroga i przekazanie tych informacji w odpowiednim czasie oraz, w miarę możliwości, przeszkodzenie siłom zwiadowczym przeciwnika możliwości uzyskania równoważnych informacji. Idealnie, linia bitwy przecinałaby zamierzony kurs kolumny wroga, tak aby można było doprowadzić do użycia maksymalnej liczby dział strzelających na burtę, podczas gdy wróg mógł strzelać tylko przednimi działami czołowych okrętów, manewrem znanym jako "postawieniem T". Admirał Togo, dowódca japońskiej floty, osiągnął to w walce z rosyjskimi pancernikami admirała Zinovego Rozhestvensky'ego w 1905 r. w bitwie pod Tsushimą, co miało druzgocące efekty.
Oceniając skutki bitwy należy pamiętać również o innym aspekcie. Głównym problemem jakie miały obie floty był poza tym obszar morza, który każda z nich zajmowała i wzrost zasięgu broni od czasu Tsushimy. Te dwa czynniki powodowały, że żaden admirał nie był w stanie pokierować bitwą sugerując się jedynie tym, co widział z pomostu swojego flagowca, jako Togo zrobił to zaledwie dziesięć lat wcześniej. Obie strony musiały wnioskować i wydawać rozkazy na podstawie raportów przekazywanych przez inne okręty, zwłaszcza siły rozpoznawcze (krążowniki). Ale metody dostępne do sporządzenia tych raportów były nieodpowiednie do zapewnienia kompleksowego obrazu, który był jeszcze bardziej zaciemniony rozbieżnościami w pozycjach, ponieważ wiele okrętów nie było wyposażonych w nic lepszego niż kompas magnetyczny. Poza tym, choć pogoda była w dobra, z niską podstawą chmur oraz niewielką mgłą, która na początku ograniczała widoczność do ośmiu mil, gęstniejąc w miarę upływu czasu, to jednak sytuacja zmieniała się na gorsze w toku postępu wydarzeń. Ścielący się na powierzchni morza dym z kominów wielu okrętów płynących z dużą prędkością, dymy prochowe po wystrzałach dział jak i celowo kładzione zasłony dymne, wkrótce skutecznie zmniejszyły widoczność do czterech mil lub mniej. Żaden admirał ani kapitan nie widział więcej niż kilka jego własnych okrętów i jeszcze mniej jednostek wroga, często miał jedynie tylko przelotne spojrzenie na cel, który znikał, gdy tylko działa jego okrętów wystrzeliły pół tuzina salw. W rezultacie, w czasie niemal całej bitwy jutlandzkiej, floty brytyjskie i niemieckie zostały zmuszone do walki jak z zawiązanymi oczami.
Dla floty brytyjskiej artyleria była decydującą bronią, podobnie jak w przypadku minionych 400 lat, a Jellicoe był specjalistą od artylerii. Nadrzędnym celem jego krążowników liniowych i krążowników miało był umożliwienie jego flocie bojowej ciężkich okrętów nawiązanie kontaktu z wrogiem. Pierwszym obowiązkiem jego niszczycieli była ochrona przed atakami torped, takie ataki na wroga były drugorzędnym zadaniem. Istotą koncepcji bitwy, którą chciał przeprowadzić Jellicoe był pojedynek artyleryjski między okrętami w linii, idących podobnymi kursami, choć na większym dystansie niż w poprzednich wojnach i z zastrzeżeniem konieczności uniknięcia ataków torpedowych. Oznaczało to odległość 15 000 jardów (ok. 14 kilometrów), zmniejszającą się do 10 000 jardów (ok. 9 kilometrów), gdy wróg został zdominowany. Szybki 5. Battle Squadron, mając przewagę kilku węzłów prędkości mógł stacjonując początkowo na skrzydle lub z tyłu szyku, odpowiednim manewrem spowodować zmianę kierunku wrogiej linii ciężkich okrętów, tak aby możliwe byłoby "postawienie T". Jellicoe nie zamierzał umieszczać założeń w początkowych planach bitwy, polegających na przecięciu linii wroga i skupieniu całości swoich sił przeciwko jedynie części okrętów przeciwnika.
W niedawno utworzonej niemieckiej marynarce wojennej, nieskrępowanej wiekami tradycji, uważano, że torpeda może być równie decydująca jak broń - a Scheer był specjalistą od torped. Jego krążowniki liniowe i krążowniki miały podwójne zadanie. Po pierwsze miały umożliwić swojej Hochseeflotte nawiązanie kontaktu z Grand Fleet, po drugie miały zrobić wszystko, aby umożliwić Hochseeflotte uniknięcia kontaktu z całością sił przeciwnika, a jedynie z częścią jego floty. Podstawowym obowiązkiem jego torpedowców było przeprowadzenie masowego ataku torpedowego, starcia z niszczycielami wroga były ich drugorzędnym zadaniem. Pancerniki Scheera miały toczyć pojedynek artyleryjski w momencie napotkania słabszego wroga, natomiast w przypadku napotkania przeciwnika o równiej lub większej sile miały za zadanie wycofać się poza zasięg dział i pod osłonę zasłon dymnych. Te różne koncepcje taktyczne działań dziennych były oczywiście niekompatybilne. Ponadto plan Scheer'a nie obejmował okrętów podwodnych i operacji minowych, odbywających się w ścisłej współpracy z działających z Hochseeflotte, jak przypuszczał Jellicoe. Z tego też powodu Jellicoe nie przewidywał pościgu za uciekającym wrogiem, obawiając się wciągnięcia swoich sił w pułapkę atakujących okrętów podwodnych i pól minowych. Brytyjczycy, stosują swoją strategię raczej nie odnieśliby decydującego zwycięstwa, chyba że udałoby im się zmusić przeciwnika do przyjęcia takiej pozycji, na której Niemcy nie byliby w stanie uniknąć cięższego ostrzału linii całości Grand Fleet. Plan Jellicoe zależał ponadto od dobrej widoczności. I odwrotnie, słaba widoczność sprzyjałaby taktyce Scheera, ograniczonej do zadawania obrażeń pojedynczej eskadrze bojowej lub zespołowi o podobnej, lecz niższej sile.
Analizując późniejsze wydarzenia należy również wspomnieć o artylerii, a raczej o jej skuteczności. W warunkach ćwiczebnych drednoty osiągały 70 procent trafień z 12-calowych dział strzelających w cel holowany po z góry ustalonym równoległym kursie, w odległości 8000 jardów (ok 7000 m). Jednak w warunkach bojowych, przy okrętach płynący zmiennymi kursami i z prędkościami w okolicy 20 węzłów, celność spadała zaledwie do 5 procent. Przedłużające się pojedynki artyleryjskie wymagały wydatkowania większej ilości amunicji aby rozstrzygnąć starcie, chyba że udało się skutecznie trafić wroga we wrażliwe miejsce i zakończyć, lub skrócić walkę. Brytyjskie pancerniki i krążowniki miały lepszy sprzęt kierowania ogniem. Niemcy mieli wyłącznie instrumenty do przekazywania namiaru celu, zegary obliczające czas od błysku wybuchu do jego usłyszenia i proste urządzenie do obliczania prędkości i wroga i kąta wyprzedzenia (urządzenie to umożliwiało ustawienie celownika uwzględniając ruch celu w czasie dolotu pocisku, co trwało ok. pół minuty na odległość 12 000 jardów, gdy w tym samym czasie okręt płynący z prędkością 25 węzłów przebywał odległość jednej czwartej mili (ok 450 m )). Brytyjskie ciężkie okręty (z wyjątkiem pancerników HMS "ERIN" i HMS "AGINCOURT") wyposażono w urządzenie celownicze projektu admirała Sir Percy'ego Scotta, które było sprzężone ze wszystkimi ciężkimi działami i razem, jednocześnie naprowadzało je na cel. Celownik sparowany z tym urządzeniem znajdował się zazwyczaj w najwyżej położonym punkcie okrętu, z dala od dymu i pyłu wodnego. Poza tym Brytyjczycy posiadali tablice kierowania ogniem opracowane przez komandora F. C. Dreyera. Natomiast Niemcy mieli lepszy sprzęt optyczny. Posiadali dalmierze typu stereoskopowego, w przeciwieństwie do brytyjskich koincydencyjnych. Co za tym idzie, Niemcy byli lepsi w skuteczności swoich pierwszych salw, byli w stanie uzyskać nakrycie już pierwszymi salwami. To odpowiadało taktyce Scheera, szybkiego zadania obrażeń i odejściu w przypadku natrafienia na przeważające siły wroga. Natomiast Brytyjczycy byli lepsi w przeciągających się pojedynkach ogniowych na dalekich dystansach. Po uchwyceniu celu, mogli go skuteczniej ostrzeliwać przez dłuższy czas. To również odpowiadało taktyce Jelicoe, skupionego na doprowadzeniu do pojedynku artyleryjskiego na wyniszczenie.
Po stronie niemieckiej admirał Scheer uznał ostrzelanie Lowestoft za spory sukces. Spodziewał się również kontrakcji, więc postanowił to wykorzystać do wciągnięcia sił brytyjskich w zasadzkę. Przy tej akcji Hochseeflotte przekroczyła Morze Północne za daleko na południu, aby złapać w pułapkę jakąkolwiek część Grand Fleet. Kolejną wyprawę sił niemieckich planował przeciw miastu portowemu położonemu o wiele dalej na północ, w połowie odległości między Hull i Rosyth (wybór padł na Sunderland), aby tym razem wywabić w morze możliwie duże siły brytyjskie, dopaść je i zniszczyć. Pancerniki z I. Geschwader i III. Geschwader dowodzone przez Scheer'a miały zająć pozycję na linii pomiędzy brytyjskim portem Flamborough Head, a południowo - zachodnim skrajem Ławicy Dogger. Ponadto 2. Eskadra Pancerników (II. Geschwader), dowodzona przez kontradmirała Franca Mauve, złożona ze starszych, wolniejszych predrednotów miała zabezpieczyć ujście rzeki Jade. Scheer Zdecydował się również odpowiednio zabezpieczyć operację. Skierował kilkanaście okrętów podwodnych, które miały zająć pozycję między innymi przed bazami brytyjskimi Scapa Flow, Cromarty i Rosyth, gdzie miały w miarę możliwości położyć miny i zaatakować wrogie jednostki opuszczające porty, do dalekiego zwiadu zostały również wysłane sterowce - wszystko po to, aby odpowiednio wcześniej wykryć wyjście w morze głównych sił Royal Navy. Wyprawa była kilkukrotnie przekładana. Pierwszy termin został ustalony na 17 maja. Wysłano 19 okrętów podwodnych - 10 miało podpłynąć pod bazy Scapa Flow, Cromarty i Forth, pozostałe miały zająć inne pozycje. Zbyt późno aby je odwołać Scheer dowiedział się, że krążownik liniowy "SEYDLITZ" nie zostanie na czas naprawiony (podczas rajdu na Lowestoft wszedł na minę). Ponadto aż siedem z pancerników z III. Geschwader miało problemy z silnikami i wymagało doraźnych napraw. Operacja została odłożona do 23 maja jednak "SEYDLITZ" nie był jeszcze gotów (testy szczelności uszkodzonego na minie pomieszczenia dziobowej wyrzutni torped wykazały przecieki) i Scheer przesunął termin ataku na 29 maja. Problemem okazała się jednak niewielka autonomiczność i kolejna zwłoka oznaczała konieczność ich powrotu do bazy. Tak czy inaczej, bez względu na to czy niemiecka flota wyjdzie w morze czy nie, wszystkie okręty podwodne otrzymały rozkaz powrotu do portów wieczorem 1 czerwca.
Wspomniane okręty podwodne które zostały wysłane wcześniej, tak aby 17 maja mogły znaleźć się na pozycjach, miały za zadanie przekazywać informacje o wrogich okrętach opuszczających porty, jak również w sprzyjających warunkach zaatakować je. W związku przerwaniem nieograniczonej wojny podwodnej Scheer zakazał im atakować statków handlowych. Dziesięć okrętów podwodnych - "U-24", "U-32", "U-43", "U-44", "UC-47", "U-51", "U-52", "U-63", "U-66" i "U-70" - otrzymały najpierw rozkaz patrolowania na środkowym Morzu Północnym w dniach 17–22 maja, a następnie udania się na pozycje oczekujące. "U-43" i "U-44" miały oczekiwać w okolicach Pentland Firth, cieśninie między Orkadami, a stałym lądem Szkocji, który to obszar Grand Fleet prawdopodobnie będzie przekraczać, opuszczając Scapa Flow, podczas gdy pozostała część udała się do Firth of Forth, czekając na krążowniki Beatty'ego opuszczające Rosyth. Każdy okręt podwodny miał przydzielony obszar, w którym mógł się poruszać w razie potrzeby, aby uniknąć wykrycia, ale ich dowódcy zostali poinstruowani, aby go nie opuszczali. Podczas początkowego patrolu na Morzu Północnym okręty otrzymały polecenie pływania tylko z północy na południe, aby każdy wróg, który miał szansę się z nim spotkać, uwierzył, że przybywają lub wracają z operacji na zachodnim wybrzeżu (co wymagało od nich przepłynięcia wokół północnego krańca Wielkiej Brytanii). Po dotarciu na swoje ostateczne pozycje okręty, pod wyraźnymi rozkazami, miały zrobić wszystko aby uniknąć przedwczesnego wykrycia, które mogłoby zdradzić operację. Ustalono, że zakodowany sygnał zostanie wysłany w celu ostrzeżenia okrętów podwodnych dokładnie w momencie rozpoczęcia operacji. Dodatkowo, "UB-27" został wysłany 20 maja z instrukcjami, aby dotrzeć do zatoki Firth of Forth, w okolicy wyspy May. "U-46" otrzymał rozkaz patrolowania wybrzeża Sunderlandu, który pierwotnie został wybrany do ataku dywersyjnego, ale z powodu problemów z silnikiem nie mógł opuścić portu, tymczasowo zastąpił go więc "U-47", jeden z okrętów wysłanych początkowo do Firth of Forth. Znalazł się on na pozycji 21 maja, jednak z powodu braku dogodnych celów udał się na północ, w pobliże portu Peterhead.
W dniu 13 maja podwodny stawiacz min "U-72" został wysłany do Firth of Forth w celu postawienia pola minowego; 23 maja "U-74" wyruszył w tym samym celu do zaminowania wyjścia z Firth od Forth z Moray Firth (wyjście z Inverness), a 24 maja "U-75" został wysłany na zachód od Orkadów, również z zadaniem postawienia min. "UB-21" i "UB-22" zostały wysłane do patrolowania w okolicach Humber, gdzie (nieprawdziwe) doniesienia sugerowały obecność brytyjskich okrętów wojennych. Dodatkowo "U-22", "U-46" (na którym uporano się z awarią) i "U-67" zostały ustawione na północ od Terschelling, aby ostrzegać przed interwencją brytyjskich sił lekkich stacjonujących w Harwich. Kiedy okazał się, że "SEYDLITZ" nie zostanie naprawiony na czas i że termin operacji uległ zmianie, znajdujące się już na pozycjach okręty podwodne miały własne problemy. Widoczność w pobliżu wybrzeża była często słaba z powodu mgły, a warunki morskie były albo tak spokojne, że nawet najmniejsze fale, jakie powstają za sprawą wynurzonego peryskopu, mogły zdradzić ich pozycję, lub tak potężne, że bardzo trudno było utrzymać okręt na stałej głębokości. Brytyjczycy zdali sobie sprawę z niezwykłej aktywności okrętów podwodnych i rozpoczęli kontrole patrole, które zmusiły okręty podwodne do opuszczenia pozycji. "UB-27" minął Bell Rock w nocy 23 maja w drodze do Firth of Forth zgodnie z planem, ale został zatrzymany przez problemy z silnikiem. Po naprawach nadal zbliżał się, podążając za statkami handlowymi, i dotarł do zatoki Largo 25 maja. Tam okręt zaplątał się w sieci, które uszkodziły jedną ze śrub napędowych, zmuszając go do rezygnacji z operacji i powrotu do domu. "U-74" zatonął przy przeładunku min 3,5 km od Dunbar w Szkocji. Wcześniejsze ustalenia na temat tego okrętu mówiły o tym, iż został on wykryty przez cztery uzbrojone trawlery 27 maja i zatonął 25 mil na południowy wschód od Peterhead, jednak obecne ustalenia temu przeczą. "U-75" położył swoje miny na Orkadach, jednak w złym miejscu. Zamiast zaminowania St. John Head on Hoy, które było wschodnim wyjściem z kotwicowiska Scapa Flow miny zostały postawione na obszarze 15 mil morskich na północ, który nie był uczęszczany przez okręty wojenne. Choć nie miały szans uszkodzić okrętów uczestniczących w bitwie, były później odpowiedzialne za zatopienie krążownika "HAMPSHIRE" niosącego Lorda Kitchenera (szefa armii) podczas misji do Rosji 5 czerwca 1916 r. "U-72" został zmuszony do porzucenia misji bez postawienia min, gdy wykryto iż wyciek ropy ze zbiorników pozostawia widoczny ślad na powierzchni za rufą okrętu, tak więc Firth of Forth pozostało niezaminowane. Okręty podwodne wysłane przez Scheera nie miały więc łatwego zadania.Takie perypetie spowodowały, iż tylko cztery U-booty wciąż znajdowały się w pozycjach, na których mogłyby zobaczyć jednostki Grand Fleet opuszczające port 30 maja, w momencie kiedy niesprzyjające wiatry uniemożliwiły zeppelinom wzbicie się w powietrze, co zdecydowało, że Scheer rozpoczął wykonywanie swojego alternatywnego planu.
Niemcy utrzymywali flotę Zeppelinów, których używali do rozpoznania lotniczego i sporadycznych nalotów bombowych. W ramach operacji planowano patrol nad Sunderland, który miał na celu wykorzystanie Zeppelinów do pilnowania brytyjskiej floty zbliżającej się z północy, co w przeciwnym razie mogłoby zaskoczyć atakujących. Do 28 maja silne północno-wschodnie wiatry oznaczały, że wysłanie Zeppelinów nie będzie możliwe, więc nalot musiał zostać odroczony. Okręty podwodne mogły pozostać na pozycjach tylko do 1 czerwca, zanim ich zapasy się wyczerpią i musiałyby wrócić, więc szybko trzeba było podjąć decyzję o nalocie. Dowódca Hochseeflotte zdecydował się na alternatywny plan wyjścia w kierunku Skagerraku i brzegów południowej Norwegii (na obszar, gdzie Brytyjczycy stale utrzymywali swoje siły rozpoznawcze), tym bardziej że pogoda u brzegów brytyjskich znacznie się pogorszyła. Nie mając pojęcia o tym, iż niemieckie kody nie stanową dla Brytyjczyków tajemnicy, Scheer liczył na utrzymanie w tajemnicy wyjścia głównych sił Hochseeflotte w morze, mając zamiar wciągnąć Brytyjczyków w zasadzkę, zaś rolę przynęty przydzielił krążownikom liniowym Hippera. Uznał, że można tego dokonać bez wsparcia powietrznego, ponieważ akcja byłaby teraz znacznie bliższa bazom niemieckim, polegając na patrolach krążowników i sił lekkich działających w rozpoznaniu. Rozkazy związane z alternatywnym planem zostały wydane w dniu 28 maja, choć nadal oczekiwano, że poprawa pogody w ostatniej chwili pozwoli na realizację pierwotnego planu. Niemiecka flota zebrała się w w tym czasie na rzece Jade oraz w Wilhelmshaven i poinstruowano dowódców, by gotowi do działania od północy 28 maja. Do godziny 14.00 30 maja wiatr był nadal zbyt silny. Godzinę później dowództwo Morskiego Dywizjonu Statków Powietrznych powiadomiło Scheer'a, iż z powodu silnego wiatru wiejącego w głąb Zatoki Helgolandzkiej, start sterowców będzie niemożliwy w przeciągu następnych 48 godzin. Mając na uwadze kończącą się autonomiczność okrętów podwodnych, podjęto więc ostateczną decyzję o zastosowaniu alternatywnego planu. Zakodowany sygnał "31 maja G.G.2490” został przesłany 30 maja na okręty floty, niosąc informację, że atak na Skagerrak rozpocznie się 31 maja. Wstępnie ustawiony sygnał dla oczekujących okrętów podwodnych był transmitowany przez cały dzień ze stacji radiowej E-Dienst w Brugge, jak również z okrętu-bazy okrętów podwodnych "ARCONA", który stał zakotwiczony w Emden. Tylko dwa z oczekujących okrętów podwodnych, "U-66" i "U-32", odebrały ten sygnał.
Dwie godziny po północy 31 maja Siły Rozpoznawcze (Befehlshaber die Aufklärungsstreitkräfte), którymi dowodził wiceadmirał (Konteradmiral) Franz von Hipper skierowały się w kierunku przejść w niemieckich zagrodach minowych. Za pięcioma krążownikami liniowymi 1. Grupy Rozpoznawczej (I. Aufklärungsgruppe), z flagą Hippera powiewającą nad SMS "LÜTZOW", ruszyła 2. Grupa Rozpoznawcza (II. Aufklärungsgruppe), zespół czterech lekkich krążowników pod dowództwem kontradmirała (Konteradmiral) Friedricha Bödickera, z flagą na lekkim krążowniku "FRANKFURT" oraz 2., 6. i 9. Flotylla Torpedowców (Torpedoboots-Flottille), w sile 30 dużych torpedowców dowodzonych przez komodora (Kommodore) Paula Heinricha, na lekkim krążowniku "REGENSBURG". Wszystkie okręty poruszały się z prędkością 16 węzłów kierując się na zachód od wyspy Helgoland. Zasadniczym zadaniem tych sił było wywabienie jakichkolwiek większych sił brytyjskich pod lufy Hochseeflotte. O godzinie 03.30 latarniowiec na Jade minęły kolejne okręty. Najpierw przeszła 3. Eskadra Pancerników (III. Geschwader), pod dowództwem kontradmirała (Flottillenadmiral) Paula Behncke na drednocie "KÖNIG" wraz z 6 innymi pancernikami 5. i 6. dywizjonu. Za nimi płynął drednot SMS "FRIEDRICH DER GROSSE", dowodzony przez komandora (Kapitän zur See) Theodora Fuchsa, okręt flagowy dowódcy floty. Za okrętem flagowym podążała 1. Eskadra Pancerników (I. Geschwader), dowodzona przez wiceadmirał (Konteradmiral) Eberhardta Schmidta na drednocie "OSTFRIESLAND" wraz z 7 pozostałymi ciężkimi okrętami. Okręty o godzinie 05:00 połączyły się na południowy - zachód od Helgolandu (z 2. Eskadrą Pancerników (II. Geschwader), dowodzoną przez kontradmirała (Flottillenadmiral) Franza Mauve, na predrednocie "DEUTSCHLAND", która to eskadra wyruszyła z ujścia Elby. Prowadził on dwa dywizjony liczące łącznie 6 starszych predrednotów o niskiej prędkości i ograniczonej sile rażenia, które nie mogłyby być prawdziwą pomocą w walce dla głównych sił floty. Początkowo okręty tej eskadry miały pozostać na Zatoce Helgolandzkiej, zabezpieczając ujście rzeki Jade przed możliwą akcją przeciwnika, jednak powody dla których Scheer zdecydował się włączyć do swojego zespołu te stare okręty nie są jasne. Możliwe, iż planował je wykorzystać gdyby doszło do sytuacji która wymagałaby oderwania się od Grand Fleet. Gdyby sytuacja stała się krytyczna, starsze pancerniki poświęcając się, umożliwiłyby oderwanie się pozostałych dwóch eskadr i umożliwienie im wykonania odwrotu. Tak czy inaczej kontradmirał Mauve zdecydowanie protestował przeciwko pozostawieniu go w tyle. Tym trzem ciężkim eskadrom towarzyszyły okręty 4. Grupy Rozpoznawczej (IV. Aufklärungsgruppe), komodora (Kommodore) Ludwiga von Reutera na lekkim krążowniku "STETTIN". Miał on do dyspozycji łącznie 5 lekkich krążowników, wspieranych przez okręty komodora (Kommodore) Andreasa Michelsena na lekkim krążowniku "ROSTOCK", który dowodził 1., 3., 5. i 7. Flotyllami Torpedowców, liczącymi w sumie 31 dużych torpedowców. Do godziny 08.00 okręty Scheera, poprzedzane w odległości 50 mil przez siły Hippera przecięły Helgoland i skierowały się na północ w stronę przejścia przez pola minowe w kierunku latarniowca Horn Reefs, przy ładnej pogodzie, z wiatrem wiejącym z siłą 3 z kierunku północno-zachodniego, który jednak uniemożliwił delikatnym zeppelinom start i wsparcie sił zwiadowczych.
Tymczasem po drugiej stronie kanału w owym czasie wkradł się lekki chaos decyzyjny jeżeli chodzi o silną 5. Battle Squadron. W trzecim tygodniu maja 3. Battle Cruiser Squadron kontradmirała Hooda udała się na północ do Scapa w celu przeprowadzenia dziesięciodniowych ćwiczeń artyleryjskich, zgodnie z ustaleniami konferencji, która odbyła się 12 września. Natomiast 5. Battle Squadron kontradmirała Evan-Thomasa przybyła na południe do Rosyth, aby pod nieobecność eskadry Hooda, wzmocnić siły Beatty'ego w przypadku niemieckiego rajdu na przybrzeżne miasta. Jellicoe and Beatty uświadomili sobie, że może to mieć reperkusje dla strategii użycia Grand Fleet, jeżeli 5. Eskadra zostanie wysłana na morze w celu przeciwdziałania wypadowi wroga. Krążowniki liniowe Hooda, z racji słabego opancerzenia nie mogły zastąpić ciężkich okrętów Evana-Thomasa w przewidzianej dla nich roli. Ewentualnie można je było wykorzystać tylko jako grot dla eskadr krążowników pancernych i lekkich Jellicoe. Dowódca Grand Fleet stracił zatem szybką eskadrę, dzięki której miał zamiar uzyskać koncentrację ognia na części linii bojowej wroga. Z drugiej strony, gdyby ciężkie działa i opancerzenie 5. Eskadry miały wspomóc Beatty'ego, ten musiałby pozwolić na nieco wolniejszą prędkość, z jaką manewrowałyby jego szybsze krążowniki liniowe. Z tych własnie powodów żaden admirał nie wydał instrukcji używania tymczasowo dołączonych eskadr we współdziałaniu z własnymi flotami. Beatty planował, aby przy pierwszej okazji Evan-Thomas dołączył do okrętów Jellicoe, o którym wiedział, że wyśle Hooda najszybciej jak się da do reszty Battlecruiser Fleet.
W drugiej połowie maja Jellicoe planował operację na tym samym obszarze co Scheer. Dwie lekkie eskadry krążowników miały wyruszyć do Kattegat 2 czerwca w nadziei, że to zachęciłyby Hochseeflotte do kontrakcji. Krążowniki miały być wspierane przez resztę Grand Fleet. Jednak przez rozpoczęciem operacji, lekkie siły brytyjskie wykryły niemieckie okręty podwodne, których zachowanie wskazywało raczej na zwiad niż na działania bojowe (nie atakowały statków, a jedynie oczekiwały na pozycjach). Wskazywało to na na zamiary przeciwnika, który najprawdopodobniej szykował akcję floty. Wcześnie rano 30 maja "pokój 40" rozszyfrował wiadomość od Scherra z rozkazem koncentracji Hochseeflotte na zewnętrznej redzie Wilhelmshaven na godzinę 19.00. Bazując na tych informacjach, koło południa Admiralicja przekazała admirałowi Jellicoe wiadomość o możliwym wyjściu w morze głównych sił niemieckiej floty, które najprawdopodobniej nastąpi dnia następnego. Odwołano siły Harwich Force do portu, a nieco później 3. Battle Squadron stacjonujący w ujściu Tamizy otrzymał rozkaz, by następnego dnia rano podnieść parę na okrętach. Tymczasem strumień informacji rósł. Po południu (o godzinie 17.40, niektóre źródła podają godzinę 17:28) Jellicoe i Beatty otrzymali następną wiadomość z Admiralicji, mówiącą o tym, iż Niemcy planują rankiem 31 maja rozpocząć operację z wyjściem floty przez Horns Reef, niedaleko wybrzeży duńskich. Zalecano koncentrację Grand Fleet na wschód od Long Forties, 60 mil na wschód od szkockiego wybrzeża. Nie było wykluczone, że 31 maja Niemcy wyjdą w morze całą siłą. Na razie mówiono o znacznych co prawda, ale tylko rozpoznawczych siłach niemieckich. Nie wiedziano nic pewnego o ruchach całej Hochseeflotte. Jellicoe bazując na otrzymanych informacjach wydał rozkaz wyjścia w morze Grand Fleet, skierował również rozkazy dla Beatty'ego, który opuścił wraz z Battle Cruiser Fleet wody zatoki Firth of Forth. 30 maja o godzinie 20:15 Beatty otrzymał instrukcje bojowe admirała Jellicoe'a. Nakazywały one by wszystkie okręty floty krążowników i 5 Eskadra Pancerników łącznie z niszczycielami mają udać się do 100 mil na północny zachód od Horns Reef, do punktu 57°45'N i 4°15' E. Miały być w tym miejscu o godzinie 14:00. Jellicoe w tym czasie miał się udać na pozycję 56°40' N i 1°05' E również do godziny 14:00, jeśli nie będzie zatrzymany przez pogodę. Z rozkazu wynikało, iż następnego dnia o godzinie 14:00 trzon Grand Fleet miał znajdować się o 65 mil na północ od sił Beatty'ego. W razie nienatrafienia na przeciwnika, Beatty miał wraz ze swymi okrętami podejść do sił głównych Grand Fleet. Jeżeli Jellicoe nie przekaże żadnej wiadomości do godziny 16:00, nakazywał podejść Beatty'emu na odległość wzrokową, kierując się na północ w kierunku Jellicoe, który będzie kierował się na południe, w kierunku na Horns Reef.
O godzinie 21.30 30 maja krążownik liniowy HMS "LION", okręt flagowy Beatty'ego poprowadził krążowniki jego zespołu na morze. Przewodził on 1. Eskadrze Krążowników Liniowych (1. Battle Cruiser Squadron), kontradmirała Osmonda de Beauvior Brocka, którego flaga powiewała na krążowniku liniowym HMS "PRINCESS ROYAL". Za nim podążała 2. Eskadra Krążowników Liniowych (2. Battle Cruiser Squadron) kontradmirała Williama Christophera Pakenhama na krążowniku liniowym HMS "NEW ZEALAND". Łącznie w szyku płynęło 5 krążowników liniowych. Za nimi podążała 5. Eskadra Pancerników (5. Battle Squadron) kontradmirała Evan-Thomasa, składająca się z czterech drednotów typu "QUEEN ELIZABETH”, z flaga powiewającą na HMS "BARHAM". Ciężkim okrętom towarzyszyła siły lekkie, składające się z 1., 2. i 3. Eskadry Krążowników Lekkich (Light Cruiser Squadron) liczących łącznie 12 lekkich krążowników oraz osłona niszczycieli, składająca się z 1. Flotylli Niszczycieli (9 jednostek), połączonej 9. i 10. Flotylli Niszczycieli (8 jednostek) i liczącej 10 jednostek 13. Flotylli Niszczycieli (Destroyer Flotilla), licząca łącznie 2 lekkie krążowniki i 27 niszczycieli. Okrętom towarzyszył również transportowiec wodnosamolotów HMS "ENGADINE". Jego prędkość sięgała 22 węzły, jednak długotrwałe jej utrzymywanie spowodowałoby szybkie wyczerpanie zapasów paliwa a tym samym brak możliwości powrotu do portu. Z tego też powodu prędkość marszowa całego zespołu została ustalona na 18 węzłów. W tym samym czasie (ogólnie w materiałach źródłowych panuje zamieszanie do do czasów wyjścia zespołów, gdyż w związku ze zmianą czasu z zimowego na letni, która została wprowadzona w Wielkiej Brytanii zaledwie dwa dni wcześniej, notowany czas dla floty pozostającej w porcie był różny o godzinę od tego, który był zapisywany podczas pobytu na morzu, kiedy to stosowano czas astronomiczny) główne siły Grand Fleet opuszczały Scapa Flow i Cromarty. Łącznie 24 drednoty, z Jellicoe na swoim okręcie flagowym, pancerniku "IRON DUKE". Ciężkie okręty były podzielone na 1. Eskadrę Pancerników (1. Battle Squadron), dowodzoną przez admirała floty (Vice Admiral) Sir Cecil Burney'a, na pancerniku HMS "MARLBOROUGH", 2. Eskadrę Pancerników (2. Battle Squadron), dowodzoną przez admirała floty (Vice Admiral) Thomasa Jerrama na HMS "KING GEORGE V" (wyruszył z Cromarty, miał dołączyć do sił Jellicoe około południa dnia następnego) oraz 4. Eskadrę Pancerników (4. Battle Squadron), admirała floty (Vice Admiral) Sir Fredericka Sturdee (zwycięzcy w bitwie pod Falklandami), na pancerniku HMS "BENBOW". Za 1. i 4. Eskadrą Pancerników ze Scapa wyszła również 3. Eskadra Krążowników Liniowych (3. Battle Cruiser Squadron), dowodzona przez kontradmirała Horace Hood'a na krążowniku liniowym HMS "INVINCIBLE". Za nimi podążały 1. Eskadra Krążowników (1. Cruiser Squadron) pod dowództwem kontradmirała Sir Roberta Arbuthnota na HMS "DEFENCE" oraz 2. Eskadra Krążowników (2. Cruiser Squadron) pod dowództwem kontradmirała Herberta Heath'a na HMS "MINOTAUR". Obaj wiedli do boju 8 krążowników pancernych. Siły osłony stanowiła 4. Eskadra Krążowników Lekkich (4. Light Cruiser Squadron) komodora Charlesa Le Mesuriera na HMS "CALLIOPE", licząca 5 lekkich krążowników, 7 innych lekkich krążowników porozdzielanych pomiędzy flotylle niszczycieli oraz same flotylle niszczycieli: 4., 11. i 12. Flotylle (Destroyer Flotilla), liczące łącznie 50 okrętów. Kolejny, 51 niszczyciel HMS "OAK" został przydzielony jako okręt łącznikowy do flagowego pancernika HMS "IRON DUKE". Do tych jednostek dołączył stawiacz min HMS "ABDIEL" i początkowo, wyposażony w pokład startowy duży transportowiec wodnosamolotów HMS "CAMPANIA" (przenosił siedem jednomiejscowych samolotów Sopwith, trzy dwumiejscowe typu Short i balon obserwacyjny typu Caquot). Okręt ten początkowo nie odebrał sygnału o wyjściu w morze i ruszył dopiero dwie godziny po Grand Fleet. O godzinie 04:37 Jellicoe nakazał jednak aby okręt wrócił do portu, obawiał się bowiem że zanim pozbawiony eskorty transportowiec wodnosamolotów dogoni resztę floty, może stać się łupem niemieckich okrętów podwodnych (niektóre źródła wspominają również o awarii napędu na HMS "CAMPANIA"). Ogólnie rzecz ujmując, dzięki informacjom z "pokoju 40" wszystkie okręty te miały możliwość wyruszyć o 4 godziny wcześniej, niż pierwsze jednostki niemieckiej Hochseeflotte opuściły ujście Jade.
Siły przeciwników
Grand Fleet liczyła łącznie 151 okrętów i podzielona była na dwa ugrupowania: Flotę Bojową (Battle Fleet) dowodzoną przez admirała Johna Jellicoe i Flotę Krążowników Liniowych (Battle Cruiser Fleet) admirała Davida Beatty'ego. W skład Battle Fleet wchodziło 24 drednoty, trzy krążowniki liniowe, osiem krążowników pancernych (klasyfikowanych przez Royal Navy od 1913 r. jako krążowniki "cruisers"), 8 krążowników lekkich, 4 krążowniki zwiadowcze, 51 niszczycieli oraz stawiacz min. Battle Cruiser Fleet miała w składzie sześć krążowników liniowych, cztery drednoty, 14 krążowników lekkich, 27 niszczycieli i liderów oraz transportowiec wodnosamolotów. Rozpoznanie dla brytyjskiej floty głównej zapewniła Battlecruiser Fleet pod dowództwem admirała floty (Vice Admiral) Sir Davida Richarda Beatty'ego: sześć krążowników liniowych, cztery szybkie drednoty typu "QUEEN ELIZABETH”, 14 lekkich krążowników i 27 niszczycieli. Zwiad powietrzny został zapewniony przez transportowiec wodnosamolotów HMS "ENGADINE", jednego z pierwszych lotniskowców w historii, który uczestniczył w bitwie morskiej.
Niemiecka Hochseeflotte pod dowództwem Scheera również została podzielona na siły główne i oddzielne siły rozpoznawcze. Główna flota bojowa Scheera składała się z 16 drednotów i sześciu predrednotów (pancerników zbudowanych według starych założeń, opracowanych przed rewolucją w budownictwie jakim był pancernik monokalibrowy "DREADNOUGT"), pogrupowanych w identyczny sposób jak w przypadku Brytyjczyków. Towarzyszyło im sześć lekkich krążowników i 31 dużych torpedowców (odpowiadających w przybliżeniu brytyjskim niszczycielom). Niemieckie siły zwiadowcze, dowodzone przez Franza Hippera, składały się z pięciu krążowników liniowych, pięciu lekkich krążowników i 30 dużych torpedowców. Niemcy nie mieli odpowiednika dla HMS "ENGADINE" ani samolotów zwiadowczych cięższych od powietrza do obsługi floty, ale mieli dostęp do Zeppelinów z Sekcji Sterowców Marynarki (Marine Luftschiff Abteilung), sterowców, które używali do patrolowania Morza Północnego.
Łączne zestawienie ilościowe okrętów obu stron, które wzięły udział w bitwie
Klasa okrętu | Grand Fleet | Hochseeflotte |
Drednoty | 28 | 16 |
Predrednoty | - | 6 |
Krążowniki liniowe | 9 | 5 |
Krążowniki pancerne | 8 | - |
Lekkie krążowniki | 26 | 11 |
Niszczyciele / duże torpedowce | 77 | 61 |
Transportowce wodnosamolotów | 1 | - |
Stawiacze min | 1 | - |
Jeżeli chodzi o drednoty i krążowniki liniowe to spośród nowoczesnych okrętów, będących w maju 1916 roku w służbie Royal Navy, w bitwie jutlandzkiej nie wzięły udziału jedynie drednot "ROYAL SOVEREIGN", który nie osiągnął jeszcze gotowości bojowej (okręt miał jedynie trzy tygodnie służby, jego nieprzeszkolona załoga została oceniona jako nieprzygotowana do bitwy) oraz przebywające w stoczniach drednoty "QUEEN ELIZABETH" (w suchym doku w Rosyth), "EMPEROR OF INDIA" (remont w Invergordon), "DREADNOUGHT" (remont w Devonport) oraz krążownik liniowy "AUSTRALIA". Spośród drednotów Kaiserliche Marine nie uczestniczyły w bitwie jutlandzkiej dwa: "KÖNIG ALBERT" pozostający w stoczni w związku z problemami układu napędowego oraz najnowszy "BAYERN", wcielony w marcu i wciąż odbywający próby i ćwiczenia na Bałtyku. Jeżeli chodzi o niemieckie krążowniki liniowe, to wszystkie ówczesne jednostki tej klasy wzięły udział w bitwie oprócz krążownika liniowego "GOEBEN". Co do starszych predrednotów niemieckiej 2. Eskadry Pancerników (II. Geschwader), to nieobecne były dwa pancerniki: "PREUSSEN" i "LOTHRINGEN". Ten pierwszy został oddelegowany do służby na Bałtyku, a drugi nie nadawał się do służby.
Niemiecka Hochseeflotte miała utrudnione zadanie z powodu posiadania w swoim składzie przestarzałych pancerników 2. Eskadry Pancerników (II. Geschwader). Powolna prędkość i stosunkowo słabe uzbrojenie sześciu predrednotów 2. Eskadry, które ograniczały maksymalną prędkość floty do 18 węzłów w porównaniu z maksymalną prędkością floty brytyjskiej wynoszącą 21 węzłów. Po stronie brytyjskiej podobną kulą u nogi (nie w takim samym stopniu jak u Niemców, ale jednak) było 8 krążowników pancernych 1. Eskadry Krążowników (1. Cruiser Squadron) pod dowództwem kontradmirała Sir Roberta Arbuthnota na HMS "DEFENCE" oraz 2. Eskadry Krążowników (2. Cruiser Squadron) pod dowództwem kontradmirała Herberta Heath'a na HMS "MINOTAUR". Okrętom tym brakowało prędkości i ochrony pancerza. Te przestarzałe eskadry (po obu stronach) były szczególnie podatne na ataki nowocześniejszych okrętów wroga.
Grand Fleet miała inne zalety: cztery krążowniki Beatty'ego mogły rozwinąć prędkość o trzy węzły większą niż którykolwiek z krążowników liniowych Hippera. Najlepsza prędkość Battle Fleet Jellicoe była o jeden węzeł większa niż Scheera - o trzy węzły, gdy Scheer zdecydowałby się utrzymywać w szyku stare pancerniki 2. Eskadry Pancerników. Dodatkowo Beatty miał 5. Dywizjon Pancerników, którego okręty były tak szybkie jak niemieckie krążowniki liniowe "MOLTKE" i "VON DER TANN" oraz nieporównywalnie silniej uzbrojone i opancerzone niż jakikolwiek ciężki okręt niemiecki. Poza tym Niemcom brakowało krążowników do zadań zwiadowczych co zmuszało ich do przydzielenia tych zadań torpedowcom. Ogólnie mówiąc Jellicoe miał flotę dwukrotnie większą od Scheera, zdolną strzelać ponad dwukrotnie cięższą salwą burtową. Ponadto, oprócz pięciu ukończonych drednotów i krążowników liniowych których nie było w Grand Fleet, było jeszcze siedem ciężkich pancerników uzbrojonych w 15-calowe działa które znajdowały się w budowie i niedługo miały wejść do służby. Natomiast Scheer poza dwoma niedawno ukończonymi drednotami które nie wzięły udziału w bitwie miał jedynie dwa tej klasy okręty w stoczniach. Z pewnością więc, w ostrym kontraście z pierwszym rokiem wojny, pomimo raportów wywiadu, które sugerowały, że Hochseeflotte została wzmocniona przez jeszcze dwa drednoty i że większość jego pancerników została uzbrojona w większe działa niż miało to miejsce w rzeczywistości, Jellicoe miał usprawiedliwiony powód by zaakceptować możliwość utraty części swoich ciężkich okrętów, jeżeli w zamian udałoby mu się znacząco osłabić lub zniszczyć przeciwnika.
Porównanie ilości ciężkich dział na okrętach głównych sił obu flot (bez zespołów rozpoznawczych)
Kaliber dział | Battle Fleet | Hochseeflotte |
11,1-cala (283 mm) | - | 72 |
12-calowe (305 mm) | 128 | 128 |
13,5-calowe (343 mm) | 110 | - |
14-calowe (356 mm) | 10 | - |
15-calowe (381 mm) | 16 | - |
Łącznie dawało to po stronie niemieckiej 200 dział dużego kalibru, natomiast po stronie brytyjskiej 264 działa. W liczbie dział 12-calowych po stronie brytyjskiej wliczono również działa 3 krążowników liniowych należących do 3. Eskadry Krążowników Liniowych (3. Battle Cruiser Squadron) kontradmirała Horace Hood'a, która została włączona na czas bitwy do Battle Fleet.
Porównanie ilości ciężkich dział na okrętach zespołów rozpoznawczych obu flot (bez sił głównych)
Kaliber dział | Battle Cruiser Fleet | Befehlshaber die Aufklärungsstreitkräfte |
11,1-cala (283 mm) | - | 28 |
12-calowe (305 mm) | 16 | 16 |
13,5-calowe (343 mm) | 32 | - |
15-calowe (381 mm) | 32 | - |
Łącznie dawało to po stronie niemieckiej 44 dział dużego kalibru, natomiast po stronie brytyjskiej 80 dział. Po stronie brytyjskiej wliczono działa 15-calowe pancerników 5. Battle Squadron.
Okręty wojenne tego okresu były uzbrojone w działa strzelające pociskami o różnej masie, posiadającymi wybuchowe głowice bojowe. Całkowita suma ciężaru wszystkich pocisków wystrzeliwanych przez wszystkie działa burtowe okrętu jest określana jako "ciężar salwy burtowej”. W Jutlandii całkowita masa burty brytyjskiej wyniosła 332 360 funtów (150 760 kg), podczas gdy całkowity ciężar salwy burtowej floty niemieckiej wynosił 134 216 funtów (60 879 kg). To wyliczenie nie bierze to pod uwagę zdolności niektórych okrętów i ich załóg do strzelania szybciej lub wolniej niż inne, co zwiększyłoby lub zmniejszyło ilość ognia, którą jeden walczący okręt był w stanie użyć na przeciwniku przez dłuższy czas.
Wszystkie pancerniki i krążowniki po obu stronach przenosiły torpedy różnych kalibrów, podobnie jak lżejsze jednostki. Brytyjskie pancerniki niosły trzy lub cztery podwodne wyrzutnie torped, natomiast krążowniki od dwóch do pięciu. Wyrzutnie miały kaliber 18 cali (457 mm) lub 21 cali (533 mm). Niemieckie pancerniki miały pięć lub sześć podwodnych wyrzutni torped o kalibrach 500 mm i 450 mm, a krążowniki przenosiły cztery lub pięć wyrzutni. Wliczając wyrzutnie torpedowców i niszczycieli ich liczba przedstawiała się następująco. Brytyjczycy posiadali łącznie 382 wyrzutni torped 21 cali (533 mm) i 75 wyrzutni torped kalibru 18 cali (w rzeczywistości 17,7 cala, czyli 450 mm), natomiast Niemcy posiadali 362 wyrzutni torped kalibru 500 mm (19,7 cala) i 107 wyrzutni torped 450 mm (17,7 cala). Jedynie pod tym względem siły Scheera i Jelicoe były mniej więcej wyrównane.
Jeżeli chodzi o lekkie siły torpedowe, to przewaga, nie tylko liczebna, ale i jakościowa była po stronie Brytyjczyków. Wynikało to z odmiennej koncepcji w obu krajach, która stała u źródła budowy tych małych jednostek. Niemcy projektowali swoje torpedowce głównie z założeniem wykorzystania ich wyłącznie w połączeniu z flotą liniową. Ich zadaniem miało być atakowanie torpedami wrogich okrętów liniowych. W związku z tym były mniejsze od brytyjskich odpowiedników, miały również słabsze uzbrojenie artyleryjskie. Brytyjczycy podczas projektowania swoich niszczycieli kierowali się innymi przesłankami co do ich użycia. Miały przede wszystkim chronić własne okręty liniowe przed atakiem wrogich torpedowców i niszczycieli. Dopiero na drugim miejscu znajdowały się zadania typowo ofensywne związane z atakami torpedowymi na wroga. Poza tym również planowano dla nich wachlarz różnorakich zadań, od eskortowych do ataków na wrogą flotę handlową. Poza tym musiały być na tyle duże, aby umożliwić niszczycielom działać w różnych warunkach pogodowych na różnych akwenach, niekiedy w oddaleniu od własnych portów. To wszystko wymagało zaprojektowania odpowiedniej dzielności morskiej jak i zasięgu, co w przypadku Niemców nie było aż tak ważne, gdyż planowali obi używać swoich torpedowców raczej we względnie niewielkiej odległości od własnych baz.
Brytyjskie niszczyciele przeważały więc pod względem rozmiarów i uzbrojenia artyleryjskiego, zazwyczaj przenosząc od trzech do pięciu dział kalibru 102 mm (4-calowe). Niemieckie torpedowce przenosiły natomiast od 3 do 4 dział kalibru 88 mm (duże torpedowce należące do 2. Flotylla (II. Torpedoboots-Flottille) zostały w 1916 r. przezbrojone na działa 105 mm, były również znacznie większe niż inne niemieckie torpedowce z okresu I wojny światowej), czym odstawały od przeciwnika jeżeli chodzi o walkę artyleryjską. Natomiast jeżeli chodzi o wyrzutnie torpedowe sił lekkich, tutaj sytuacja była niemal wyrównana - z niewielkim wskazaniem na stronę niemiecką. Brytyjczycy uzbroili swoje niszczyciele w wyrzutnie torped kalibru 21 cali (533 mm) 18 cali (w rzeczywistości 17,7 cala, czyli 450 mm) w liczbie od trzech do pięciu. Natomiast niemieckie torpedowce na swoich pokładach przenosiły od czterech do sześciu wyrzutni torped 500 mm i 450 mm.